Allardyce chwali swój zespół
Sam Allardyce nie szczędził pochwał wobec swoich zawodników, którzy odrobili straty, by wywieźć punkt z Anfield. Czarne Koty przegrywały dwiema bramkami, gdy do końca meczu było 10 minut, ale momenty magii Adama Johnsona i Jermaina Defoe pozwoliły gościom uzyskać korzystny rezultat.
- Gdy przegrywasz 2:0 na Anfield, myślisz że to już koniec i masz wolne. My jednak postawiliśmy się i udało nam się strzelić 2 bramki - powiedział menadżer po końcowym gwizdku.
- Zasłużyliśmy na ten punkt, ponieważ nigdy się nie poddaliśmy. Opuścił nas strach i wydawało się, że zaczęliśmy grać znacznie lepiej, gdy straciliśmy bramki.
- Adam Johnson wszedł do przodu i udzielał się bardziej w ofensywie niż M'Vila, Kirchhoff i Cattermole - wyjaśnił boss Czarnych Kotów. - To zrobiło różnicę.
- Nie złożyliśmy broni. Pokazaliśmy wielki charakter i pracowaliśmy nad otwarciem obrony Liverpoolu. Opłaciło się. Najpierw fajny rzut wolny, a potem Jermain Defoe skorzystał ze swojej szansy i wow, co za bramka.
- To jakością tych goli zasłużyliśmy sobie na punkt - dodał.
- Nie zawsze, gdy przegrywasz dwiema bramkami, udaje się powrót i wyciągnięcie jednego punktu. Dlatego jest to dla nas bardzo cenne.
Komentarze (2)