Demolka na Villa Park
The Reds urządzili sobie istną kanonadę na stadionie Aston Villi, pokonując gospodarzy aż 6:0. Po przerwie kolejne cztery trafienia dołożyli Emre Can, Divock Origi, Nathaniel Clyne i Kolo Touré. Dzięki wygranej Czerwoni awansowali na ósme miejsce w tabeli i w końcu mogą pochwalić się dodatnim bilansem bramkowym.
Komentarze (48)
-Wysoko
-Do zera
-Bez kontuzji
Długo czekaliśmy na taki mecz. YNWA
A tak serio to, brawoooooooo! We are Liverpool!
YNWA
Gdyby to było Crystal Palace albo Stoke czyli drużyny które od nie wiadomo ilu lat grają toporny futbol i ich po prostu nie lubię to też było by inaczej...
Ale taki jest football że czasem dobija się leżącego
Nasi grali jak na treningu z dużym luzem momentami i polotem a dla AV ten mecz to mógł być gwóźdź do trumny i prawdopodobnie oznaczać spadek z BPL
Mimo wszystko brawa dla Naszych !
6 bramek i 6 strzelców :P
Wiem, że graliśmy ze spadkowiczem, ale nie sposób nie zauważyć innej atmosfery i lekkości w rozgrywaniu piłki. Wreszcie gramy szybko, kombinacyjnie, krótkimi podaniami.
Na plus sześć goli strzelonych przez sześciu różnych piłkarzy, czyste konto, brak kontuzji.
Teraz tylko utrzymać formę i jeszcze dużo się może w tym sezonie wydarzyć. YNWA
Cieszy za to dobry powrót Sturridge' a, dobra gra Coutinho, dobry debiut Stewart' a. Liczę, że w następnym meczu ligowym zagra ktoś z dwójki Brannagan, Ojo.
Zespól bijący się od lat o utrzymanie w BPL, najgorsza drużyna obecnego sezonu, nie było żadnego oporu, jedyną krzywdę mógł sobie zrobić sam Liverpool jakby zagrał tak jak w pierwszym meczu z Aston Villą. Ale nie! Przecież to Premier League...