Connor Randall o swoich celach
Kiedy Liverpool ogłosił, że w okresie przedseozonywm rozegra mecz towarzyski z Barceloną, Connor Randall niezmiernie ucieszył się z tej informacji.
The Reds zaanonsowali w tym tygodniu, że zmierzą się z hiszpańskim gigantem 6 sierpnia w ramach turnieju, który zostanie rozegrany na stadionie narodowym.
Connor Randall po tym ogłoszeniu otrzymał mnóstwo telefonów i SMS-ów od swoich znajomych. Młody obrońca ma nadzieję, że będzie mógł bezpośrednio uczestniczyć w tym wydarzeniu, które z pewnością będzie niesamowitym przeżyciem dla każdego zawodnika, który w tym meczu zagra.
- Po ogłoszeniu, że zagramy z Barceloną odezwało się do mnie kilku moich kolegów. To motywująca wiadomość dla każdego z nas. Dwa wielkie kluby zmierzą się na Wembley.
- Każdy będzie chciał zaimponować menadżerowi. Wziąć udział w takim meczu to coś niewiarygodnego. Czeka nas niesamowite spotkanie. Właśnie dla takich meczów zostaje się piłkarzem.
Głównym priorytetem Randalla są obecnie mecze rozgrywane z drużyną U-21 na trwającym tourne po Stanach Zjednoczonych.
Obrońca zagrał w środowym meczu przeciwko Sacramento Republic FC w Nevadzie. Liverpool jest pierwszym klubem z Premier League, który odwiedził ten stan.
- Nie byliśmy tego świadomi do momentu, gdy pojawiliśmy się na miejscu. To ważna chwila. Zawsze miło jest stać się częścią historii.
- Znaleźliśmy się na drugim krańcu świata, a i tak wiele osób przyszło zobaczyć, jak trenujemy. Uzmysławia to chłopakom, jak wielki jest ten klub i co oznacza gra dla Liverpoolu.
- Wszędzie otrzymujemy niesamowite wsparcie i przypomina nam to, jak wiele szczęścia mamy, że możemy być tego częścią. To mnie nakręca i liczę, że zostanę zaangażowany także w wyjazd do USA z pierwszym zespołem pod koniec lipca.
Sezon 2015/16 był przełomowy dla Connora Randalla. Przebił się do pierwszego zespołu i ma na swoim koncie siedem występów w pierwszej drużynie - prowadzonej przez Jürgena Kloppa.
- To był dla mnie fantastyczny sezon. Gdyby ktoś wcześniej powiedział mi, że tak się wszystko ułoży, z pewnością bym mu nie uwierzył - dodaje 20-latek.
- Wspomnienia z debiutu są lekko zamglone, ponieważ był to moment, na który zawsze czekałem i jednocześnie nieco surrealistyczna chwila. Byłem także w trakcie ostatniego roku obowiązywania kontraktu i moim celem było zasłużenie sobie na nową umowę. Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się go zrealizować.
- Teraz nadszedł moment, żeby spuścić głowę, ciężko pracować i dalej rozwijać się jako piłkarz. To mój cel na nadchodzący sezon.
Komentarze (1)