Boss o West Hamie i terminarzu
Jürgen Klopp ma nadzieję, że jego podopieczni zniwelują zagrożenie płynące z kontrataków wyprowadzanych przez West Ham United, ale jednocześnie wstrzymuje się od snucia przypuszczeń na temat tego, jaką taktykę zaprezentują rywale w sobotę.
Zespół Slavena Bilicia w sierpniu pokonał Liverpool na Anfield 3:0. Zwycięstwo to zostało osiągnięte dzięki trafnym założeniom taktycznym, które skupiały się na absorbowaniu pressingu the Reds oraz ripostowaniu szybkimi i zabójczymi kontratakami.
Klopp wspominał już, że chce, aby jego zespół potrafił się zabezpieczać przed taką grą rywala, nawet jeżeli w danym momencie meczu jego piłkarze dominują i atakują. Będzie usatysfakcjonowany, jeżeli w sobotę w Londynie, drużyna nie powtórzy błędów z sierpnia.
Podkreśla jednocześnie, że nie jest do końca przekonany, czy pierwsze spotkanie z Młotami może być jakąkolwiek wskazówką do oceny tego, w jaki sposób przeciwnicy zagrają pojutrze na Upton Park.
- Bardzo istotne w naszej grze jest zabezpieczanie naszej gry w ofensywie i naszego kontr-pressingu. Możemy przyjąć różne rozwiązania, które zapewnią nam dobrze zabezpieczające nas ustawienie - powiedział Klopp.
- To bardzo ważne. Jednak, aby móc więcej powiedzieć na ten temat, muszę najpierw dokładnie sprawdzić, czy nie przeszli obecnie na zupełnie inny styl gry.
- W porównaniu do tego, jak grali przed rokiem, z pewnością przeszli dużą transformację. Grali zupełnie inaczej w porównaniu do tego, co zaprezentowali na początku obecnego sezonu.
- Są w bardzo komfortowej sytuacji mając Slavena jako menadżera. Znam też jednego z jego asystentów. Są doświadczeni, mają bardzo dobrą wiedzę w zakresie techniki i taktyki. Najpierw muszę jednak dokładnie przyjrzeć się ich grze.
Sobotni wyjazdowy mecz będzie dla Liverpoolu trzecim spotkaniem na przestrzeni ostatniego tygodnia.
Jednak Klopp, który przyzwyczajony jest do przerwy zimowej w rozgrywkach Bundesligi, mimo wszystko cieszy się z wyzwania, jakim jest motywowanie piłkarzy do gry na wysokim poziomie przy tak napiętym terminarzu.
- Jak do tej pory dobrze nam idzie. Zbyt często wypowiadałem się na temat ilości spotkań, które musimy rozegrać, i temu podobnych spraw.
- Najważniejsze jest, że byłem świadomy tego wszystkiego, zanim przybyłem do Anglii. Mimo wszystko trochę inaczej patrzy się na te kwestie, gdy jest się w samym środku wydarzeń.
- Dotyczy to wszystkich drużyn. Prawdziwym wyzwaniem jest, żeby zawsze być przygotowanym na rozwiązanie pojawiających się problemów i być gotowym na kolejny mecz.
- Tak to wygląda. Dobre jest to, ze wszystkie zespoły są w podobnej sytuacji. Musimy szukać rozwiązań i właśnie to staramy się robić.
Komentarze (0)