Sturridge tłumaczy się fanom
Daniel Sturridge tłumaczy, dlaczego był tak zajęty pisaniem na telefonie podczas towarzyskiego spotkania z Australią, które jego drużyna wygrała wynikiem 2:1. Podkreśla także, że jest typem zawodnika zespołowego.
Napastnik Liverpoolu spotkał się z wieloma zarzutami po meczu na Stadium of Light, który przesiedział na ławce rezerwowych ze względu na kontuzję. Kibice twierdzą, iż momentami był bardziej zajęty swoim telefonem, niż sytuacją na boisku. Sturridge tłumaczy, że był zajęty sprawdzaniem sytuacji charytatywnego wydarzenia, w które bardzo się zaangażował.
- To moje pierwsze charytatywne wydarzenie w Birmingham. Moja rodzina wyszła z inicjatywą i wysyłała mi wiele wiadomości przez całą noc. Oglądanie moich kolegów z drużyny na boisku jest bardzo ważne, ale w momencie, kiedy dostaję wiadomość odnośnie tak istotnej dla mnie sprawy, oczywiście na nią odpowiem – przyznał napastnik Liverpoolu.
- Chcę zrobić coś pozytywnego nie tylko dla społeczności w Birmingham, ale również dla Jamajki. Życzę moim kolegom z zespołu wszystkiego, co dobre i nie chciałem im okazać braku szacunku. Nie wygramy, jeżeli będą pojawiały się takie problemy w drużynie. Musimy być zgraną paczką zawodników – dodał Sturridge.
- Doskonale widać to po innych drużynach. Gdy ktoś strzeli bramkę, każdy w drużynie cieszy się z niej tak samo. Musimy być drużyną, to bardzo ważne zarówno na boisku, jak i poza nim. Jesteśmy tu bez rodzin, dlatego sami musimy ją sobie stworzyć – powiedział zawodnik the Reds.
- Nie przyjechałem tu na wakacje. Nikt nie chce siedzieć na ławce. Jestem głodny gry, ale to trener układa sobie drużynę i będę musiał pogodzić się z każdym jego wyborem – zakończył Daniel Sturridge.
Komentarze (1)
Pewnie tu na stronce by napisali, że jak Suarez by siedział na ławce to by lepiej grali :P