Randall o tournée i Akademii
Connor Randall wierzy, że obecność legendy Liverpoolu w osobie Stephena Heighway'a w Akademii, pomoże zapewnić stały napływ młodych talentów.
20-letni prawy obrońca był jednym z kilku młodzieżowców, którzy potrafili przebić się do seniorskiej drużyny w minionym sezonie.
Anglik zadebiutował pod wodzą Jürgena Kloppa w Capital One Cup przeciwko Bournemouth i na chwile obecną ma na koncie 7 występów.
Podobnie, jak Cameron Brannagan, Ryan Kent, Joe Maguire, Pedro Chirivella oraz Sheyi Ojo wykonał kolejny krok do przodu, podczas gdy Ben Woodburn, Trent Alexander-Arnold i Ovie Ejaria błyszczą w przedsezonowych meczach towarzyskich.
Randall jest przekonany, że jest to efekt wspaniałej pracy wykonanej przez Dyrektora Akademii Alexa Inglethorpe’a oraz trenerów m.in. Michaela Beale’a i Neila Critchley’a.
Kolejną kluczową postacią w klubowej bazie w Kirkby jest Heighway, który powrócił w ubiegłej kampanii do pracy na pełen etat, jako doradca.
– Kirkby jest świetnie zorganizowane – powiedział Randall w wywiadzie udzielonym ECHO.
– Byłem tam, kiedy ukończyłem 6 lat, dołączyłem mając 9 i widziałem wielu różnych ludzi, którzy tam pracują. Robią, co w ich mocy, by młodzi gracze osiągnęli sukces.
– Kiedy młody gracz dostaje szanse to ją wykorzystuje. Według mnie świadczy to o poziomie, jaki tam jest.
– Jeśli masz takiego menadżera, jak Jürgen Klopp, który chętnie daje szanse młodym piłkarzom to młodzież jest jeszcze mocniej zmotywowana – dodał.
– Jestem pewien, że będzie dużo więcej zawodników, którzy przebiją się z Akademii.
Były pomocnik the Reds Steve Heighway, który wystąpił 475 razy w trykocie Liverpoolu w latach 1970-1981 doprowadził do pierwszego zespołu takich graczy jak Robbie Fowler, Steve McManaman, Michael Owen, Jamie Carragher czy Steven Gerrard, podczas swojej 18-letniej pracy, jako kierownik rozwoju młodzieży. W 2007 roku odszedł na emeryturę.
Młody obrońca zapytany o osobę, która najbardziej wpłynęła na jego karierę wskazuje właśnie na byłego pomocnika Czerwonych.
– Steve Heighway był dla mnie wielki, kiedy byłem dzieckiem, zarówno na murawie, jak i poza nią.
– Trenował mnie, gdy byłem młodszy. To dobry człowiek i wiele się od niego nauczyłem.
Randall nie ukrywa, że jest zachwycony jego powrotem do Akademii.
– Jest wyśmienitym trenerem. Ma bardzo dużą wiedzę i doświadczenie oraz potrafi dotrzeć do młodych piłkarzy. To z pewnością pomoże klubowi iść naprzód.
Młody zawodnik z Melling postawił sobie za cel, stworzenie realnej konkurencji dla Nathaniela Clyne’a i włączyć się do walki o wyjściową jedenastkę.
– To był dla mnie świetny rok – powiedział Randall.
– Rozegranie pierwszego spotkania na Anfield było czymś, o czym marzyłem od dziecka. To bardzo wiele dla mnie znaczyło, lecz teraz najważniejsze to iść za ciosem i stale się rozwijać.
– To trudne zadanie zostać zawodnikiem pierwszego składu w takiej drużynie, lecz to mój cel. Będę się starać z całych sił, by poprawiać swoje umiejętności i dawać z siebie wszystko. To wszystko, co mogę zrobić.
To pierwsze przedsezonowe tournée Randalla z Liverpoolem i 20-latek rozkoszuje się każdą jego sekundą.
Bojowy obrońca może udać się na wypożyczenie, by ogrywać się w nadchodzących miesiącach, lecz sam zainteresowany nie wybiega aż tak daleko w przyszłość.
– Jeszcze nie miałem takiej rozmowy – dodał.
– Skupiam się na wyjeździe, a później zobaczymy czy rozmowa się pojawi. Jeśli nadejdzie taka możliwość, to będziemy dyskutować, gdyż czas spędzony na boisku to najważniejsza rzecz.
– W tym momencie o tym nie myślę. W głowie mam tylko tournée.
– To mój pierwszy taki wyjazd i wspaniale jest być w to zaangażowanym. Treningi są świetne oraz jest to wielka okazja do rozwoju i zaimponowania.
– Wspaniale jest mieć za sobą wsparcie menedżera. To dodaje pewności siebie. Wszyscy są dla mnie życzliwi. Łatwo było się tutaj zadomowić i poczuć częścią drużyny.
– Wspólnie bardzo ciężko pracujemy oraz ustalamy plany na nowy sezon.
– Wiem, jak wielki jest to klub. Przejeżdżasz pół globu, a wszyscy fani znają twoje nazwisko. To przytłaczające, ale jednocześnie wspaniałe doświadczenie.
– Cieszę się, że jestem na wyjeździe i chcę wynieść z niego jak najwięcej – zakończył.
Komentarze (0)