Can o swoim powrocie na Villarreal
Emre Can opowiedział o tym, jak dzięki swojej ciężkiej pracy i wytrwałości udało mu się wcześniej wrócić do pełnej dyspozycji i rozegrać świetne spotkanie przeciwko Villarrealowi w czwartkowy wieczór.
Reprezentant Niemiec odniósł kontuzję kostki w meczu przeciwko Borussii Dortmund 14 kwietnia, co wykluczyło go z gry na kilka tygodni.
Niemniej jednak ciężka praca sztabu medycznego w Melwood sprawiła, że Can mógł powrócić do wyjściowej jedenastki i rozegrać wspaniały mecz przeciwko hiszpańskiej drużynie. Dzięki jego dobrej grze the Reds wygrali 3:0 i zakwalifikowali się do finału Ligi Europy.
Can, zapytany przez dziennikarzy o przyczyny swojego sukcesu, odpowiedział:
- Dużo pracy! Nie miałem ani jednego wolnego dnia w ciągu trzech tygodni. Codziennie pracowałem w Melwood przez siedem, osiem godzin, aby wrócić do formy i móc zagrać w tym meczu. Bardzo się cieszę, że mi się to udało.
- Nie wiedziałem wcześniej, że zagram w tym meczu. Kiedy jednak trener podszedł do mnie i spytał, czy nadaję się do gry, odpowiedziałem, że jestem zdrowy i mogę zagrać.
- Kontuzja wykluczyła mnie na tylko trzy tygodnie. Zanim ją odniosłem, rozegrałem okołu 45 gier. Jestem zdrowy i nie odczuwam bólu.
Wygrana Liverpoolu w niesamowitym meczu na Anfield z Villarrealem sprawiła, że the Reds zmierzą się w finale z Sevillą w Bazylei 18 maja.
Can docenił kibiców, którzy również przyczynili się do wygranej. Swoim wspaniałym dopingiem wsparli drużynę i stworzyli atmosferę, która na długo pozostanie w pamięci piłkarzy.
- To niewiarygodne, co pokazali – powiedział. - Myślę, że razem z kibicami stanowimy jedność. Dzięki ich wsparciu i naszej dobrej grze zasłużyliśmy na wygraną.
- To była niezwykła noc na Anfield, a wsparcie fanów było niesamowite.
Komentarze (2)