Klopp o kontuzji Sturridge'a
Jürgen Klopp potwierdził, że Daniel Sturridge po raz kolejny wypadł z gry na skutek problemów zdrowotnych. Napastnik reprezentacji Anglii odniósł w niedzielnym meczu z Newcastle kontuzję uda.
Zawodnik nie wyleciał z resztą drużyny do Szwajcarii na ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europy z FC Sion.
- Daniel ma problem z udem i na chwilę obecną trudno jest określić kiedy wróci do gry - powiedział Klopp na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Mamy do wyjaśnienia dwie sprawy, pierwsza to wyleczenie kontuzji. Oprócz tego musimy jednak znaleźć takie obciążenie, które pozwoli mu regularnie trenować.
- Dobrze, że przy tego typu kontuzji zawodnik szybko wraca do biegania, nie może grać, ale może trenować, co jest mu teraz bardzo potrzebne. Jeśli przyjrzymy się jego historii kontuzji na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, a może nawet roku to gołym okiem widać, że zbyt często był poza treningami - powiedział boss.
- Musimy przyjrzeć się naszemu terminarzowi i znaleźć odpowiedni moment, w którym będziemy mogli dać mu pograć po kilkanaście minut co przyniesie korzyści w kontekście jego pełnej rekonwalescencji.
- Nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie zrobimy, ale musimy się nad tym poważnie zastanowić.
Jürgen Klopp nie wie dokładnie kiedy Sturridge wróci do gry, ale z pewnością będzie chciał go doprowadzić do pełni sił na drugą część sezonu 2015/2016.
- Kontuzja nie jest zbyt poważna - przyznał manager.
- Daniel trenował ostatnio z resztą drużyny, dostał 60 minut z Southampton, które były całkiem dobre, a następnie 30 z Newcastle i tu było już gorzej. W jednej z pierwszych sytuacji bramkowych poczuł ból w udzie.
- Uraz nie jest poważny, ale uniemożliwia grę. Musimy zbudować jego odporność. Jest jak jest, musimy mu pomóc, żeby był dla nas dostępny na pozostałe mecze, które nam zostały - podsumował Klopp.
Komentarze (5)
Pewnie w głowie układa sobie już plan zastąpienia Daniela i szuka odpowiednich napastników. Ma czas do lata.
Doprowadzić jakoś Daniela do takiego stanu, żeby rzeczywiście w drugiej części sezonu chociaż trochę pograł, a po sezonie powiedzieć mu "do widzenia", jednocześnie podziękować za to, co zdołał zrobić dla tego klubu, pomimo ciągłej absencji.
A ja wręcz przeciwnie odczytuję wypowiedź bossa. Jurgen wie, że Daniel to diament i nie może na nim tak po prostu postawić krzyżyka. Najpierw zrobi wszystko, co w jego mocy, aby Anglik mógł wrócić na dłużej do zdrowia. Jeżeli mimo tego się nie uda, to dopiero po tym wszystkim będzie chciał się z nim pożegnać.
Obawiam się jednak, że takie optymalne obciążenie dla Daniela mogłoby spowodować odleżyny.