Mignolet: Krytyka na mnie nie działa
Simon Mignolet wypowiedział się na temat Sunderlandu - klubu w którym występował przed przenosinami na Anfield i najbliższym przeciwniku the Reds.
Belg wierzy, że 19 zespół Premier League zdoła uciec ze strefy spadkowej, ale walkę o pozostanie w lidze rozpoczną dopiero po spotkaniu z Liverpoolem.
Bramkarz podkreślił, że krytyka, która na niego spada nie robi na nim dużego wrażenia. Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że wielu fanów podważa decyzję zarządu o przedłużeniu z nim umowy.
Od czasu transferu do Liverpoolu, który miał miejsce prawie trzy lata temu za 9 milionów funtów, nadal musi walczyć o swoją pozycję w klubie z osobami powątpiewającymi w jego umiejętności. Mimo to pozostaje niewzruszony.
- Sam musisz być swoim największym krytykiem i analizować własną grę - powiedział 27-letni zawodnik.
- Tak właśnie cały czas działam razem z trenerem bramkarzy, Johnem Achterbergiem.
- Kiedy puszczasz bramkę, zawsze pojawiają się pytania. Musisz to zaakceptować i skoncentrować się na tym, co możesz zrobić lepiej.
- Grając dla tak wielkiego klubu, jakim jest Liverpool, musisz być przygotowany na wszędobylskie głosy i wzrok innych. Nie ma sensu pozwalać im wpływać na ciebie.
- Jeśli jesteś swoim największym krytykiem, te głosy i wiadomości ucichną.
- Przykładowo rozgrywając mecz znajdziesz 100 rzeczy, które stwierdzisz, że musisz poprawić na treningach, a osoby z zewnątrz ich nie zauważą.
Duża fala krytyki spadła na Mignoleta ze strony ówczesnego eksperta Sky, Gary'ego Neville'a, po tym jak Belg stracił bramkę w końcówce derbów Merseyside po trafieniu Phila Jagielki.
Od tej pory Neville zrozumiał, że prawdziwe życie jest cięższe niż to, które prezentują stacje telewizyjne. Anglik przekonał się o tym na własnej skórze po porażce Valencii, której obecnie przewodzi, z Barceloną 7:0.
Reprezentant Belgii nie zamierza jednak wykorzystywać porażki byłego gracza Manchesteru United.
- To nie jest moja sprawa, co się z nim teraz dzieje w Hiszpanii - powiedział Mignolet.
- Nie wiem, jak to jest być menadżerem. Zajmuję się swoimi problemami. Muszę się skoncentrować na moich zadaniach w sobotnim meczu z Sunderlandem. Nadal mamy dużo do wywalczenia.
Mignolet w barwach Czarnych Kotów rozegrał 101 spotkań do czasu przenosin w 2013 roku.
Bramkarz wierzy, że Sam Allardyce zdoła wyciągnąć swój zespół z dołka, lecz nie może liczyć na litość na Anfield.
- To nie jest miłe uczucie widząc ich na tym miejscu.
- Zawsze obserwujesz swój były klub, ponieważ zostali tam twoi koledzy.
- Pechowo znajdują się na miejscu, na którym nie chcą być. Zostało jednak jeszcze dużo spotkań do rozegrania przed końcem sezonu.
- Mam nadzieję, że po tym tygodniu, zaczną zdobywać punkty, których potrzebują do ucieczki ze strefy spadkowej. Bardzo bym chciał, żeby się utrzymali.
Komentarze (3)