Czy potrzebne jest 9 zwycięstw?
Jürgen Klopp chce dziewięciu zwycięstw w dziewięciu ostatnich meczach tego sezonu, ale do miejsca premiującego grą w Lidze Mistrzów może być potrzebne mniej niż 27 punktów.
Liverpoolczycy chodzą z nadzieją w sercu.
Jednak aspiracje Liverpoolu do gry w Lidze Mistrzów zostały znacznie utemperowane w ostatnią niedzielę na stadionie Southampton. I to na własne życzenie.
Klopp twierdzi, że po meczu, w którym jego zespół zaprzepaścił szansę odrobienia kilku punktów do Top 4, był bardziej sfrustrowany niż zły.
Christian Benteke może mieć w tej materii odmienne zdanie.
Jednoznaczna z kolei była na pewno późniejsza sugestia Kloppa, który stwierdził, że szanse na zajęcie miejsca w Top 4 nie są całkowicie pogrzebane, aczkolwiek osiągnięcie tego celu jest realne tylko w przypadku zdobyciu 27 punktów w ostatnich dziewięciu spotkaniach sezonu.
Zatem, czy tak właściwie jest to możliwe?
Najbliższa przyszłość
Piłkarze Liverpoolu mają niemal dwa tygodnie – niezależnie od tego, czy będą na zgrupowaniu reprezentacji, czy będą trenowali w cieple na Teneryfie – na przemyślenie druzgocącej porażki na St. Mary’s. Po tym okresie w sobotę na Anfield podejmą walczący o mistrzostwo Tottenham.
To zdecydowanie najtrudniejszy mecz z dziewięciu, które rozegrają jeszcze w tym sezonie the Reds. Drużyna Niemca zmierzy się także ze Stoke City, Evertonem, Newcastle United, Watford i Chelsea.
Sześć z tych spotkań Liverpool rozegra u siebie. Decydująca zatem o awansie do Ligi Mistrzów będzie forma na Anfield, gdzie the Reds w tym sezonie miewają wzloty i upadki.
Przeciwnikami Liverpoolu w meczach wyjazdowych będą: Bournemouth, Swansea City i na zakończenie rozgrywek z WBA.
W analogicznym okresie poprzedniego sezonu Liverpool z pozostałych do końca kampanii spotkań wygrał pięć, zremisował dwa i przegrał jedno.
Punkt odniesienia
Manchester City, który na ten moment jest ostatnim ze statków zacumowanych w porcie Top 4, ma na koncie 51 punktów.
West Ham United i Manchester United mają punkt straty do the Citizens. Wszystkie z tych drużyn rozegrały po 30 spotkań.
Następne miejsca w tabeli zajmują Southampton i Stoke City z dorobkiem odpowiednio 47 i 46 punktów po 31 kolejkach.
Liverpool zajmuje dziewiątą lokatę z dorobkiem 44 punktów w 29 meczach.
Poprzedni sezon Manchester United zakończył z 70 punktami na koncie, co dało im czwarte miejsce. To sugeruje, że Liverpool POTRZEBUJE 27 punktów, żeby przekroczyć barierę 70 oczek w aktualnej serii rozgrywek.
Aczkolwiek, biorąc pod uwagę różnicę w punktach pomiędzy United a piątym w poprzednim sezonie Tottenhamem, okazuje się, że czwartą lokatę United dałoby wtedy nawet 65 punktów. To z kolei już nie brzmi tak strasznie, ale wciąż stanowi nielada wyzwanie.
Od momentu pojawienia się czterech miejsc dających możliwość gry w Lidze Mistrzów tylko dwukrotnie zdarzyło się, żeby kwalifikacja do tego turnieju wymagała więcej niż 70 punktów. W sezonach 2012/2013 i 2013/2014 wymagane było ich minimum 73.
Co więcej, Liverpool w rzeczywistości potrzebował jedynie 57 punktów, kiedy w sezonie 2003/2004 zajmował czwarte miejsce z 63 oczkami na koncie
Wszystko wskazuje zatem, że wygranie dziewięciu ostatnich spotkań da pulę punktów, która wystarczy na kwalifikację do Ligi Mistrzów.
Można tego dokonać...
Wystarczająco problematyczny jest fakt, że obecnie Liverpool ma siedem punktów straty do czwartego miejsca i jedynie dziewięć spotkań do rozegrania.
Bardziej jednak martwi to, że muszą przy tym przeskoczyć pięć innych drużyn.
Średnia liczba punktów, jaką należy zdobyć, aby zając czwarte miejsce w Premier League, wynosi około 65.
Oznacza to, że Liverpool w decydującej części sezonu będzie musiał zdobyć ponad 20 punktów. Co ważniejsze, Liverpool jedynie czterokrotnie w erze Premier League zdobywał więcej niż 20 punktów w ostatnich 9 meczach sezonu.
W sezonach 2001/2002, 2008/2009 i 2013/2014, w których Liverpool walczył o mistrzostwo, udało się zgromadzić ich odpowiednio 24, 25 i 22.
Aczkolwiek był jeden sezon, w którym Liverpool zanotował perfekcyjny finisz.
W sezonie 2005/2006 ekipa prowadzona przez Rafaela Beníteza wygrała dziewięć ostatnich meczów kampanii, strzelając 23 bramki i tracąc jedynie 6. Uzyskany dzięki temu dorobek 82 punktów dał wtedy Liverpoolowi trzecie miejsce.
Biorąc pod uwagę, że najdłuższa zwycięska seria Liverpoolu w tym sezonie to zaledwie trzy mecze z rzędu, trzeba naprawdę popuścić wodze wyobraźni, żeby zwizualizować sobie obecny zespół powtarzający perfekcyjny finisz w wykonaniu ich poprzedników z kampanii 2005/2006.
Niemniej jednak, wystarczające może okazać się siedem zwycięstw w dziewięciu meczach. Klopp ma rację, mówiąc, że zbyt wcześnie jeszcze złożenie broni.
Ian Doyle
Komentarze (9)
Mamy dwa tygodnie do następnego meczu, w dodatku ze świetnie grającym Tottenhamem. Mamy więc trochę czasu na przemyślenia i wzięcie się w garść. Czekają nas wcale niełatwe mecze, więc zobaczymy jak przede wszystkim podołamy psychicznie.
Ja osobiście nie mam w tym momencie wielkich nadziei na Top4, ale miejsce 5-6 brałbym w ciemno. To i tak byłby sukces jak na ten sezon.
bład sie wkradl