Zapowiedź meczu
Po trudnym okresie świąteczno-noworocznym, przed meczami z Arsenalem, Manchesterem United i drugim meczu półfinałowym w Carling Cup ze Stoke, Liverpool rozpocznie zmagania w FA Cup. Rywalem the Reds będzie czwartoligowe Exeter City.
Zajmująca aktualnie 16. miejsce w tabeli drużyna prowadzona przez Paula Tisdale'a nie zachwyca. Szkoleniowiec, który od niemal dziesięciu lat prowadzi ekipę z St James Park (nie mylić z St. James' Park - stadionem Newcastle) obserwuje trudną sytuację swojego klubu. Drużyna zanotowała w obecnych rozgrywkach aż 10 porażek, przy ośmiu zwycięstwach i sześciu remisach. Mimo tego, to za kadencji obecnego szkoleniowca ekipa Exeter osiągnęła największe sukcesy (finał Conference National w sezonie: 2006–07, wygrana w play-offach konferencji w 2008, drugie miejsce w League Two 2008–09 i finał Football League Trophy w sezonie 2010-11, a sam menadżer w roku 2009 został uznany najlepszym szkoleniowcem roku w League Two.
To w żadnym stopniu nie powinno wpłynąć na nastawienie piłkarzy Liverpoolu w meczu na kameralnym obiekcie w Exeter. Drużyna Kloppa jest na zupełnie innym poziomie piłkarskim, parafrazując będącą aktualnie na fali popularności kosmiczną serię o rycerzach Jedi - Liverpool jest "daleko, daleko, w odległej galaktyce". Grając rezerwami bez formy drużyna the Reds powinna pokazać to, co polska reprezentacja w meczu z Gibraltarem, czy to u siebie czy na wyjeździe - czyli luz w rozgrywaniu piłki, techniczne fajerwerki i przede wszystkim grad bramek i wysokie zwycięstwo.
Mówiąc o rezerwach warto wspomnieć o przedwczesnych powrotach zawodników Akademii z wypożyczeń. Ryan Kent, Sheyi Ojo i Tiago Ilori mogą się pojawić w pierwszym składzie w meczu z Exeter i moim zdaniem, tak decyzja Jürgena Kloppa byłaby całkiem logiczna i zrozumiała. Niemiec przed ważnymi i trudnymi spotkaniami z Arsenalem, Stoke i Manchesterem United i po ciężkim okresie świątecznym powinien dać odpocząć kluczowym zawodnikom i postawić na młodzież, która musi się gdzieś ogrywać. Z drugiej strony trening strzelecki w takim spotkaniu, przećwiczenie stałych fragmentów gry, których powinno być bez liku, przydałby się pierwszoplanowym zawodnikom Liverpoolu, którzy nie rozpieszczają swoich kibiców snajperskimi umiejętnościami (w lidze ujemny bilans bramkowy).
Miejmy nadzieję, że Liverpool nie przypomni sobie pojedynku z Carlisle United z początku tego sezonu w Capital One Cup, gdzie dopiero po karnych wyeliminował drużynę grającą tak jak Exeter na czwartym szczeblu angielskiej ligi piłkarskiej. Co jeszcze może wpłynąć na grę the Reds? Kontuzje. Aż dziesięciu zawodników jest wykluczonych z gry i do ostatniej chwili nie będzie wiadomo, jaki skład desygnuje Jürgen Klopp. Swoją drogą, jaki by on nie był, piłkarze Liverpoolu na tle rywali z czwartej ligi powinni się prezentować zdecydowanie lepiej.
Na koniec piłkarze na których warto zwrócić uwagę w ekipie Exeter. Niewątpliwie największą aktualnie postacią jest 22-letni napastnik Tom Nichols. Anglik jest klubowym wychowankiem i najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie z dorobkiem ośmiu bramek w lidze. W pierwszym składzie powinien wyjść także 38-letni kapitan Matt Oakley, którego możemy kojarzyć z wieloletniej kariery w Southampton a do sezonu 2011-12 z gry w Leicester City. W bramce pojawi się etatowy golkiper o polskich korzeniach Robert "Bobby" Olejnik (rodzice są Polakami). Urodzony w Wiedniu zawodnik dołączył do Exeter w tym sezonie z Peterborough United, a wcześniej z powodzeniem reprezentował barwy szkockiej ekipy Falkirk.
Liverpool pucharami może wynagrodzić w tym sezonie ligowe potknięcia. Zostając w noworocznym klimacie: mecz z Exeter powinien być jak sylwester - elegancki i obfitujący w fajerwerki. Mam nadzieję, że dzień po, drużynę nie złapie kac, bo klęska byłaby dużym bólem głowy Jürgena Kloppa.
Komentarze (0)