Naburmuszony Sturridge
Tuż po końcowym gwizdku Daniel Sturridge udał się prosto do szatni. Rozegrał 90 minut na boisku, jednak prawdopodobnie miał świadomość, że nie zdołał przekonać tych, którzy kwestionują to, czy pracuje wystarczająco ciężko dla wymagającego Jürgena Kloppa.
Szkoleniowiec Liverpoolu starał się bronić swojego napastnika, który nie pomaszerował do sektora gości. Jak stwierdził Klopp, sam też natychmiast opuścił murawę, więc trudno, żeby mógł potępić jego zachowanie.
– Wcale nie zignorował fanów – powiedział Klopp. – Sam też natychmiast poszedłem do szatni. Mam nadzieję, że nasi fani wiedzą, jak jesteśmy im bliscy. Każdy myśli o tym, żeby wrócić do domu, odpocząć i zregenerować organizm po takim meczu, jak ten dzisiejszy. To moja wina, jeśli ktoś nie mówi dziękuję. Odpowiedzialność za to spoczywa na mnie.
Niemniej jednak moment, w którym Sturridge tak się zachowuje jest interesujący. Po tym jak był obiektem pogłosek i insynuacji na temat swojej kondycji, teraz spekuluje się o tym, że brakuje mu intensywności, którą Klopp uwielbia u swoich zawodników.
To zjawisko przybrało na sile po tym, jak Klopp pominął byłego napastnika Chelsea w wyjściowym składzie na pierwszy półfinałowy mecz Liverpoolu z Villarreal w Lidze Europy.
Prawdziwy problem pojawił się wtedy, gdy Klopp ponownie go pominął, tym razem jako możliwą opcję z ławki rezerwowych. Roberto Firmino wyszedł w podstawowym składzie na mecz z hiszpańską drużyną – według Kloppa – ze względów taktycznych.
Sturridge bronił swoją postawę i podejście w wywiadzie, który ukazał się w niedzielę w Mail on Sunday.
– Jestem tu, by pracować – powiedział. – Nie jestem tu, żeby się dobrze bawić, ani rozweselać innych. Dla mnie Liverpool to praca. Po prostu miejsce zatrudnienia. Traktuję to poważnie i jeśli ktoś kwestionuje moją uczciwość zawodową, to odbieram to jako brak szacunku.
Stając w obliczu krytyki, Sturridge potrzebował meczu, w którym pokaże, na co go stać. Zamiast inteligentnego, pełnego werwy oraz wysiłku pokazu, występ napastnika Liverpoolu ograniczył się do drobnej roli. Klopp pozwolił mu zagrać cały mecz, aby polepszyć kondycję, jednak 26-letni zawodnik stawał się coraz bardziej marginalną postacią na boisku.
Jego najbardziej natchniony moment był wtedy, gdy próbował w przebiegły sposób posłać piłkę nad Łukaszem Fabiańskim, ale strzał przeleciał obok bramki. Później miał rzut wolny, ale sądząc po wykonaniu tego stałego fragmentu gry i jego mowie ciała, brakowało mu pewności siebie.
W innych okolicznościach występ reprezentanta Anglii przez całe spotkanie mógłby dać do zrozumienia, że Klopp przygotowywał go do gry od pierwszych minut w drugim półfinałowym meczu z Villarreal na Anfield. Teraz jednak można to zinterpretować w ten sposób, że Klopp jest gotów go poświęcić wiedząc, iż nie wystawi go w wyjściowym składzie w czwartek.
– Nie wiem, kto zagra przeciwko Villarreal – odpowiedział Klopp, gdy został zapytany, czy można wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Podkreślił też, że Sturridge chciał zagrać cały mecz ze Swansea.
– Rozmawiałem z nim w przerwie spotkania – wyznał Klopp. – Powiedział, że chce grać dalej i nie ma żadnego problemu. Mamy kilka dni wolnego. Cieszę się.
– Obecnie jestem bardzo zrelaksowany, jeśli chodzi o moje życie – powiedział niedawno Sturridge, jednak na Liberty Stadium sprawiał wrażenie, jakby miał wiele zmartwień.
Alyson Rudd
Komentarze (17)
Słabsza dyspozycja w ofensywie : dwie setki z Bournemoth, a dzisiaj jedna zmarnowane.
Jeszcze do tego dochodzą problemy z psychiką, które to nie dadzą wyboru Kloppowi jak puścić go .
Zresztą on nie zamierza być w "Pool" do końca i tęskni za Londynem .
Ta. A jak przez całą kontuzję dziękował za wsparcie, sypał co post #RedOrDead to była to nadal tylko praca. Rozumiem, że zwiedził pół Anglii w swojej karierze, ale niech przestanie pierdolić. Jak mu się nie podoba to niech to powie wprost, nikt nie będzie mu robił problemów. To nie jest wychowanek, tutaj tak naprawdę stracił przez pewnych półmózgów odpowiedzialnych za przygotowanie fizyczne ponad rok gry w piłkę. Jeżeli nie chce reprezentować Liverpool FC to jego sprawa. Tyle.
Nie wiem jaka sytuację ze Swansea masz na myśli bo on w tym meczu nie miał ani jednej setki. Dodatkowo, by lansowana przez siebie tezę uwiarygodnic cofnales się w czasie az do meczu z Bournemouth, mimo że potem były jeszcze dwa inne mecze w których Stu miał dwie okazji i obie wykorzystał.
Ten artykuł moim zdaniem tylko pokazuje jak pismaki w Anglii są popier****ne.
Właśnie dodałem na główną.
Prawie każda prasa odnotowała fakt, że Sturridge zszedł od razu do szatni i nie podziękował fanom za przyjazd do Swansea, żeby wspierać LFC, w tym również jego. Poniżej przykłady:
http://www.lfc.pl/files/pdf/2016_05_02_Daily_Post.png
http://www.lfc.pl/files/pdf/2016_05_02_Daily_Express.jpg
http://www.lfc.pl/files/pdf/2016_05_02_Daily_Mirror.jpg
http://www.lfc.pl/files/pdf/2016_05_02_Telegraph.jpg
Ponadto fani niemal natychmiast wyrazili swoją opinię na temat zachowania Daniela:
http://www.lfc.pl/files/pdf/2016_05_02_fani.png
Na tym etapie trudno stwierdzić, czy to jest tylko czepianie się i robienie z igły widły, czy jednak Sturridge ma swój powód, by okazywać w ten sposób swoje niezadowolenie.
zalogowałem się tylko po to by dać Ci łapkę . Dokładnie o to samo mi ciągle chodzi , ale nie umiałem dobrać to w odpowiednie słowa.
Hejt na Daniela mnie wręcz wk.....