Pomeczowa wypowiedź Lijndersa
Pepijn Lijnders wypowiedział się po spotkaniu, mówiąc że Liverpool zasłużył na więcej, po strzeleniu dwóch bramek, szczególnie w ostatnich 10 minutach, w których Sunderland zdołał wyrównać stan meczu w sobotnie popołudnie na Anfield.
Roberto Firmino zdobył bramkę, oraz walnie przyczynił się do zdobycia gola przez Adama Lallanę co dawało the Reds komfortową sytuację w spotkaniu z Czarnymi Kotami, które niespodziewanie zakończyło się remisem 2-2.
Adam Johnson popisał się precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego, czym udowodnił że jego aspiracje w zespole Allardyce'a sięgają ponad ławkę rezerwowych, a kilka minut później comeback'u dopełnił Jermain Defoe'a, który zmylił Mamadou Sakho.
Jürgen Klopp był nieobecny na dzisiejszym meczu, ponieważ przechodził pilną operację resekcji wyrostka robaczkowego, z powodu jego zapalenia, która zakończyła się sukcesem.
Trener pierwsze drużyny do spraw rozwoju - Pepijn Lijnders odpowiedział na kilka pytań, które padły na pomeczowej konferencji i wyjaśnił dlaczego sztab był zadowolony tylko z 82 minut tego spotkania.
- Zazwyczaj tablica wyników nie kłamie. Dzisiaj również tak było. Przez 82 minuty graliśmy naprawdę dobrze, byliśmy lepsi, szczególnie od momentu gdy strzeliliśmy bramkę.
- Wszyscy czuli, że potrzebujemy gola, aby nasze akcje nabrały szybkości i częściej toczyły się w polu karnym rywali. Graliśmy dobrze, dominowaliśmy, zawsze jeden z zawodników był wolny i można było przenieść grę na drugą flankę, aby wykreować przestrzeń między liniami - mówi Holender.
- Najczęściej, jeśli zdobywasz bramkę to gra staje się prostsza. W ciągu ostatnich 10 minut daliśmy za dużo swobody rywalom i pozwoliliśmy grać długą piłką.
- Taką taktyką sprawiali, że byli bliżej naszej bramki, a każdy stały fragment gry to dodatkowe zagrożenie.
- Czuliśmy, że kontrolujemy spotkanie i nagle wszystko się zmieniło. Zawsze jest 8-10 minut, kiedy musisz pozostać spokojny i skoncentrowany, żeby grać, dostarczać piłkę w pole karne i umieć założyć kontrpressing, aby zostać wysoko ustawionym na boisku.
Liverpool zmusił bramkarza Czarncyh Kotów - Vito Mannone do kilku robinsonad, pomiędzy bramkami Firmino i Lallany, kreując kilka również w pierwszej połowie.
Lijnders dodał, że opanowanie w takich sytuacjach to coś, co wymaga poprawy w zespole.
- Dominowaliśmy na połowie rywali, potrafiliśmy po stracie piłki natychmiast ją odzyskać w krótkim czasie, a następnie znowu znaleźć wolnego zawodnika i utrzymać się przy niej przez długi okres - chwali zawodników Lijnders.
- Jeśli mam wskazać co należy poprawić, to opanowanie we wszystkich sytuacjach kiedy znajdowaliśmy się między liniami rywali, szczególnie w ostatnich momentach spotkań, umiejętności piłkarzy którzy muszą je wykorzystać aby oszukać rywala i zaryzykować zagrywając otwierającą piłkę. Jeśli rozmawiamy o niecierpliwości to nie chodzi o pozbycie się jej na ostatnie 10 minut spotkania, ale na cały mecz.
- Podsumowując, jeśli spojrzymy na to spotkanie i przeanalizujemy poszczególne formacje, czy sektory boiska, to było nieźle. Problemem jest fakt, że mecz trwał 95 minut, a nie 82.
Liverpool był zmuszony dokonać dwóch zmian w pierwszej połowie, po tym jak Dejan Lovren i Joe Allen musieli opuścić boisko z powodu kontuzji.
- Lovren poczuł skurcz dwa lub trzy razy, w tym samym miejscu. To był początek spotkania, więc istniało duże ryzyko pogłębienia urazu.
- Allen również musiał zejść z placu gry, a jutro dowiemy się co było tego przyczyną, kiedy wykonane zostaną badania obrazowe - zakończył swoją wypowiedź Lijnders.
Komentarze (5)
I co z tego, że strzela?