Origi o swojej kontuzji i Kloppie
Divock Origi wyjawił, że czyni postępy w rehabilitacji po skręceniu kostki oraz powiedział, iż nie stracił jeszcze nadziei na występy przed zakończeniem tego sezonu.
21-latek doznał kontuzji w zwycięskim 4-0 meczu na Anfield przeciwko Evertonowi. Belg strzelił otwierającą spotkanie bramkę, notując piątego gola w jego sześciu ostatnich występach.
Takie okrutne przerwanie rozwoju oraz wzrostu formy zawodnika miałoby szkodliwy wpływ dla większości piłkarzy. Jednak Origi pozostaje optymistą i walczy o powrót do zdrowia.
- Wszystko dobrze postępuje. Każdego dnia poprawiam się i robię kolejny krok do przodu. Będziemy starać się, abym powrócił do gry tak szybko jak to tylko możliwe.
- Na przykład wczoraj i dzisiaj czuję się już inaczej. Postępy mogą zdarzać się codziennie. Włożymy w to dużo pracy.
- Przyszedłem do Melwood bardzo wcześnie, a wyszedłem wieczorem. Pracowaliśmy wiele godzin. Sądzę, że to konieczne, ponieważ chcę powrócić do gry najszybciej jak to możliwe.
- Oczywiście, wierzę w to – odpowiedział napastnik zapytany o to czy może zagrać jeszcze przed zakończeniem sezonu.
- Moim celem jest wyleczyć kontuzję i wrócić na boisko najszybciej jak to możliwe. Myślę, że to realne, ale nigdy nie wiadomo.
Przed nabawieniem się urazu Origi zjednał sobie fanów. Nie tylko zdobyczami bramkowymi, ale także poprzez jego nieustępliwą pracę dla zespołu.
Belg twierdzi, że sympatia kibiców daje mu dodatkową motywację podczas tego frustrującego dla niego okresu.
- Kiedy ktoś darzy cię takim uczuciem, jesteś wdzięczny i próbujesz mu to wynagrodzić.
- To daje mi energię do ciężkiej pracy i dostarcza wszystkiego co potrzebne do powrotu na boisko i pomocy kolegom.
- Mam nadzieję, że to wszystko szybko przeleci.
- Zawsze chcę grać. Mecze, które nadchodzą są ważne i każdy chciałby w nich wystąpić.
- Takie jest życie. Czasami przydarzają się kontuzje. Przeznaczam ten czas na wzmocnienie siebie i oczyszczenie umysłu. Mam nadzieję, że wrócę silny.
Były zawodnik Lille wspomniał również o jego relacji z Jürgenem Kloppem, który obdarzył go ogromnym zaufaniem od kiedy tylko niemiecki szkoleniowiec objął Liverpool.
- Nasza relacja, jako grupa i menedżer, jest dobra. To można łatwo zaobserwować – kontynuował.
- Wielu piłkarzy poczyniło postępy, a ja jestem jednym z nich. Czuję wdzięczność za to wszystko, za to że tu jestem i sądzę, iż jestem we właściwym miejscu. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
- Sądzę, że w mentalnym aspekcie Klopp jest bardzo silny; wie jak postępować z drużynami. Nie każda ekipa i nie wszyscy piłkarze są tacy sami, ale on ma doświadczenie w kierowaniu zawodnikami i pobudzaniu zespołu.
- To świetna rzecz, a jeszcze razem z tym wspaniałym wsparciem daje dodatkowe siły na kolejny pojedynek. To właśnie są zalety tego klubu.
Komentarze (3)
W internetach raczej cicho w temacie.