Lallana o wygranej z Walią
Adam Lallana był usatysfakcjonowany tym w jaki sposób Anglia w ostatnich minutach rozstrzygnęła losy swojego ostatniego spotkania, pokonując Walię na Euro 2016.
Po uderzeniu Daniela Sturridge’a i wtoczeniu się piłki do bramki, jego kolega z Anfield pobiegł do linii bocznej, aby dołączyć do celebracji.
Trzy Lwy, zwyciężając rywala 2:1, zwiększyły swoje szanse na ewentualny sukces w Mistrzostwach Europy.
- Powiedzieliśmy sobie w przerwie, że musimy przyśpieszyć i urozmaicić grę kombinacyjną, a także zachować cierpliwość. Byliśmy znakomici – powiedział po meczu Lallana.
- Świetnie zaczęliśmy drugą połowę. Zdobyliśmy gola i staraliśmy się grać jeszcze lepiej, aby strzelić drugiego. Po utracie bramki w ostatniej minucie w meczu z Rosją, miło było, móc zdobyć trafienie w podobnych okolicznościach już w następnym starciu.
- To są mecze, w których po prostu chce się grać, reprezentując swój kraj w tak ważnym turnieju.
- Mówiliśmy przed rozgrywkami, że będziemy potrzebować wszystkich - dwudziestu trzech kolegów - w składzie i dzisiaj to pokazaliśmy.
Trener przeprowadził dwie zmiany w przerwie i to właśnie oni wpisali się na listę strzelców. Mieli ogromny wkład w to wielkie zwycięstwo dla nas.
Anglia jest obecnie liderem grupy B i może zapewnić sobie udział w finałach Euro, remisując lub wygrywając ze Słowacją.
Gol Sturridge’a wprawił Anglików w dobry nastrój i dał im pewność siebie, pomimo tego są świadomi, iż muszą jeszcze dokończyć swoją robotę w następnym tygodniu.
- Wciąż jest za wcześnie. Nie wiemy czy awansujemy, Walia również nie wie. Ten mecz to było coś wielkiego; miło było wyjść po nim na prowadzenie w grupie - dodał.
- To bardzo dobra pozycja, mamy cztery punkty i jeszcze jedno spotkanie do rozegrania, które oczywiście będzie trudne. Jednak teraz zyskaliśmy pewność siebie i nie możemy doczekać się poniedziałku.
Komentarze (0)