Wywiad z Ginim Wijnaldumem
W wywiadzie dla oficjalnej strony klubu Georginio Wijnaldum opowiada o swojej ekscytacji z grania dla the Reds i z pracy z Jurgenem Kloppem oraz ujawnia dlaczego wybrał koszulkę z numerem 5, którą wcześniej nosił Daniel Agger.
Gini, witamy w Liverpool Football Club, jak bardzo jesteś podekscytowany z przenosin tutaj?
Jestem bardzo podekscytowany, dlatego że Liverpool to wielki klub w olbrzymią historią. Zawsze marzyłem o grze dla tak dużego klubu, jak Liverpool.
Czasami piłkarze rozmawiają z innymi zawodnikami, trenerami przed transferami. Czy rozmawiałeś z kimś przed przybyciem do klubu i co słyszałeś o Liverpoolu?
Nie bardzo, ale rozmawiałem z przyjaciółmi i powiedzieli mi, że to jest dobry zespół. Znam Jonjo Shelveya bardzo dobrze, dlatego że jest moim starym kolegą z boiska i on również powiedział mi, jak dużym klubem jest Liverpool.
O czym opowiadał - o atmosferze, historii stadionu?
Wcześniej widziałem stadion, kiedy grałem dla Newcastle i widziałem fanów, jak śpiewali i dopingowali zespół. Jonjo mówił mi, że pokocham miasto i także ludzi, którzy pracują w klubie.
Posmakowałeś już angielskiej piłki, czy myślisz, że będzie to korzyścią dla Ciebie, że rozegrałeś sezon w Newcastle i będziesz w pełni gotowy do grania tu od samego początku?
Muszą powiedzieć, że ludzie dookoła mnie ułatwiają mi to, ponieważ jedyną rzeczą na której mogę się skupiać jest piłka nożna, ponieważ wszystkie inne sprawy są już załatwione. Myślę, że ludzie, którzy byli ze mną w Newcastle pomogli mi skupić się tylko na piłce i to zrobiłem. Starałem się cieszyć każdym meczem, w którym grałem i w większości spotkań to działało dobrze. Kiedy jesteś w sytuacji grożącej spadkiem zespołu, to czasami ciężko cieszyć się grą, ale myślę, że spisałem się dobrze w moim pierwszym sezonie w Premier League.
Jedenaście goli na St James' Park w ostatnim sezonie to spory sukces. Co sprawiło, że tak dobrze spisywałeś się w meczach domowych?
Nie wiem czemu! Zespół spisywał się dobrze w meczach domowych, ale na wyjazdowych już nie. Myślę, że to było głównym powodem naszego spadku z ligi. Szczerze mówiąc nie ma dla mnie znaczenia, gdzie zdobywam bramki. Kiedy jesteś pomocnikiem i strzelasz gola, jesteś szczęśliwy, ponieważ wielu piłkarzy na tej pozycji nie strzela bramek. Nie ma znaczenia, gdzie trafiam do siatki, ponieważ chce je zdobywać gdziekolwiek. Jeśli masz ich na koncie jedenaście, jest to czymś, o czym marzyłby każdy pomocnik, szczególnie w swoim pierwszym sezonie w Premier League. Nie ma znaczenia, gdzie zdobywasz gole tylko, że je strzelasz i wygrywasz spotkania dla swojego zespołu.
Mówisz, że jesteś pomocnikiem, ale gdzie w linii pomocy lubisz grać?
Nie ma to znaczenia, naprawdę, ale myślę, że jako ofensywny pomocnik jestem najlepszy, ponieważ jestem szybki, co mogę wykorzystać grając blisko defensywy przeciwnika. Potrafię strzelać bramki, więc myślę, że dla mnie jest to najlepsza pozycja, ale potrafię również grać w innych sektorach boiska, co pokazałem w poprzednim sezonie.
W Liverpoolu jest wiele dobrych piłkarzy, którzy grają ofensywnie - Philippe Coutinho, Roberto Firmino, Adam Lallana. Czy jesteś podekscytowany wizją wspólnej gry z nimi?
Oczywiście. Jako piłkarz zawsze jesteś podekscytowany, kiedy możesz grać z świetnymi piłkarzami. Oni tacy są i chcę udowodnić, że mogę z nimi współpracować. Będę do tego zmierzał.
Grasz w pomocy, więc dlaczego numer 5?
W moim debiucie w Feyenoordzie dziewięć lat temu miałem numer 5. Wystąpiłem z tym numerem, ponieważ wszystkie inne były już zajęte. Zagrałem dobrze kilka spotkań, ale kiedy poszedłem do PSV, dostałem numer 10, gdyż była trzymana dla mnie. Kiedy przyszedłem do Anglii do Newcastle, dali mi wybór pomiędzy kilkoma numerami, a między innymi piątka była wolna, więc pomyślałem, że zacznę z tym numerem. To był nowy start w nowym kraju i znów zagrałem z 5 i zobacz, jak to podziałało. To jest całkiem szczęśliwy numer dla mnie. Czuję się dobrze z numerem 5 i kiedy przyszedłem do Liverpoolu 5 była także wolna, więc ją wybrałem.
Zaczynałeś w Feyenoordzie w wieku 16 lat, jak to było? To był dla Ciebie dobry start kariery?
To było naprawdę dobre. Szybko to wszystko się dla mnie potoczyło, ponieważ już wcześniej grałem z chłopakami, którzy byli ode mnie 2 lata starsi. Pozwolili mi na debiut w wieku 16 lat i w tym czasie to tylko cieszyłem się, że mogę rozpocząć karierę w takim wieku, ponieważ niewielu graczy dostaje taką szansę. Wielu piłkarzy rozpoczyna w starszym wieku, więc miałem szczęście. Kiedy spojrzeć na moją karierę, kiedy miałem 16 lat, aż do teraz, to miałem wiele wzniesień, ale i upadków, co sprawiło, że jestem silniejszą osobą.
Zmieniałeś kluby wiele razy i przeniosłeś się do Anglii, jako holenderski piłkarz roku. Czy czujesz teraz, że dobrze wkraczasz w drugi etap swojej kariery?
Tak. Doświadczenie sprawia, że jestem silniejszy i szczególnie w sytuacjach, kiedy nie idzie najlepiej. Dużo nauczyłem się z zeszłego sezonu, kiedy nie poszło najlepiej, ale nauczyłem się być bardziej walecznym. Niestety to nie wystarczyło, ponieważ spadliśmy z ligi, ale to mnie wzmocniło, więc to był dla mnie dobry sezon. Był to nowy kraj, nowy klub, których piłkarze mówią tylko po angielsku, więc musiałem wiele nauczyć się w jeden rok.
Nie mieliśmy wielu holenderskich piłkarzy na Anfield, ale Dirk Kuyt grał tutaj. Czy masz jakieś wspomnienia z nim w koszulce Liverpoolu?
Tak i on spisywał się nieźle. Grał dla Feyenoordu wcześniej, zanim przeszedł do Liverpoolu. Ryan Babel także grał dla Liverpoolu. Dirk miał tu najlepsze chwile.
Był bardzo popularnym piłkarze wśród fanów, czy chciałbyś mieć podobny stosunek z fanami, jaki on zbudował?
On zasłużył na to z czasem, ponieważ ciężko pracował, każdego dnia. Nie miało znaczenia, gdzie wystawiłeś go na boisku, zawsz dawał z siebie wszystko. Fani to doceniają, kiedy stać cię na poświęcenia i również będę do tego dążył.
Widziałeś Liverpool z daleka, więc co myślisz o tym zespole? Co masz nadzieję osiągnąć?
Wszystko jest możliwe, widziałeś w Leicester w zeszłym sezonie, którzy zostali mistrzami. Liverpool jest klubem w wielką historią, ale chcesz ją cały czas powiększać, tworzyć nową historię i być jej częścią. Tego właśnie pragnę, przyszedłem tu, by wygrać coś i zamierzam zrobić wszystko, aby to się wydarzyło.
Co myślisz o Jurgenie Kloppie?
Jest świetnym facetem patrząc z boku, ponieważ jeszcze z nim nie pracowałem. Zawsze kocham oglądać go, jak prowadzi zespół podczas meczu, jego pasję, to jak przeżywa mecz. Swoją pasją zaraża zespół, więc czekam na pracę z nim. Spotkałem go raz, odbyliśmy rozmowę, która była dobra, ponieważ podpisałem kontrakt z Liverpoolem. Przekonał mnie do przyjścia do klubu.
Jest pasjonatem, jest typem osoby, która zaraża tym innych, czy też to tak odbierasz?
Właśnie dlatego polubiłem tamtą rozmowę, którą mieliśmy i dlatego chciałem podpisać kontrakt z Liverpoolem. Powiedziałem swojej rodzinie o tamtej rozmowie i o tym, że jest to trener, który pomoże mi stać się lepszym piłkarzem.
Komentarze (2)
wczesniej samoboje bił w Swansea a teraz nawet transfery zalatwia xd zaraz taktyki na mecz bedzie ukladal z Jorgusiem ;D