Origi o Benteke i niemocy w ataku
Divock Origi jest przekonany, że jego kolega z formacji ofensywnej Christian Benteke zakończy swój strzelecki impas i udowodni krytykom, że się mylili.
Przed niedzielnym meczem przeciwko byłemu klubowi Belg znalazł się pod gradobiciem uszczypliwych komentarzy.
Benteke, który miał problemy by utrzymać się w podstawowym składzie pod wodzą Kloppa, spudłował w kilku dogodnych sytuacjach podczas przegranego meczu z West Ham w FA Cup.
Reprezentant Belgii od początku roku zaliczył już 11 meczów bez bramki, jednak Origi zapewnia że jego rodak jest cały czas podporą zespołu.
- Christian jest moim przyjacielem i wspieramy siebie nawzajem – powiedział Origi w rozmowie z Liverpool Echo.
- Niewykorzystane okazje to coś co zdarza się każdemu.
- Wszyscy wiemy jak dobrym piłkarzem jest Christian. Potrafi strzelać wiele bramek. Pokazał to już w przeszłości.
- To tylko okres przejściowy, wiem że sobie z tym poradzi.
- Cały czas jest pozytywnie nastawiony, doceniam go za to.
- Na każdym treningu, w każdej minucie meczu walczy i nadal się uśmiecha.
- W szatni da się zauważyć, że ma w sobie ogień, a to dobra rzecz.
Origi wie jak czuje się teraz Benteke, gdyż miał podobne problemy ze skutecznością kiedy był na wypożyczeniu w Lille.
Kupiony za 10 milionów funtów napastnik nie dał rady strzelić bramki przez 5 miesięcy aż do meczu z Rennes w Marcu.
- Wiele zależy od pewności siebie – powiedział.
- Kiedy czujesz się dobrze, szanse same się trafiają.
- Jeśli rozegrałeś bardzo dużo spotkań i odczuwasz zmęczenie twoja koncentracja spada. Tracisz pewność siebie i nie strzelasz goli. To przydarza się każdemu.
- To może być trudne, ponieważ jako napastnik żyjesz z goli. Jesteś rozczarowany kiedy ich nie zdobywasz.
- Myślę, że każdy powinien przez to przebrnąć. To sprawia, że jest się silniejszym.
- Dzięki temu koncentrujesz się na swoich słabych stronach i starasz się je ulepszyć. Jeśli jesteś twardzielem dasz sobie radę.
Origi uważa, że obecność Benteke, który pozostaje najlepszym strzelcem the Reds z 7 bramkami we wszystkich rozgrywkach, pomogła mu zaaklimatyzować się na Anfield.
- Dobrze się dogadujemy i pomagamy sobie w osiąganiu wyższego poziomu.
- Christian ma nieco inny styl gry. Mimo tego stara się mi pomagać kiedy to możliwe.
- Wciąż jestem młody i się uczę, a wspólne treningi z napastnikami takimi jak Christian i Daniel Sturridge naprawdę mi pomogły.
Komentarze (6)
Pamiętacie Hendersona, chaotycznego biegacza za 20 baniek który podaje do najbiższego zawodnika? Lovren w zeszłym roku co mecz to klops, ale ostatnio to nasz najlepszy obrońca.