Jürgen przed meczem
Szkoleniowiec Liverpoolu, Jürgen Klopp odpowiedział w piątkowe późne popołudnie na pytania reporterów przed zbliżającym się w niedziele pojedynkiem z Crystal Palace na Selhurst Park.
O meczu i powrocie Yannicka Bolasie..
W ostatnich dwóch spotkaniach, w których brał on [Bolasie] udział, znacząco wpłynął na przebieg gry. Gdy wszedł z ławki przy stanie 3:0 obraz widowiska uległ diametralnej zmianie i zrobiło się 3:2. Chciałbym zaznaczyć też, że strzelili cztery bramki w ostatnich dwóch meczach ligowych. Bez wątpienia jest to piłkarz, który potrafi zrobić różnicę i razem z Wilfriedem [Zahą] tworzy bardzo niebezpieczny duet skrzydłowych. Co mogę powiedzieć o ich obecnej sytuacji? Wiem, że jest ona zupełnie inna niż na początku ale nie mogę powiedzieć, że ,,brakuje im wiary we własne możliwości i nic im się nie układa". Prawda jest taka, że zrobią wszystko, by ponownie wskoczyć na odpowiednie tory. Znam Palace tylko z ich pierwszego naszego pojedynku i kilku innych, więc nie jest to najłatwiejsza pozycja do oceny rywali. Lecz jestem przekonany, że na stadionie Crystal Palace nie ma łatwo wywalczonych punktów.
Musimy udowodnić, że jesteśmy gotowi do tej bitwy. Może brzmi to banalnie, ale to rzecz podstawowa - mieliśmy już w tym sezonie kilka bardzo rozczarowujących występów, a w każdym z nich problem był ten sam - fatalny początek meczu. Nie jest ważne to, czy trafisz do siatki w pierwszej minucie, a to, by być od pierwszej minuty maksymalnie skoncentrowanym. Mam nadzieję, że pokażemy na Selhurst Park, że wyciągnęliśmy doświadczenie z ostatnich sześciu miesięcy wspólnej pracy i po dziewięciu miesiącach trwającej kampanii ligowej.
Przed nami świetna szansa. Musimy dać z siebie wszystko i pojmować tę sprawę w ten prosty sposób. Możecie uśmiechać się do siebie, bo jeszcze tydzień temu komentowana była nasza słaba seria, a teraz po zwycięstwie nad City mamy tylko sześć punktów straty do czołowej czwórki. Oczywiście, że ten stan rzeczy to tylko nasza wina.
O utrzymaniu formy po spotkaniu z Manchesterem City..
Gdybym miał wytypować dwa najlepsze mecze mojej drużyny, to byłyby to oba ligowe przeciwko the Citizens. Oba w odmiennych systemach gry, oba z różnymi wytycznymi i wykonawcami. Oba były świetne, a dzieliło je kilka miesięcy odstępu. Daje to do zrozumienia, że potrafimy się odnaleźć w różnych sytuacjach boiskowych i dlatego przed Crystal Palace musimy przygotować się na pytania specjalne - kto jest zdrowy, kto jest dostępny i opatrzeć to innymi drobnostkami.
Nie chodzi o to, by forsować 11 piłkarzy. Dokonaliśmy korekt przed meczem z City i zadziałało to w stu procentach. Musimy umieć dostosować się do otoczenia. Wszystko może się zmienić w każdej chwili. Odkąd tu jestem, jeszcze tylko śnieg mnie nie zaskoczył i dzięki Bogu, bo już Marzec! Nie mogę w to uwierzyć! Więc poczekamy do ostatniej sesji treningowej i wtedy podejmiemy wiążące decyzje.
O przezwyciężeniu nieregularności..
Cały czas próbujemy. Ale nie wszystko jest ,,czarno-białe" - nie jest tak, że po każdym dobrym meczu następuje zły. Teraz uczestniczymy już tylko w dwóch rozgrywkach, więc możemy w pełni skupić się na krajowej rywalizacji. Powoli wkraczamy na ostatnią prostą w tym wyścigu. To fakt, że brakowało nam regularności ale od tego momentu będzie to wyglądać zupełnie inaczej.
Musimy pozostać źli, łapczywi sukcesu. Mecz z City zademonstrował naszą siłę mentalną, bowiem oba zespoły byłe poddane tym samym obciążeniom i to, jak moi piłkarze potrafili przezwyciężyć zmęczenie i wykrzesać z siebie dodatkowe kilometry, napawa dumą. Wpływ na to miało też, że nie myśleliśmy ile meczów i jakie mecze jeszcze przed nami, a nasze oczy i głowy zajmował tylko ten mecz i tak będzie z każdym następnym.
Komentarze (0)