Mellor: Liverpool stać na TOP 4
Zwycięstwo w środowy wieczór nad Manchesterem City może okazać się bardzo znaczące, choć wszyscy byliby bardziej uradowani gdyby zdarzyło się to na Wembley kilka dni wcześniej.
Zagraliśmy w niedzielnym finale i mimo, że ostatecznie nie zwyciężyliśmy i nie wykreowaliśmy zbyt wielu sytuacji oraz nie widzieliśmy Daniela Sturridge w odpowiednich pozycjach, z których mógł zdobyć bramkę to pracowaliśmy ciężko, a ostatecznym rozrachunku o tym kto wzniesie puchar zadecydowały rzuty karne.
Na wielkie słowa podziwu zasłużyli zawodnicy jak i menedżer Jürgen Klopp za to, że tak szybko podnieśli się po porażce i zrewanżowali się w taki sposób. Zdominowali grę i w pełni zasłużyli na zwycięstwo.
Nie użalali się nad sobą i nie było widać po nich bólu, wzięli się w garść i od początku przycisnęli Obywateli.
Jestem szczególnie zadowolony z powrotu Adama Lallany, który rozegrał fenomenalny mecz. W ostatnim czasie spadła na niego fala krytyki, dodatkowo borykał się z kontuzją, ale udowodnił, iż jest utalentowanym piłkarzem. Uważam, że zagrał wspaniale, wznosząc się na wyżyny swoich możliwości.
Pierwsza czwórka jest nadal w zasięgu. Wyniki takie jak ten w środę dodadzą niezbędnej spójności drużynie i wzmocnią morale w pogoni i polowaniu za miejscami premiowanymi występem w Lidze Mistrzów.
Sprawdzianem będzie niedzielny mecz z Crystal Palace.
Są niezwykle waleczni i pomimo tego, iż Liverpoolowi zawsze ciężko gra się na ich terenie to trzeba wykorzystać ich słabszy moment w tym sezonie i wywieźć pełną pulę punktów.
Kolejne trzy punkty na koncie zasygnalizowałyby innym, że wciąż walczymy o najwyższe miejsca. Dodatkowo doda to dynamiki przed wielkimi starciami z Manchesterem United w Lidze Europejskiej.
Wszystko się okaże po rozegraniu tych spotkań.
Jeśli tak się stanie, to środowe zwycięstwo nad Manchesterem City będzie można uznać jako początek do nowego rozdziału.
Jon Flanagan jak nikt inny zasługuje na nowy kontrakt!
Równie wspaniale było widzieć powrót Adama Lallany co Jona Flanagana, który również pokazał swoje największe umiejętności.
To on dyktował warunki i całkowicie zneutralizował, wyłączając spod gry Raheema Sterlinga, który został zmieniony po przerwie.
Nie mam pojęcia dlaczego ten chłopak nie ma jeszcze podpisanego nowego kontraktu.
Zawsze podziwia się reprezentantów kraju i przedłuża się z nimi umowy, ale tutaj mamy zawodnika, który nasycony jest pasją i zmotywowany do długoterminowej przyszłości w klubie, w którym występuje od dziecka i jest mu oddany.
Jon udowodnił, że ma w sobie wiele jakości. Być może nie należy do najszybszych i najbardziej oszczędnych, ale świetnie zachowuje się w defensywie i jest świetnym obrońcom.
W klubie brakuje wychowanków z krwi i kości takich jak Jamie Carragher czy Steven Gerrard, pochodnia po nich przygasła, a Flanno jest chłopakiem, który jest w stanie wziąć ją w ręce i nieść do przodu.
Mam nadzieję, że The Reds szybko podpiszą z nim nową umowę.
Komentarze (1)