Lallana show na Anfield
Liverpool bezlitośnie wykorzystał fakt, że Manchester City na drugą połowę wyszedł bardziej ofensywnie i zwyciężył 3:0. Ostatnią bramkę strzelił Roberto Firmino po asyście rewelacyjnego dzisiaj Adama Lallany.
Na drugą połowę nie wyszedł już Raheem Sterling, którego zastąpił Wilfried Bony, a 10 minut później Manuel Pellegrini zdecydował się wprowadzić trzeciego napastnika - Iheanacho Kelechiego.
To właśnie ultraofensywne ustawienie rywali wykorzystali podopieczni Jürgena Kloppa. Świetne zawody rozegrał tego dnia Adam Lallana świetnie współpracujący z Roberto Firmino. To właśnie po jego podaniu Brazylijczyk ustalił wynik meczu na 3:0.
Na 25 minut przed końcem zrobiło się na Anfield naprawdę gorąco, wskutek starcia Lallany z Jesusem Navasem, a chwilę później Anglik został brutalnie sfaulowany przez Fernando. Od tego czasu obie drużyny zaczęły grać bardziej asekuracyjnie, ale lepsze okazje stwarzał sobie Liverpool po kontratakach.
Już wkrótce pomeczowe statystyki, wypowiedzi trenerów i piłkarzy oraz oceny redakcji!
Komentarze (55)
Szwagier to jest jebaka:-D
Piękny mecz, YNWA!
dokładnie tak
Ale co dzisiaj Falannagan wybyl z glowy gre Pietaszkowi to nie mam pytan;)
Nie