Klopp o problemach w obronie
Boss the Reds jest zadowolony z tego, w jaki sposób drużyna odpowiedziała na Carrow Road, ale nadal głowi się nad znalezieniem lekarstwa na defensywne bolączki. Jürgen Klopp przyznaje, że problemy przy stałych fragmentach, to niemal „samospełniająca się przepowiednia” i ciągle próbuje rozwiązać ten problem.
Słabość the Reds dała o sobie znać w sobotnim thrillerze z Norwich City, który udało się ostatecznie wygrać 5:4.
Dwa gole dla Kanarków padły po stałych fragmentach. Liverpool ma najgorszą statystykę w lidze pod tym względem, a Klopp określił tę sytuację mianem „kompletnej bzdury” po meczu.
Potem głębiej wyjaśnił o co mu chodziło i zasugerował, że może to być mentalny problem jego piłkarzy.
– Nie lubię na ten temat żartować – powiedział Klopp. – Wiemy jak wygląda nasza obrona stałych fragmentów.
– Byłem graczem co najwyżej średnim, ale gdy brałem udział w obronie stałych fragmentów, nie było to takie trudne. Teraz to pewnik. Każdy o tym mówi, my o tym myślimy, a Wy możecie to wszystko oglądać.
Klopp przyznał, że jego gracze byli wściekli w trakcie przerwy, gdy przegrywali 1:2, ale udało im się pozytywnie odpowiedzieć po stracie trzeciej bramki. To pierwszy mecz, w którym liverpoolczycy strzelili pięć goli od marca 2014.
– Nie wiem czy strzelilibyśmy pięć, gdybyśmy czterech nie stracili – przyznał Klopp. – Ważne było, żebyśmy odpowiedzieli właściwie. Byliśmy na siebie źli w przerwie, że znowu coś idzie nie tak, jak chcemy.
– Gdy zobaczyłem jak grali po trzeciej bramce dla Norwich, to naprawdę był dobry futbol.
Klopp był szczególnie zadowolony z gry Roberto Firmino, który znowu zaczął zamiast Christiana Benteke w ataku. Kolejny dublet oznacza, że Brazylijczyk ma teraz cztery gole w ostatnich trzech meczach.
– Rozmawialiśmy kilka dni po meczu z Manchesterem United i każdy pytał się mnie o Firmino jako napastnika – powiedział.
– To dość szerokie pojęcie. Roberto to ofensywny gracz, a taki może być napastnikiem, jeśli jest dobrze przygotowany fizycznie. Znam wielu, którzy mają po 170, 160 centymetrów wzrostu. Lionel Messi na przykład.
– Firmino strzelił dwa gole Arsenalowi, dwa kolejne w sobotę. O to chodzi. Jeśli może grać i może zdobywać dla nas bramki, to możemy go tak wykorzystywać. Jest bardzo uniwersalny i w świetnej formie.
– Mamy też dodatkową opcję w postaci Christiana Benteke. To też dobra rzecz. Jest zbyt dużo meczów do rozegrania, żebyśmy mieli rozważać kto jest numerem jeden. Zawsze jednak musimy taką decyzję podjąć i w sobotę wybraliśmy tak, a nie inaczej.
Nawiązując do problemów ze zdobywaniem goli w tym sezonie, Klopp dodał:
– Nie mieliśmy napastnika, który strzelałby wystarczająco dużo bramek, a dzisiaj udało nam się zdobyć pięć, po trzy z Arsenalem i Exeter. To daje 11 w półtora tygodnia!
– Przeciwko Norwich mieliśmy bardzo dużo okazji, tak samo było z Manchesterem United, ale wtedy nie potrafiliśmy ich wykorzystać. To jest problem.
– Zdarzało się, że byliśmy sami w polu karnym, brakowało jednego podania. Tak jak przy golu Hendersona. W tym sezonie jakieś 350 razy zdarzyło się, że mieliśmy piłkarza tak ustawionego, ale nie otrzymał podania. To frustrujące dla menadżera.
– W sobotę jednak dograno mu piłkę, a ja się ucieszyłem. Jeszcze bardziej, gdy futbolówka znalazła się w siatce, ale mamy jeszcze dużo pracy. A ja nie mam okularów!
Komentarze (2)
Osobiście to wierzę, że Jurgen to wszystko poukłada. Zrobił to w Dortmundzie, więc czemu nie miałby zrobić tego w Liverpoolu?