Błyskawiczny progres Woodburna
Młody Walijczyk cieszy się z gwałtownego rozwoju kariery. Jeszcze sześć tygodni temu nastolatek trenował z zespołem do lat 16, na sesje treningowe przybywał w szkolnym uniformie i zdawał egzamin gimnazjalny. Teraz jego kariera nabrała rozpędu.
Ben Woodburn zadebiutował w pierwszym zespole Liverpoolu, zdobył pierwszą bramkę, a przy okazji zapisał się w pamięci widzów. Sam Jürgen Klopp przyznaje, że wszyscy pracownicy Melwood przepowiadają młodzieńcowi wielką karierę.
Awans Bena dla głównego trenera zespołu U-16 Desa Mahera ma szczególny wymiar. Nie wspominając o tym, że awans ten może stanowić inspirację dla pozostałych uczniów Akademii the Reds.
- Sześć tygodni temu Ben trenował z rówieśnikami, a teraz w trakcie przygotowań do sezonu gra w pierwszym zespole - powiedział Des Maher.
- To pokazuje, że klub wierzy w młodych zawodników, a jeśli będziesz wystarczająco dobry, to otrzymasz szansę. Bez względu na to ile masz lat.
- To świetny impuls dla zespołu U-16. Ja i trener U-15 Barry Lewtas powiedzieliśmy naszym zawodnikom, że w przeciągu roku mogą znaleźć się w tym samym miejscu, co Ben. Musimy mierzyć wysoko, ponieważ to jest Liverpool Football Club, a Jürgen Klopp daje szansę utalentowanym zawodnikom.
- Młodzi zawodnicy wiedzą, że mają przed sobą wiele pracy, a jej owoce zbiorą tylko wtedy, kiedy wykorzystają każdą sesję treningową do maksimum.
Ben Woodburn przybył do Liverpoolu w wieku ośmiu lat. Przez ostatnie dwa lata współpracował z Desem Maherem.
Jesienią zadebiutował dla U-18, a jego progresowi nie widać końca. Bramka przeciwko Fletwood Town mogła być zaledwie wbiciem piłki do siatki, jednakże całokształt jego występu budził podziw.
- Wiem, jak wiele ta bramka dla niego znaczyła. Mogę Wam również powiedzieć, że Ben jest jednym z najlepiej poukładanych młodzieńców. Wie, jak wiele musi poprawić, ale nie zniechęca się. Z takim nastawieniem może zajść naprawdę wysoko - kontynuuje.
- To spokojny chłopak, który robi co do niego należy. To przyjemność gościć takiego zawodnika na własnej sesji treningowej.
- W minionym sezonie w wieku 15 lat zadebiutował dla drużyny U-18 i świetnie się wówczas spisał. Jednakże, kiedy powraca do naszego zespołu nigdy nie poznalibyście, że grał na wyższym poziomie. Odpowiedzialny za to jest sam Ben oraz jego rodzina.
- Tak dobrze spisywał się w zeszłym sezonie, że Neil Critchley zatrzymał go u siebie w zespole. Strzelił dużo bramek i zapewnił wiele asyst. Ben wykorzystał swoją okazję i utrzymał miejsce w składzie do końca sezonu - mówi Maher.
- Z dala od boiska, na pochwałę zasługują również pracownicy szkoły w Rainhill. Ben nad wyraz dobrze sprawował się w szkole i część kursów zaliczył z rocznym wyprzedzeniem. To oznaczało tyle, że więcej czasu mógł spędzić z nami na boisku i pod kierownictwem Pepijna Lijndersa poczynił wielki krok do przodu - zakończył.
Komentarze (2)