Touré powalczy o nowy kontrakt
Kolo Touré powiedział, że 'będzie walczył do końca', by udowodnić, że zasługuje na przedłużenie kontraktu z Liverpoolem. Aktualnie spodziewany jest scenariusz, że latem po wygaśnięciu aktualnej umowy Iworyjczyka, klub da mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Liverpool chce dokonać zmian w linii obrony, a pierwszym sygnałem jest zakontraktowanie zawodnika Schalke 04 - Joëla Matipa.
Według Touré, ściągnięcie Kameruńczyka nie oznacza dla 34-latka zakończenia przygody w barwach the Reds.
- To co się stanie za kilka miesięcy nie jest w tym momencie dla mnie najistotniejsze. Liczy się to co tu i teraz. Jestem członkiem zespołu i w każdym meczu staram się udowodnić, co wciąż potrafię.
- Plotki i spekulacje nie mają znaczenia. Jestem szczęśliwy, że mogę grać w barwach Liverpoolu i zawsze staram się dać z siebie 100 procent. Klub jest naprawdę niesamowity.
- Czasem wszystko może się zmienić w ułamku sekundy. Jestem w stanie pokazać, że wciąż jestem dobrym zawodnikiem. Czeka nas jeszcze sporo występów. Mam duszę wojownika i będę walczył do samego końca.
- Mam na karku 34 lata i wciąż gram w jednym z najlepszych angielskich klubów.
- Czuję wsparcie kibiców, śpiewają o mnie piosenkę, nawet gdy nie gram zbyt często. Dla mnie to fantastyczna sprawa i pragnę walczyć o swą przyszłość chociażby dla tych fanów.
- Każdy mecz ma dla ciebie ogromne znaczenie, szczególnie, gdy jesteś w takim wieku jak ja! Za każdym razem chcesz dać z siebie absolutnie wszystko.
- Liverpool jest świetnym zespołem. Do klubu przyszedł nowy menadżer i zobaczymy, jak wpłynie to na grę w najbliższych latach. Na ten moment nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość.
- Nie miałem jeszcze żadnych ofert z innych klubów.
The Reds czekają w tym tygodniu 2 niezwykle ważne starcia. W czwartek zagrają na Anfield z Augsburgiem, by w niedzielę na Wembley rywalizować w finale Pucharu Ligi z Manchesterem City.
Touré powiedział, że mecz z jego byłym klubem w tym momencie schodzi na boczny tor. Najważniejszy jest rewanż w Lidze Europy.
- Wszystko zależy od menadżera, mamy szeroką kadrę - odpowiedział Touré na pytanie odnośnie swoich szans na występ w tych meczach.
- Niezależnie od tego, kto wyjdzie na boisku, musimy wygrać w czwartek i potem spróbować zrobić to samo w niedzielę. W przypadku zwycięstwa, zawodnik nie odczuwa zmęczenia.
- Pierwsze spotkanie z Augsburgiem było dla nas trudne. Spodziewaliśmy się takiego meczu. Rywal był dobrze zorganizowany i zdyscyplinowany.
- W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze, na szczęście po przerwie wyglądało to o wiele lepiej.
- Teraz skupiamy się wyłącznie na Augsburgu. Nie możemy myśleć o Wembley. Gramy na Anfield, przed naszymi kibicami i po prostu musimy wygrać - podsumował.
Komentarze (3)
Kolo Kolo!
Kolo Kolo!
Kolo!
KOLO TOURE!