Zapowiedź meczu
Po dramatycznym zwycięstwie na Carrow Road, podopieczni Jürgena Kloppa zmierzą się z zawsze niewygodnym Stoke City. Wszyscy fani The Reds oczekują korzystnego wyniku, gwarantującego awans do finału Pucharu Ligi rozgrywanego na Wembley.
Pierwszy mecz rozegrany na Britannia Stadium the Reds wygrali 1:0 po bramce Jordona Ibe’a. W trakcie pojedynku już w pierwszej połowie kontuzji nabawili się Philippe Coutinho i Dejan Lovren, a mecz kończyli w dziesiątkę po tym, jak pod koniec spotkania Kolo Toure doznał kontuzji mięśniowej. Mimo, że Liverpool kontrolował przebieg gry przez dużą część czasu, gospodarze również mieli swoje okazje, lecz za każdym razem na posterunku stał Simon Mingolet.
Ostatni pojedynek ligowy Liverpoolu był dramatyczny, hipnotyzujący oraz obfity w zwroty akcji jak najlepszy filmie akcji i śmiało może kandydować do miana spotkania sezonu. Stoke natomiast poniosło porażkę 3:0 z sensacyjnym liderem, Leicester City, nie potrafiąc się mu przeciwstawić gospodarzom i oddając zaledwie trzy strzały.
Mecze Liverpoolu i Stoke w tym sezonie kończyły się korzystnie dla the Reds W pierwszej kolejce obecnego sezonu wygrali również 1:0 po cudownym golu Philippe Coutinho. Jednak nie można zapominać o ostatnim akordzie zeszłej kampanii, gdy the Potters pokonali podopiecznych jeszcze wtedy Brendana Rodgersa 6:1.
Sytuacja kadrowa Liverpoolu była szeroko omawiana w ostatnim czasie. Do zdrowia wrócił co prawda Kolo Toure, lecz skutki kontuzji odczuwa Mamadou Sakho i trudno powiedzieć by wrócił do swojej optymalnej dyspozycji. Nadal kontuzjowani są Daniel Sturridge, Philippe Coutinho, Dejan Lovren i Divock Origi, z których każdy miałby ogromne szanse na występ w dzisiejszym meczu.
Po przeciwnej stronie mamy drużynę Marka Hughes’a, która aż tak dużych problemów z urazami nie ma. Co prawda zarówno Ryan Shawcross jak i Jonathan Walters nie wystąpią w najbliższym meczu z powodu odpowiednio kontuzji pleców i kontuzji kolana, lecz skład gości wygląda najlepiej od lat. Atak poprowadzą zawsze groźni Marko Arnaturović, Xerdan Shaquiri, Ibrahim Affelay i Bojan Krkić, a dostępu do własnej bramki bronić będzie znany fanom the Reds Glen Johnson i solidny Jack Butland. Niewykluczony jest również występ innego byłego piłkarza Liverpoolu, Petera Croucha.
Tegoroczne rozgrywki w wykonaniu Stoke to duże zaskoczenie. Po przejęciu sterów przez Marka Hughes’a, porzucono grę długimi piłkami i dalekimi wrzutami z autu (choć są nadal elementem urozmaicającym ich schematy ofensywne) i postawiono na pressing oraz szybkie ataki. Efekt: widowiskowa gra, 9. miejsce i punkt straty w tabeli do siódmego Liverpoolu. Dodatkowo, duet Arnaturović – Krkić należy do jednego z najskuteczniejszych w lidze biorąc pod uwagę ich wpływ na grę zespołu: razem strzelili już 12 bramek, czyli równo 50% goli Stoke w lidze.
W drugim półfinale na Etihad, Manchester City podejmie Everton. W pierwszym meczu the Citizens przegrali 1:2 i będą musieli odrobić tę stratę w spotkaniu przed własną publicznością. Miejmy nadzieję, że piłkarze the Reds obejrzą to spotkanie oczekując na wyłonienie rywala, przeciwko któremu staną w finale.
Komentarze (0)