SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1697

Wywiad z Paulem Joyce’em


W obszernej rozmowie z Paulem Joyce’em z gazety Daily Express dyskutujemy o najważniejszych sprawach dotyczących Liverpoolu tego lata. Dla tych, którzy przeczesują różne strony w poszukiwaniu plotek transferowych związanych z klubem, nazwisko Paul Joyce jawi się, jako najbardziej solidne i zaufane źródło informacji.

Joyce, Tony Barrett z the Times, Dominic King z Daily Mail, Chris Bascombe z the Daily Telegraph, Andy Hunter z the Guardian, David Maddock z the Mirror oraz James Pearce z the Liverpool Echo są korespondentami Liverpoolu dla swoich gazet, podróżując śladami the Reds zdobywając najświeższe informacje.

Rozmawialiśmy z Paulem w tym tygodniu na temat planów transferowych Liverpoolu, pierwszym okresie przygotowawczym pod wodzą Jürgena Kloppa, a także o zmieniającym się środowisku futbolowych mediów w cyfrowej erze.

Witaj Paul, na początek zapytam co sądzisz o poszukiwaniach lewego obrońcy?

- Pierwszym celem jest Ben Chilwell z Leicester City. Może to być dla niektórych niespodzianką, szczególnie że mamy Alberto Moreno, że klub sięga po kolejnego młodego zawodnika.

Myślę, że jest pierwszy na liście i pozostaje tylko kwestia dogadania się między oba klubami. Wygląda na to, że transfer jest blisko sfinalizowania, jednak w obecnej chwili część sztabu jest poza klubem co przeciąga nieco sprawę, zwłaszcza że Leicester niekoniecznie będzie chciało tak łatwo pozbyć się zawodnika.

Chilwell widzi w transferze do Liverpoolu szansę rozwoju.

Oczywiście David Wagner zarekomendował go Jürgenowi, po jego występach w Huddersfield, więc na tyle ile mi wiadomo klub jest nim zainteresowany.

Jeśli jednak klubowi nie powiedzie się z pozyskaniem Chilwella, kolejną opcją jest Jonas Hector. Różnica polega na tym, że za Hectora klub będzie musiał wyłożyć minimum 20 milionów funtów. Może się to wydawać nieco dziwne, że klub skupia się na młodym zawodniku niekosztującym wiele, a w razie niepowodzenia planuje pozyskać kogoś o tak wysokiej cenie odstępnego.

Chilwell przyszedłby w miejsce Moreno czy jako jego zmiennik?

- Według mnie byłby konkurencją dla niego, ale jak mogliśmy zobaczyć na przykładzie Joego Gomeza w zeszłym sezonie, jeśli będzie dobrze się spisywał w przygotowaniach może od razu wskoczyć do pierwszego składu.

To spory krok do przodu dla młodych zawodników, dlatego uważam że celem tego jest wywarcie presji na Moreno. Można to przyrównać do sytuacji Lorisa Kariusa, który będzie chciał walczyć o miejsce w bramce z Mignoletem.

Moreno ma za sobą słaby występ w finale Ligi Europy, jednak wcześniej miewał bardzo dobre mecze. To właśnie brak stałej formy Alberto, zmusił sztab do poszukiwania alternatywy na tej pozycji.

Ludzie zapominają, że przecież Moreno ma dopiero 23 lata, więc ma potencjał do rozwoju…

- W tym rzecz. Wszyscy zawodnicy pracowali z Kloppem przez 8 miesięcy, a kłopot polega na tym, że kiedy piłkarze dołączają do klubu zazwyczaj oceniamy ich po 5 miesiącach: „Jest słaby, beznadziejny”.

Moreno jest w klubie już 2 lata. Rodgers stwierdził, ze nie wybierał go ze względu na słabą grę w obronie, co dobrze było widać w finale przeciwko Sevilli. Mimo to w klubie są ludzie, którzy nadal w niego wierzą.

Podsumowując, uważam że ewentualny transfer Chilwella ma na celu zmotywować Moreno do pracy nad sobą. Obecność Jose Enrique nie była jak widać wystarczająca.

W tym tygodniu pojawiły się pogłoski o sprowadzeniu Gonzalo Higuaina, czy możemy to schować między bajki?

- Informacje jakie do nas docierają, świadczą o tym, że Liverpool nie jest zainteresowany ściągnięciem napastnika w tym okienku. Daniel Sturridge zostaje w klubie. Poza tym jest jeszcze Origi oraz powracający po kontuzji Danny Ings, z których Klopp jest zadowolony.

Rzecz jasna kibice są uwodzeni tym nazwiskiem i jego rekordem strzeleckim, jednak zarząd nie widzi potrzeby poszerzania formacji ofensywnej.

W lutym Klopp powiedział, że mamy pięciu napastników wliczając Benteke. Wspomniał za to o potrzebie sprowadzenia skrzydłowego.

- Zgadza się, mamy za dużo napastników. Zazwyczaj gra jednym, mającym spełniać rolę napastnika kompletnego.

Środek pomocy jest kolejną formacją, którą chcą wzmocnić. Mamoud Dahoud jest zawodnikiem, którego chcą pozyskać.

Biorąc pod uwagę sytuację Mamadou Sakho, myślisz że jeśli jego zawieszenie byłoby długotrwałe, klub zdecydowałby się na kupno środkowego obrońcy czy może Joe Gomez zostałby przesunięty z boku obrony?

- Myśle, że Klopp preferuje dawanie szansy młodym zawodnikom, więc raczej spróbowałby Gomeza na pozycji stopera i zobaczył jak się sprawuje.

Bardzo prawdopodobnej jest odejście Skrtela. Przez to Lucas może, częściej występować jako obrońca niż defensywny pomocnik. Do tego dochodzi jeszcze Matip.

Co najbardziej mnie trapi odnośnie piłkarzy, których poszukujemy lub już kupiliśmy to brak pewności czy sprawią, że będziemy lepsi jako drużyna.

Jeśli pomyślisz o tym, że wrócił Mourinho i wyda duże pieniądze, The Citizens pod wodzą Guardioli na pewno będą mocni, do tego Chelsea z Conte na czele chcąca sprowadzić Lukaku.

Według mnie druga połowa meczu w Bazylei skłania do myślenia bardziej, niż ostatnie 8 miesięcy. Wydaje ci się, że piłkarze notują stały progres, a wtedy przychodzi kryzys jak ten w finale i zastanawiasz się skąd to się wzięło.

Najpierw myślisz, że to tylko kwestia dostrojenia się zespołu, by potem szybko się zreflektować i stwierdzić „Cholera! Ilu z tych gracz zapewni nam rozwój?”

Co z Götze?

- Götze gra we własną grę. Mimo to widzę cień szansy, po tym jak Bayern wyraźnie stwierdził, że nie ma dla niego miejsca w składzie. Czy naprawdę będzie chciał zostać ten ostatni rok jeśli nie będzie miał szansy na grę?

Łatwo mówić o tym 23 maja, jednak kiedy przyjdzie 23 sierpnia to będzie już co innego. Myślę, że to jeszcze nie koniec tej sagi.

W ostatnich dniach rozmawialiśmy o jednej rzeczy jaką byś zmienił w klubie (pomijając graczy), coś w strukturze klubu lub jego filozofii. Padła sugestia by sprowadzać piłkarzy do pierwszej 11-tki, a nie w celu wzmocnienia szerokiego składu. Zgadzasz się z tym?

- Tak. Myślę, że jest wiele nazwisk, które pasują do idei rozwoju.

Matip nie grał dotychczas w Anglii, tak samo Karius. Obaj są młodzi. Dahoud ma 20 lat – bardzo utalentowany ale młody.

Przez to mam wizję „potrzebujemy 6 miesięcy by się zaaklimatyzowali”. Mówiłem zawsze przez ostatnie 10 lat! Zawsze potrzeba trochę czasu by wpasować się do drużyny.

Dlatego stwierdziłem, że finał był dużą szansą. Mógł być wydarzeniem, dzięki któremu klub nabrałby rozpędu. Okazało się jednak, że pozostaje jeszcze wiele pytań odnośnie Liverpoolu. Znów muszą nadrabiać straty.

Każdy wierzy, że to będzie ważny rok dla the Reds, muszą wrócić do TOP 4 i umocnić swą pozycję.

Myślisz, że brak europejskich pucharów wpłynie na odejścia zawodników czy też transfery do klubu?

Uważam, że to nieco komplikuje sprawę. Polityka Kloppa od początku polegała na dawaniu szans młodym zawodnikom. Nie chciał wysyłać ich na wypożyczenia. Jednak w następnym sezonie w terminarzu będzie nawet do 20 meczów mniej niż w zeszłym sezonie, co automatycznie oznacza mniejsze szanse występów młodzików.

Co stanie się z Sheyim Oją, Jordonem Ibe'em? Co będą robić w następnym sezonie? Nie sądzę, by chcieli zostać jeśli nie będą mogli grać. Muszą się rozwijać, a granie raz na dwa tygodnie w drużynie U-21 im na to nie pozwoli.

Może Klopp zaliczył falstart chcą zatrzymać wszystkich młodzików, sam nie rozumiejąc niuansów młodzieżowej myśli szkoleniowej w Anglii?

- Zgadza się. W Melwood pojawi się około 30 zawodników. Wracają Mario Balotelli, Lazar Markovic, a także Luis Alberto.

Po za tym klub nie chce pozbywać się Joe Allena za mniej niż 8 czy 10 milionów funwó, więc bardzo prawdopodobne, że zostanie w Liverpoolu. Do tego dochodzi Lucas. Gdzie oni wszyscy będą grać?

W tej sytuacji myślę, że niedostatek meczów może przynieść negatywne skutki. Klopp rzadko rotował składem w Borussii, ale też wcale nie musiał tego robić. W kwestii osiągnięcia TOP 4 może to być co prawda korzystne. Jednak w mojej opinii będzie to bardzo trudne. Treningi zyskają dużo na znaczeniu.

Mówiąc o treningach. Słyszeliśmy już o kilku członkach sztabu medycznego sprowadzonych z Bayernu. Myślisz, że czekają nas jeszcze jakieś zmiany w zespole szkoleniowym?

- Nie jestem pewien. Z biegiem czasu Klopp zacznie odciskać swoje piętno na różnych płaszczyznach dotyczących klubu. Rzecz jasna dyspozycja fizyczna w Dortmundzie była jednym z priorytetów, jednak zobaczymy jak to się sprawdzi w Premier League biorąc pod uwagę 38 spotkań bez przerwy zimowej.

Na postawie informacji, jakie do nas docierają, możemy jasno stwierdzić, że okres przygotowawczy będzie intensywny. Zaplanowano trzy sesje treningowe każdego dnia – o 7 rano i wieczorem oraz jedna pomiędzy.

Dzięki temu Klopp sprawdzi na kim może polegać w trakcie sezonu. To będzie zarówno test fizyczny jak i mentalny. Który gracz opuści kilka razy wieczorną sesję treningową? Poziom rywalizacji sprawi, że taki gracz będzie na straconej pozycji, szczególnie że Klopp będzie miał do dyspozycji ponad dwudziestu innych.

Myślisz, że przez to że teraz nie określił kogo potrzebuje, a kto może odejść, okres przedsezonowy może być dla niego ważnym sprawdzianem?

- Powiedziałbym, że na pewno był tak samo zaskoczony jak my postawą zespołu w drugiej połowie finału, co skłoniło część kibiców do myślenia nad jego dotychczasową pracą w klubie. Sam też pewnie długo się zastanawiał nad tym do czego doszedł, co zrobił źle, co może jeszcze naprawić.

Wszystko co się stało w drugiej części meczu z Sevilla, jest tym czego Klopp nienawidzi. To była dla niego ważna lekcja.

Klopp był bardzo pochlebny w stosunku do swoich zawodników, zawsze ich wspierał…

- Po meczu z Tottenhamem powiedział „Oni wszyscy są świetnymi piłkarzami, jesteś szaleńcem jeśli twierdzisz inaczej. Pokażę wam, że są świetni.” Stwierdziłem wtedy, że zobaczymy co powie na przełomie stycznia/lutego.

Wystarczyło, żeby przekroczyli własne granice w tym finałowym meczu, jednak im się nie udało. Chciałbym teraz z nim porozmawiać i zapytać co według niego poszło nie tak. Nie byłbym zaskoczony gdyby okazało się, że jest w szoku po tym co zaszło w Bazylei.

Odchodząc nieco od spraw związanych z Liverpoolem, jak według Ciebie media społecznościowe zmieniły futbolowe dziennikarstwo? Jak zmieniło się środowisko?

- Pierwszą rzeczą jaka przychodzi mi na myśl, to nie możesz trzymać niczego w tajemnicy. Kiedy zaczynałem pracę normalna kolej rzecz wyglądała tak – jechałeś do centrum treningowego, w porze lunchu miałeś dostęp codziennie (dopóki Gerard Houllier tego nie zabronił). Przygotowałbyś swój tekst, by potem przetrzymać go do jutrzejszego poranka, kiedy to czytelnicy mogli ją przeczytać po raz pierwszy.

W pewnym sensie sprawiało to, że chciałem wszystko zrobić dobrze i rzetelnie. 10 lat temu gdybym powiedział, że Liverpool jest zainteresowany danym piłkarzem z Francji, na tym kończyłaby się historia. Dziś natomiast wszystko dzieje się dużo szybciej. Francuski klub od razu zaprzecza transferowi. Informacja rozprzestrzenia się błyskawicznie i przed porankiem jest już wszędzie, jest udostępniana na Twiterze. Wtedy każdy pisze do Ciebie cytując zaprzeczenie i pytając skąd wziąłeś informacje o transferze. Jest wiele sposobów, dzięki którym ludzie mogą komentować takie rzeczy.

Apetyt na informacje związane z Liverpoolem jest tak duży, że sprawia że chcę by wszystkie newsy były jak najbardziej rzetelne. Jeśli informacja okaże się zła, na drugi dzień będę miał trzy tysiące powiadomień mówiących, że się myliłem.

Tony Barrett, Dominic King, Chris Bascombe i inni ludzie z branży wiedzą, że rzetelność jest bardzo ważna. Biorą to do siebie jeśli popełnią błąd. To podniosło standard, choć może powinienem powiedzieć, że utrzymało standard, gdyż ludzie otrzymują informację regularnie.

Niektórzy twierdzą, że przez media społecznościowe jest obecnie mniej ekskluzywnych informacji. Zgodzisz się z tym?

- Tak, mam podobne zdanie, ponieważ rzeczy takie jak media należące do klubów bardzo się zmieniły od kiedy zacząłem pracę. Na początku był to ClubCall gdzie dzwoniłeś i słuchałeś dwuminutowego wywiadu z Neilem Ruddockiem i to wszystko. Dziś każdy klub ma własną telewizję i stronę internetową. Dlatego ogólnie mówiąc, jest dużo trudniej o ekskluzywne wiadomości, gdyż kluby same je zamieszczają na własnych platformach.

Co więcej, czym jest dziś taki „exclusive”? Może 10 lat temu miałbyś szansę na wyłączność na informację o transferze jakiegoś piłkarza, przez to, że informacja nie wypływała żadną inną drogą. Teraz jest inaczej, bo wszystko wychodzi przez social media. Na przykład Higuain albo Alex Teixeira, ktoś zrobił im zdjęcie, zamieścił na jakimś portalu i od razu mamy informację, że jest łączony z jakimś klubem.

Wszyscy widzą Iana Ayre’a wyjeżdżającego za granicę, lub Kloppa siedzącego obok kogoś, kto ponoć jest bratem Higuaina. Cieżko jest utrzymać coś w tajemnicy. Czasem zdarzają się szokujące informacje, ale to nie to co kiedyś.

Tony Barrett jako pierwszy ogłosił zainteresowanie Liverpoolu Dahoudem, ale na przykład informacje o odejściu Rodgersa i przyjściu Kloppa nie były czymś wielkim, przez to że zainteresowani bardzo dokładnie śledzili wszelkie plotki, wzmianki i wypowiedzi. Wzrost znaczenia agentów, umieszczanie informacji w danych gazetach, używanie różnych platform. To wszystko bardzo się zmieniło przez te dwadzieścia lat mojej pracy!

Dziękujemy Paulowi za to, że poświecił swój czas na rozmowę z redakcją This Is Anfield.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

stoigniew 10.06.2016 12:04 #
obok tych na wstępie wymieniłbym również Paula Tomkinsa

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com