Klopp po meczu z Chelsea
Jürgen Klopp poczuł ulgę, po tym jak jego drużynie udało się uniknąć porażki w ostatnim meczu Premier League na Anfield w tym sezonie. W doliczonym czasie gry remis w meczu z Chelsea zapewnił Christian Benteke.
Po końcowym gwizdku menadżer razem z piłkarzami podziękował fanom za wsparcie w trakcie sezonu 2015/2016.
Oto co powiedział Niemiec na konferencji pomeczowej.
O występie jego graczy
Pierwsze 15 minut było świetne - wspaniała gra bez bramek. Powiedziałem moim piłkarzom po spotkaniu, że to był najważniejszy mecz tego sezonu, ponieważ z niego możemy nauczyć się najwięcej. W pierwszym kwadransie pokazaliśmy na co nas stać, ale oczywiście byliśmy też zaskoczeni naszą postawą. Zabrakło nam zaufania i wiary we własne umiejętności. W związku z tym straciliśmy cierpliwość, a gdy tak się dzieje w futbolu, to zawsze jest ciężko. Mieliśmy wiele momentów, gdy będąc blisko pola karnego strzelaliśmy zamiast jeszcze podać. Kiedy trzech graczy jest blisko piłki i jeden oddaje strzał, który jest zablokowany, to nie ma formacji dzięki której odzyskałbyś wtedy piłkę. To jest trudne. Chelsea pokazała swoją jakość, co także utrudniło nam zadanie.
O zawodnikach odczuwających zmęczenie
W drugiej połowie staraliśmy się poprawić. Jednak widzieliście, że pierwsza połowa była dosyć intensywna, ponieważ dużo biegaliśmy, ale nie mieliśmy dobrego timingu w defensywie. Mieliśmy najwięcej sytuacji sam na sam w przeciągu ostatnich pięciu, sześciu miesięcy. Przeciwko tak dobrym graczom nie ma to sensu. Nie byliśmy zwarci w obronie, nie graliśmy wspólnie, dużo włożyliśmy w ten pojedynek i to wywołało zmęczenie. Tak jak bokser, który wyprowadza wiele ciosów, ale żadnym nie trafia. To sprawia, że jesteś bardziej wyczerpany, niż po ciągłym trafianiu. Tak to wygląda i taki był nasz problem. Przeciwnicy mogli strzelić drugą bramkę, ale Simon Mignolet zachował się świetnie. Kolo i Dejan w kilku sytuacjach ratowali nam życie. Nadal mieliśmy okazje do pokonania bramkarza rywali. Mieliśmy dwie, trzy dobre sytuacje, a wykorzystaliśmy jedną. Jest remis. Patrząc na ostatnie 10 minut, nie jest on zbyt szczęśliwy. Oczywiście mogliśmy też dzisiaj przegrać. Jednak możemy wyciągnąć wiele wniosków z tego starcia.
O jeszcze większej wierze w drużynę
Kocham ten stadion i atmosferę, ale dzisiaj wszyscy stracili cierpliwość, łącznie z kibicami. To ciężkie zadanie, gdy będąc przy piłce menadżer mówi ci, żebyś był cierpliwy, a wszyscy krzyczą: "Biegnij!". To jest wymagające. Nie wierzymy całkowicie w nasze umiejętności. To nie jest problem ostatnich dwóch meczy. Możemy się tego nauczyć w przyszłości i wierzę, że to się nam uda, ponieważ jeśli myślisz, że nie musisz strzelić w każdej sytuacji, gdyż masz na murawie graczy potrafiących kreować sytuacje i trafiać do bramki, to możesz cieszyć się z innych sytuacji. To wszystko. Nie było łatwo, można było dostrzec, że nie podawaliśmy najlepiej. Prawie każdy zawodnik tak robił. Straciliśmy rytm gry. W ostatnich 10 minutach zasłużyliśmy na remis, ponieważ oni nie zdobyli drugiej bramki. Oto cała historia z tego spotkania.
O tym, jak gracze się nie poddają
To oczywiste, że tego nauczyliśmy się w tym sezonie. 1:0 to najlepszy wynik, żeby jeszcze zremisować. Nie było wątpliwości, że jest na to szansa, więc zmieniliśmy ustawienie - w ostatnim kwadransie graliśmy możliwie najbardziej ofensywną formacją. Każdy napastnik i ofensywny pomocnik był na murawie. Swoją drogą dośrodkowanie od Ojo było wspaniałe, zaś Christian był tam gdzie powinien. To było świetne. Dzięki temu mogliśmy się później cieszyć z naszymi rodzinami i kibicami. Cudownie, że nie przegraliśmy i udało nam się wrócić do tego spotkania. Musimy budować nasz zespół na tych pozytywnych chwilach, które chłopcy dali nam w ostatnich miesiącach. Jednak nadal mamy wiele do zrobienia.
O Sergim Canósie i planach na jego przyszłość
Plan na teraz jest taki, że jutro będzie na treningu, gdyż już do nas wrócił. Coraz więcej wiem o angielskim futbolu i jest możliwość, że będzie dostępny na niedzielny mecz. To niesamowite i wspaniałe. Zobaczymy jak się czuje, jaki jest. Naprawdę dobrze radził sobie w Brentford. Zdobył bramkę w ostatnim spotkaniu i dostał wiele minut gry. To dla niego bardzo dobrze spędzony czas. Championship jest twardą ligą dla młodych graczy, ale on sobie poradził.
Komentarze (1)