Klopp przeprasza Pulisa
Jürgen Klopp przeprosił Tony'ego Pulisa za swoje ostatnie wypowiedzi dotyczące West Bromich Albion. Jak powiedział sam o sobie, jest dosyć wybuchową osobą i ciężko mu zmienić swoje zachowania. Boss Liverpoolu odniósł się także do postawy zawodników po meczu przed trybuną the Kop gdzie wspólnie dziękowali kibicom za wsparcie i doping.
Menedżer the Reds zapoczątkował konflikt ze szkoleniowcem West Bromu po zremisowanym 2:2 spotkaniu rozegranym w ubiegłą niedzielę. Tuż po bramce wyrównującej Divocka Origiego na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem, Klopp odmówił podania ręki Pulisowi.
Oskarżył także drużynę gości o prymitywny sposób gry oparty jedynie na długich podaniach. W odpowiedzi Walijczyk zauważył, że jego zespół wykonał o 3 podania górą więcej niż Liverpool przez 99 minut meczu.
Klopp nie chciał wzbudzić aż tylu kontrowersji swoją wypowiedzią. Wierzy, że takie menedżerskie spory powinny być rozwiązywane z dala od mediów.
- Za całą tę sytuację chciałbym serdecznie przeprosić. Po tym co zaszło mogę zrobić tylko tyle. Dałem się ponieść emocjom. To wszystko we mnie siedzi w czasie meczu i po nim. Normalnie nigdy bym czegoś takiego nie powiedział. Mam nadzieję, że nie odbije się to na naszych relacjach z Tonym. Już po meczu, temat skończony.
- Nie będzie mi już to zaprzątało myśli. Po innym meczu podałbym mu rękę i powiedział "przepraszam". Mieliśmy jeszcze spięcie na boisku z asystentem [Markiem O'Connorem], któremu też powiedziałem kilka słów, po prostu nie byłem sobą.
- Co mogę teraz powiedzieć. Czasem potrzeba człowiekowi kilka sekund więcej żeby się uspokoić. Jeśli bym ich teraz spotkał nie miałbym problemu z przeproszeniem. Później moglibyśmy zacząć rozmawiać o czymkolwiek. To nie jest w żadnym wypadku brak szacunku. Z mojej strony jest już wszystko wyjaśnione, nie wiem co na to druga strona.
W odpowiedzi Pulis mówił, że nie będzie się przejmował się sprawą z Kloppem, aczkolwiek odniósł się do zarzucanej mu krytyki gry długimi podaniami.
- Sądzę, że taka opinia jest trochę krzywdząca, ale nic na to nie poradzę. Przepraszam, że zagraliśmy tylko trzy podania więcej niż Liverpool przez cały mecz - dodał menedżer Albion.
Pulis pozostał niewzruszony gestem Kloppa, który dziękował kibicom za wsparcie podczas meczu. Jest przekonany, że ta reakcja była niewspółmierna do wyniku the Reds na boisku przez co takie zachowanie traci swoje pierwotne znaczenie.
- Jeśli miałbym zespół warty 200 milionów funtów i zremisował z drużyną wartą mniej niż 20 milionów to starałbym się zrobić wszystko żeby kibice o tym zapomnieli i nie wspominali o tym, że nie udało się wygrać z West Brom. W sobotę gramy teraz następny mecz [z Bournemouth] i sądzę, że to będzie trudniejszy mecz niż ten z Liverpoolem.
Klopp wyjaśniał, że swoim zachowaniem chciał złożyć podziękowania kibicom za wspaniałą atmosferę jakiej doświadcza odkąd postawił pierwszy krok na Anfield.
- Nie chcę przenosić do Anglii jakichś niemieckich tradycji. Pomyślałem, że tak trzeba. Nie było dyskusji między nami "jak podziękować fanom? może napiszemy listy?". Ma się ułamek sekundy na decyzję po meczu czy decydujesz się na coś takiego czy nie.
- Jeśli ktokolwiek powie mi, że tak się nie powinno robić, to nie będę już się tak zachowywał. Jeśli powie to ktoś z kim trzeba się liczyć - zaprzestanę tego. Jednak w takim razie nie znam innych sposobów żeby powiedzieć kibicom "dziękuję".
Komentarze (11)
Kurwa, to jest piłka nożna. W piłce nożnej chodzi o to żeby strzelać bramki i ich nie tracić. Co Wam do tego w jaki sposób ktoś to robi? Jedni wolą wymienić 300 podań i wjechać z piłką do bramki, inni wolą oddać strzał po 1-2 podaniach.
Ogarnijcie się, piłka to nie pokaz mody żeby każdy miał być piękny, grać pięknie i wyglądać pięknie.
Nie tylko Ty. Ja też nie ogarniam, jak można się przypierdzielać do przeciwnika, że nie postawił na otwartą i ofensywną grę, dzięki której łatwo byśmy ich pokonali. Cieniasy z cieniasowatym trenerem wywiozły 1 pkt z Anfield. No wstydzić się Pulis powinien! XIX-wieczny futbol! Rozpierdala mnie ta hipokryzja. To my zdupiliśmy ten mecz. Niektórzy zachowują się jak ciotki i starają się znaleźć wytłumaczenie, choćby było zupełnie absurdalne. Przepraszam za mocne słowa, ale niektórym odbija. Klopp sam przyznał się do błędu, a niektórzy dalej starają się udowadniać, że miał rację cisnąć styl gry West Bromu. Jedna rzecz - jeśli chodzi o te ich brutalne wjazdy, to jest to rzecz absolutnie niedopuszczalna, grali jak rzeżnicy. Ale dopieprzanie się do taktyki grania długimi podaniami, o to, że nam nie leżała, to szczyt antymęstwa i zwalania winy na innych. Klopp by się za Was wstydził. Sam to wie, wziął sprawę na klatę i przeprosił. Ogarnijcie ten jazgot, bo aż nie wypada czytać niektórych rzeczy na stronie fanowskiej Liverpoolu, którym w dodatku dowodzi mężczyzna z jajami, jakim jest Klopp. Nie wypada.
Wenger: The experienced one
Mourinho: The sacked One
Van Gaal: The next one" :S
Myślę że to było głównym powodem nie podania sobie dłoni. Bynajmniej ja po takiej sytuacji też stanął przysłowiowy okoniem. No bo jak tu się zachować jak ktoś cię łapie od tyłu i chu... wie czego chce.?