Wenger o kontuzjach w Liverpoolu
Arsène Wenger oczekuje powrotu kilku piłkarzy Liverpoolu na czas środowego starcia z Arsenalem na Anfield. The Reds będą musieli powtórzyć mecz z Exeter, ponieważ drużyna z wieloma zmianami w składzie zremisowała 2:2 na St James Park.
Klopp przyznał, że nie miał wyboru i musiał wystawić odmłodzoną drużynę, bo kontuzje dziesiątkują jego skład. Wenger jednak, który dokonał pięciu zmian na wygrany 3:1 ligowy mecz z Sunderlandem, spodziewa się powrotu wielu znajomych nazwisk do składu na desygnowanego do podjęcia Kanonierów.
- Tak, nie martwcie się - odpowiedział o ewentualny powrót kontuzjowanych zawodników Liverpoolu. - Jestem dobrym lekarzem i wiem, że zawsze zdrowieją, gdy mają zagrać z nami.
- Zespół z piątku nas nie podejmie. Mieli problemy z kontuzjami i nie chcieli ryzykować pogłębieniem ich zaraz przed ważnym tygodniem.
Wiele drużyn z Premier League dokonało roszad przed swoimi meczami w FA Cup, ale Wenger uważa, że nie można myśleć o sobie, jako o wielkim klubie, jeśli nie próbuje się wygrać każdego turnieju, do którego się przystępuje.
- Nie można powiedzieć "Jesteśmy wielkim klubem" i nie starać się tryumfować - powiedział.
- Dla mnie to niemożliwe. Bayern co roku stara się sięgać po puchary, tak samo Barcelona czy Real Madryt. Dlaczego? Bo to wielkie kluby. Nie można stwierdzić: oddajemy te rozgrywki.
Walcząc o tytuł i mając w głowie zbliżające się starcie z Barceloną w Champions League, Wenger czuje że rozpęd nabrany w jednych rozgrywkach może pomóc w innych. Nawet jeśli doprowadzi to do zmęczenia.
- Są dwie strony medalu - dodał.
- Gdy się złapie rozpęd, można dokonywać rotacji, jeśli nie ma kontuzji. Mentalnie każdy jest skupiony na tym samym.
- Łatwiej wtedy trzymać wszystkich w ryzach, ponieważ gra się na wielu frontach i każdy może liczyć na szansę na grę. Tyle z pozytywów. Niedobre na pewno jest zmęczenie, które może prowadzić do kontuzji na koniec sezonu.
Komentarze (1)