Klopp o współpracy z Akademią
Jürgen Klopp uważa, że powodem szybkiego rozwoju młodych zawodników tego lata jest doskonała praca wykonana przez kadrę Akademii. Boss the Reds nie ukrywa swojego zadowolenia ze współpracy.
Tacy młodzi gracze, jak Trent Alexander-Arnold, Ovie Ejaria czy Ben Woodburn znacząco poprawili swoją pozycję w klubie dzięki rozegraniu kilku spotkań w okresie przygotowawczym, po tym jak zostali skierowani do pierwszej drużyny.
Również Sheyi Ojo zaliczył kilka występów od czasu, gdy został włączony do seniorskiego zespołu w drugiej połowie ubiegłego sezonu.
Poprzedni szkoleniowcy Liverpoolu usiłowali zreformować bazę w Kirkby poprzez zatrudnienie ich własnego sztabu, lecz Klopp darzy zaufaniem dyrektora Akademii Alexa Ingelthorpe’a oraz trenerów, w osobach Michaela Beale’a (U-23) i Neila Critchley’a (U-18).
Według niemieckiego szkoleniowca, jakość talentów rozwijających się w Akademii ukazuje, iż tego lata zmiany w personelu nie są wymagane.
– Zawsze dokonuję zmian, kiedy znam dobrze sytuację. Nigdy ich nie robię bez przyczyny – powiedział w wywiadzie udzielonym ECHO.
– Odbyłem wiele rozmów z zarządem Akademii. Alex Ingelthorpe wykonuje tam fantastyczną pracę.
– Pep Lijnders to nasz człowiek w Akademii, będący częścią pierwszego zespołu. Relacje ze szkółką są perfekcyjne.
– Nie ma absolutnie żadnego powodu, by coś zmieniać. Tu nie chodzi o roszady personalne, czasem ważna jest przebudowa sytuacji. To, w jaki sposób możemy stworzyć dla nich lepsze warunki.
Szansę debiutu w zeszłej kampanii otrzymali Ryan Kent, Kevin Stewart, Danny Ward, Sheyi Ojo, Connor Randall oraz Joe Maguire. Boss nagrodził występami również Camerona Brannagana, Pedro Chirivellę i Brada Smitha, który dołączy do Bournemouth za 6 milionów £.
Były szkoleniowiec Borussii we krwi ma odkrywanie nowych talentów i jest w bliskich relacjach z Akademią, co zapewnia ilość zawodników przechodzących przez próg pierwszego zespołu, by ciągle dokonywać progresu.
– W poprzednim sezonie Ojo, Brannagan, Randall, Smith, Stewart i Chirivella wystąpili w ważnych spotkaniach pierwszej drużyny – przypomniał Niemiec.
– Ben Woodburn, Ovie Ejaria oraz Trent zagrali w meczach towarzyskich. Shamal George jest na dobrej drodze do debiutu.
– To ośmiu czy dziewięciu graczy. Czego chcemy? Dwudziestu, na tym właśnie poziomie.
– To duża ilość zawodników. Mamy obowiązek stworzyć im korzystniejsze warunki, by oni również mogli być lepsi.
– Akademia wykonała dobrą robotę, przenosząc ich na ten poziom. Nie wiem, czy zrobilibyśmy tę pracę lepiej, ale wiem, że oni wykonali ją dobrze.
– Musimy stale pracować nad rzeczami, które możemy robić lepiej, ale to nie oznacza zmian kadrowych.
Kibice chcą widzieć Scouserów awansujących z Kirkby do Melwood, a Klopp podziela to pragnienie. Alexander-Arnold, 17-latek z West Derby dołączył do rywalizacji o pierwszą drużynę pokazując swoje możliwości w okresie przygotowawczym.
– Trent to prawdziwy Scouser, prawda?
– Najważniejszy jest aspekt piłkarski. Oczywiście, znaczący jest fakt, że posiadamy wielu angielskich zawodników.
– Jeśli piłkarz jest Scoucerem i potrafi grać w piłkę, to powinniśmy wspierać go w stu procentach, lecz nie jest to najważniejsza rzecz, którą należy się kierować.
Klopp włączył do drużyny czterech kolejnych graczy Akademii na niedzielny sparing przeciwko Mainz. Napastnik Toni Gomes oraz obrońca Sam Hart zaliczyli swoje pierwsze wyjścia, podczas gdy Maguire wraz z irlandzkim bramkarzem Caoimhinem Kelleherem, musieli zadowolić się tylko miejscem na ławce.
Droga do pierwszej drużyny jest klarowna, co daje dodatkową motywację dla sztabu Akademii oraz piłkarzy na rozpoczynający się sezon 2016/17.
– Tak, to powinno wyglądać. Oni potrzebują wiedzieć o możliwościach – dodaj Klopp.
– Powiedzieć to jedno, ale pokazać to kompletnie coś innego.
– Ci chłopcy już wiedzą, że jeśli się polepszą i wykonają kolejny krok, to czeka ich tu prawdziwa przyszłość.
– Nawet, jeśli nie będzie miał tutaj perspektywy to Liverpool stwarza warunki zawodnikom, którzy nie notują progresu i nie mają szans na grę w pierwszej drużynie, by występowali w co najmniej Championship, zachowując potencjał na Premier League. Zaplecze angielskiej ekstraklasy jest niewiarygodną i intensywną ligą.
– To nie jest tak, że mamy grupę dwudziestu piłkarzy w równym wieku, a piętnastu z nich jest w stanie grać tylko w League Two – wyjaśnia.
– To nasz obowiązek, by pomóc tym chłopcom. My ich oceniamy. Zostają tutaj, ponieważ są dobrzy, lecz my musimy ich wspierać w rozwoju, by rozpoczęli prawdziwą karierę w Liverpoolu, czy w innym miejscu – zakończył.
Komentarze (1)