Liverpool musi zatrzymać Coutinho
Neil Jones wyjaśnia dlaczego Jurgen Klopp musi zatrzymać Coutinho latem na Anfield. Brazyliczyk powinien być centralną postacią Liverpoolu w kontekście przebudowy obecnej jedenastki.
Lato za pasem. Krótkie spodenki, ogródki piwne, narzekanie na gorąc i wilgotność, planowanie wyjazdów wakacyjnych, tennis i koncerty muzyczne. W Liverpoolu w tym czasie najlepsi zawodnicy rozglądają się za zmianą klubu. To jak widać nowa tradycja.
Czwarty rok z rzędu kibice Liverpoolu mają się czym martwić, bo europejskie potęgi niczym sępy już ostrzą pazury. Po odejściach z drużyny Luisa Suareza i Raheema Sterlinga przyszła pora na Philippe Coutinho. Teraz to "Magik" jest w blasku fleszy.
Według ostatnich raportów Paris Saint-Germain - klub, który cztery razy z rzędu zdobył mistrzostwo Francji - jest zainteresowany ściągnięciem Coutinho do Lique 1. PSG a oprócz niego dwie inne europejskie potęgi są skłonne wypłacić Liverpoolowi za usługi Brazylijczyka około 40 milionów funtów.
Liverpool może się oprzeć tym ofertom. Klub z Anfield nie chce sprzedawać i nie ma w tym nic dziwnego. Mówiąc prościej - nie powinien nawet przez chwilę rozważać sprzedaży Coutinho tego lata.
Powiedzmy jasno - Coutinho to nie Suarez. Jest lepszym zawodnikiem od Sterlinga, który poprzedniego lata odszedł za 49 milionów funtów, ale to nie jest też Suarez i nigdy nim nie będzie. Mimo swojego niewątpliwego talentu.
Jest jednak ważny dla Liverpoolu. Aktualnie jest ich najważniejszym ogniwem - zawodnikiem sezonu, najbardziej kreatywnym członkiem drużyny. Liverpool powinien budować zespół wokół niego, od niego rozpoczynać układanie składu. Nie powinien go sprzedawać.
Niespodziewanym obrazkiem był widok fanów, którzy sugerują, że sprzedaż Brazylijczyka nie okazałaby się katastrofą. "Niestabilna forma" - taki był główny argument kibiców. Wspomnienia o meczu z Bazylei jak widać są wciąż bardzo świeże.
Wspomnienia mogą być jednak zgubne. Coutinho może i nie zagrał kapitalnego meczu w finale Ligi Europy, ale w zakończonym niedawno sezonie dostarczył kolegom nieskończenie wiele okazji na zdobycie bramki. Kibicowskie przyśpiewki o nim rozbrzmiewały na Anfield niezwykle często.
Coutinho strzelał bramki na Stamford Bridge, na Etihad Stadium i na Old Trafford. Zdobywał gole w meczach z Tottenhamem, Southampton i West Hamem. Pokonał bramkarza w finale Pucharu Ligi Angielskiej na Wembley i w zapierającym dech w piersiach rewanżu z Borussią Dortmund. Wielkie mecze, wielkie momenty, a ogromny udział miał w nich Coutinho.
Brazylijczyk sezon zakończył z tuzinem goli we wszystkich rozgrywkach. To jego najlepsza kampania w całej karierze. Może i nie był to idealny rok, ale Coutinho ma dopiero 23 lata i może być tylko lepiej.
Jego strata byłaby ogromnym ciosem dla drużyny. Słowo "cios" ostatnio bardzo często łączy się z Liverpoolem zwłaszcza, gdy okienko transferowe jest otwarte. Klub z Anfield stał się klubem, który częściej sprzedaje swoje najcenniejsze nabytki niż kupuje zawodników o podobnej klasie.
Ale spójrzmy. Lepiej, gdy zawodnik odchodzi do giganta Primera Division. Ale do Lique 1? Ligi, w której o mistrzostwo walczy jedna drużyna? Taki transfer może zaboleć. PSG jest klubem, który gra w Lidze Mistrzów, ale nie jest jeszcze wielką marką w piłkarskim świecie.
I tutaj pojawia się kolejne pytanie: jeśli Liverpool powiedzmy, że dostanie za Coutinho około 50 milionów funtów, to czy dobrze je spożytkuje. Czy kupi kogoś lepszego nie mając w zanadrzu gry w Lidze Mistrzów jako potencjalnego wabika?
Coutinho do 2020 ma ważny kontrakt i jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników w drużynie. Wie, że jest cenionym, zaufanym i potrzebnym piłkarzem w Liverpoolu.
Wie jeszcze - albo powinien wiedzieć - że Jurgen Klopp jest menadżerem zdolnym do zbudowaniu mostu między obecną sytuacją a sytuacją pożądaną przez fanów Liverpoolu. Ósme miejsce w lidze nie jest lokatą, którą chce zajmować zarówno Klopp jak i Coutinho.
Pomocnik Liverpoolu wielokrotnie mówił o frustracji jaką odczuwał trafiając w słupek w momencie decydującym o zdobyciu trofeum. Jak każdy zawodnik Coutinho ma wielkie ambicje. Nie zawsze chodzi o pieniądze.
Oczywiście w tej sytuacji pojawia się wiele znaków zapytania, bo czy jeśli Liverpool kupi właściwych zawodników latem, czy uda im się zbudować i zgrać na nowo defensywę, polepszyć pomoc i czy uda się utrzymać Daniela Sturridge'a z dala od lekarskich gabinetów to nadal nie jesteśmy pewni progresu drużyny.
Coutinho musi - MUSI - być w centrum planów na budowę drużyny.
Jak po francusku będzie "spadajcie na drzewo"?
Neil Jones
Komentarze (26)
"Jest lepszym zawodnikiem od Sterlinga" To też Bullshit. Sterling jak odchodził to był lepszy
Coutinho z kolei po słabej 1 połowie sezonu (choć gdy miał kontuzję, to boleśnie było widać jego brak na boisku) grał świetnie w drugiej, szczególnie wyróżniając się w meczach z czołówką.
Żeby coś osiągnąć musimy zatrzymać kluczowych piłkarzy: Cana, bo stanowi trzon środka pola (na szczęście jest za wcześnie, by ktoś się po niego zgłaszał), Lovrena, bo nie można zmienić całego środka obrony na raz, a i Chorwat zaczął grać przyzwoicie, oraz Coutinho i Sturridge'a, bo potrafią zrobić coś z niczego. Bez tej dwójki jest bardzo biednie, jeśli chodzi o potencjał ofensywny. Oczywiście Firmino i Origi są ok, ale oni jeszcze nie brali ciężaru drużyny na swoje barki, a Coutinho brał i nieraz spisał się w tej roli znakomicie.
Jak spojrzysz na sezon 13/14 to Sterling był duuużo lepszym i ważniejszym graczem dla nas. Dotrzymywał kroku duetowi SAS. Coutinho też dawał radę ale Sterling był po prostu lepszy. Twój problem jeżeli nie potrafiłeś tego dostrzec. Zawsze możesz cofnąć się do spotkań z tamtego sezonu i zobaczysz o czym mówię
"Sterling miewał więcej bezbarwnych meczy, niż Coutinho" Odpal trochę swojego towaru
Przypomnij sobie jak Sterling ośmieszył Kompanego i Harta.
Pooglądaj mecze i przejrzyj statystyki. Nie chce mi się robić wszystkiego za ciebie. Szczególnie o tej godzinie
Człowieku tego nie przegadasz :P
@damiand
A ilu obrońców ośmieszył Cou łącznie z panami których wymieniłeś to szczerze ciężko policzyć :D
A tak naprawdę nie wiadomo czy:
1. My będziemy w ogóle chcieli słuchać jakiś ofert za Cou.
2. Czy sam Cou będzie chciał od nas odejść. Tego narazie nie wie nikt z nas kibiców. Pożyjemy zobaczymy, ja nie wyobrażam sobie że moglibyśmy go sprzedać.
Coutinho jest tu od 4 lat i nadal nie potrafi ustabilizować formy na więcej niż kilka miesięcy. Nie jest to nasz najważniejszy gracz (jak zostało to podkreślone w artykule). Już teraz jest za takimi zawodnikami jak Sturridge i Can. Zaraz wyprzedzi go Firmino, który rozgrywał dopiero swój pierwszy sezon w BPL. Jest przeceniany przez kibiców LFC. Zgarnia od nich praktycznie wszystkie możliwe nagrody mimo tego, iż na nie nie zasługuje. A Sterling wiadomo dlaczego jest teraz tak oceniany przez kibiców naszego klubu
Lubię Cou bardzo ale jest zawodnikiem, którego nie byłoby ciężko zastąpić. Zgadzam się z tym, że nie powinniśmy go sprzedawać (przynajmniej jeszcze) ale jeżeli Klopp ma plan grania troszkę innym stylem? Jestem w stanie mu zaufać w 100%. Jak chce próbować budować drużynę wokół Cou to proszę bardzo. To może się udać. Ale nie można wykluczyć tego, że może przejść na styl gry podobny do tego, jaki preferował w BVB. 2 szybkich skrzydłowych i Firmino za plecami napastnika. Cou jest zawodnikiem, za którego możemy wyciągnąć dużo większe pieniądze niż tak naprawdę jest wart. Za pieniądze z jego sprzedaży można spokojnie sprowadzić 2 skrzydłowych, którzy od razu wskoczą do 1 składu. Pewnie, że lepiej zacząć od ulepszania składu poprzez sprzedaż słabych zawodników a nie akurat tych, którzy zaliczają się do tych lepszych. Problem w tym, że za tych słabszych nikt nie zaoferuje nam takich pieniędzy. Dlatego jak nie chciałbym pozbywać się teraz Filipka to jestem w stanie wyobrazić sobie i zaakceptować wariant, że Klopp może go sprzedać. A na świecie jest maaasa zawodników, która z radością przyszłaby do nas (i myślę, że sam Klopp zdaje sobie z tego sprawę i ma kilku na oku), którzy będą w stanie utrzymać formę przez dłuższy okres czasu niż Coutinho
Zgadzam się z tobą co do Coutinho i Sterlinga można powiedzieć że to ten sam poziom. Też ufam Klopp'owi w 100%, ale tak jak mówisz w tym sezonie trochę szkoda było by go sprzedawać bo przygotowania z Klopp'em to raz, dwa mniej mecz więcej treningu może pozwolić mu ustabilizować formę, a jak nie to poniżej poziomu z sezonu 15/16 i 14/15 nie zejdzie wiec około 50 mln uda się wyciągnąć.
Tyle w temacie
Suarez -> Balotelli
Sterling -> Benteke
Aż strach pomyśleć co za persona spotka nas w zamian za Cou.
2) Sterling odchodził po tragicznej połowie sezonu, w której Coutinho z Hendersonem ciągnęli drużynę.
3) To zupełnie inni piłkarze. Coutinho jest dużo zdolniejszy technicznie, ma dużo lepszą wizję gry, strzał, drybling, podania. Raheem jest szybszy i silniejszy, ale piłkarska gorszy.
4) Coutinho to zawodnik nieszablonowy, zdolny do nieprzewidywalnych zagrań. Jeden z trzech w tym zespole.
5) chimeryczność Filipa jest przerysowana, nie gra równo, ale nie jest to seria 1 dobry mecz na 5, bo zawsze większą część sezonu gra na wysokim poziomie.
Z tego co wiem to jest szczęśliwy w Liverpoolu, a to cichy domator kochający żonę i dziecko a nie playboy szukający blasku i szmalu. Wieżę że on sam da znać klubowi że to jeszcze nie czas by odchodzić. i pamiętjmy że jest tu Klopp którego osoba ma wpływ na takie decyzje.
Tylko wariat nie przyzna, że był on lepszy niż Coutinho w sezonie 13/14. A w sezonie 14/15 ciągnęli drużynę na zmianę. Coutinho obudził się w okolicach nowego roku
Sprzedaż Cou będzie ciosem na jaki nie możemy sobie pozwolić. Wypruwamy się ze wszystkich graczy kreatywnych w ich miejsce nie kupując nikogo sensownego. Co nam z kasy po Coutinho skoro żadne poważne nazwisko nie jest laczone z Liverpoolem. Mial być Gotze, ale on woli grzać lawe w Monachium niz być na boisku w Liverpoolu, nawet Zieliński przeszedl nam kolo nosa. W ostatnich paru okienkach wszyscy zawodnicy, którzy mogliby cos wnieść do zespolu ostatecznie wyladowali w innych klubach, wiec pozbycie się kolejnego zawodnika, który byl kluczowa postacia w sezonie 13/14 nie ma żadnego sensu