Sevilla przegrywa, Konoplanka wraca
Skrzydłowy Sevilli, Jewhen Konoplanka, będzie gotów do gry w środowym finale Ligi Europy. Ukraiński skrzydłowy wystąpił we wczorajszym meczu ligowym z Athletic Bilbao i wygląda na to, że po kontuzji uda nie ma już śladu.
Konoplanka narzekał na uraz i czwartkowy trening opuścił utykając. W sobotni wieczór szkoleniowiec andaluzyjskiego klubu, Unai Emery, dał jednak skrzydłowemu szansę występu, oszczędzając przy tym pozostałych kluczowych graczy. Z grona zawodników, którzy wczoraj wystąpili, jedynie Adil Rami, Vicente Ibarra, Timothée Kolodziejczak i właśnie Konoplanka mają szansę na grę w finale.
Mecz z Athletikiem zakończył się porażką rywala Liverpoolu 1:3. Dzięki dwóm trafieniom Aritza Aduriza Baskowie prowadzili do przerwy 2:0. Niedługo po wznowieniu gry straty zniwelował Juan Munoz, lecz wkrótce Sevilla musiała radzić sobie w dziesięciu, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Kolodziejczak.
Wynik ustalił Raul Garcia i tym samym Sevilla skończyła sezon na siódmym miejscu, nie mogąc się przy tym pochwalić ani jednym zwycięstwem na wyjeździe.
Przed Hiszpanami ważny tydzień - po finale z Liverpoolem czeka ich starcie o Puchar Króla z krajowym mistrzem, Barceloną.
– Droga do finałów była trudna i wyboista, kosztowała nas dużo wysiłku i przypłaciliśmy ją wieloma kontuzjami – przyznał Emery.
– Teraz całe nasze skupienie i entuzjazm kierujemy na ten wspaniały tydzień. Nieprędko będzie nam dane ponownie zagrać w dwóch takich finałach.
– Cały zespół jest bardzo podekscytowany, zmotywowany i znakomicie nastawiony.
Komentarze (1)