Legenda ponownie w Melwood
Zasłużony zawodnik oraz trener the Reds, Ronnie Moran odwiedził Liverpool w celu spotkanie się z Bossem. Moran, który był związany z klubem z Anfield przez niemalże pół wieku był gościem honorowym podczas poniedziałkowego treningu the Reds.
W najbliższą niedzielę piłkarze Kloppa zmierzą się z Manchesterem City na Wembley i powalczą o pierwsze trofeum w tym sezonie.
Syn Morana, Paul który towarzyszył tacie w podróży do Melwood przyznał, że wszyscy zgotowali im świetne powitanie oraz zadbali o dobrą atmosferę.
- Usiedliśmy na jednym z balkonów i oglądaliśmy wspólnie trening. Klopp pofatygował się nawet, aby zamienić z nami kilka słów. Byłem zaskoczony, że wiedział kim jest mój ojciec. Określił go nawet mianem legendy.
- Kiedy powiedziałem Bossowi, iż w niedziele mój tata ma urodziny ten odparł, że piłkarze postarają się zdobyć trofeum dla niego. Okazał bardzo dużo życzliwości i szacunku.
- Kilku zawodników również nas rozpoznało. Jon Flannagan podszedł porozmawiać co bardzo ucieszyło mojego tatę.
- Zaraz po tym jak opuścił klub często wracał, aby pobiegać i zadbać o swoja formę. Niestety w jego obecnym wieku jest to już niemożliwe. Tym bardziej nasza wizyta sprawiła mu radość.
Moran przeszedł na emeryturę w 1998 roku po 49 latach spędzonych w Liverpoolu. Pomiędzy rokiem 1952, a 1965 wystąpił w 379 meczach. W 1959 roku za kadencji Billa Shankly’ego został mianowany na kapitana the Reds.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej dołączył do sztabu szkoleniowego i został członkiem słynnego „Boot Room”.
- Mój tata nie był w stanie częściej przyjeżdżać na Anfield ze względu na stan zdrowia ale w dalszym ciągu bardzo lubi oglądać Liverpool w akcji. Interesuje się klubem oraz śledzi jego poczynania.
- Wracamy wcześnie rano na rodzinny obiad i siadamy do oglądania finału na Wembley. Cała rodzina zjeżdża się na tą okoliczność. Trzymamy kciuki za Kloppa oraz jego drużynę.
Komentarze (0)