Bilić o sobotnim meczu
Slaven Bilić przyznał, że nie był „szczęśliwy” z powodu wylosowania Liverpoolu. West Ham wybiera się w sobotę na Anfield, żeby walczyć o awans do następnej rundy FA Cup.
Młoty zaliczyły już ligowy dublet przeciwko the Reds, pierwszy od 52 lat. Chorwat wie jednak, że jego podopiecznych czeka trudne zadanie, jeśli chcą zameldować się w piątej rundzie krajowego pucharu.
– Nie podobało mi się to. Dostaliśmy Liverpool na wyjeździe, a to jeden z najtrudniejszych wariantów, jaki mógł się nam trafić – powiedział Bilić na czwartkowej konferencji prasowej.
– Nasze wyniki przeciwko nim z tego sezonu mogą napawać pewnością siebie, ale to nadal Liverpool na Anfield.
– Podchodzimy z wielkimi ambicjami do FA Cup i nie możemy doczekać się meczu. To wielkie wydarzenie.
Bilić, podobnie jak trener zespołu z Merseyside, Jürgen Klopp, prawdopodobnie dokona wielu zmian w składzie na sobotni mecz. Młoty znalazły się bowiem dość nieoczekiwanie w ogniu walki o europejskie puchary.
– Dokonamy kilku zmian – powiedział Chorwat. – Mamy 15–16 zawodników, którzy występują regularnie i są gotowi do gry. Nie tylko trenują, ale mają formę meczową.
– Sam Byram nie może grać w pucharze, ale James Tomkins wrócił dzisiaj do treningów i jest też Mark Noble, którego dopadła jakaś choroba i został w domu. Możliwe że będzie dostępny już jutro.
– Na pewno wystawimy możliwie najmocniejszy skład, ale dokonamy kilku roszad. Są chłopaki, którzy zagrali w meczu z Wolves, a w sobotę wyjdą ponownie.
Komentarze (6)