Lallana o grze w środku pola
Adam Lallana zamierza dać z siebie wszystko, aby godnie reprezentować Liverpool na nowej dla niego pozycji. Anglik oczekuje, że jego kolejne występy w kampanii 2016/17 będą coraz lepsze.
Podczas pierwszej kolejki o sile ofensywy Liverpoolu decydowali Sadio Mané, Roberto Firmino i Philippe Coutinho. Natomiast Lallana wspólnie z Hendersonem i Wijnaldumem strzegli środka pola. The Reds pokonali wówczas na wyjeździe Arsenal 4:3.
Zawodnik z numerem 20 za możliwość gry od pierwszych minut odwdzięczył się Jürgenowi Kloppowi strzeloną w kluczowym momencie bramką.
W jednym z wywiadów Lallana wypowiedział się na temat doświadczenia zdobytego w trakcie przedsezonowych przygotowań oraz oznajmił, że jeżeli menedżer i drużyna potrzebują go w środku pola, to z przyjemnością będzie wykonywał swoje obowiązki.
- Podobało mi się to. Ciągle uczę się gry na nowej pozycji, a z każdym kolejnym spotkaniem powinno być coraz lepiej - powiedział zawodnik w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
- Przyglądałem się wielu zawodnikom występującym w środku pola, a pojedynki z Barceloną i innymi klubami światowego formatu były dla mnie bardzo cennym doświadczeniem.
- Jestem zadowolony. Mamy w zespole wielu wspaniałych zawodników. Większość z nich potrafi grać na dwóch lub trzech pozycjach. Dzięki temu widzą na murawie znacznie więcej.
- Ta rola jest dla mnie nowa, lecz postaram się sprostać oczekiwaniom. Będą grać tak długo jak menedżer i drużyna będą mnie potrzebować.
Wielu obserwatorów mogłoby oczekiwać, że przesunięcie Lallany do tyłu w dużym stopniu obniży jego bramkostrzelność, jednakże już pierwsze spotkanie wskazywało na coś przeciwnego.
Reprezentant Anglii o mały włos nie zanotował dubletu, podczas gdy na początku drugiej połowy starcia z Arsenalem jego drużyna była w strzeleckim transie.
Zarówno on, jak i grający obok Wijnaldum znaleźli się w polu karnym rywala i to właśnie Anglik strzelił bramkę dającą prowadzenie the Reds.
- Menedżer mówił, że pierwszą przesłanką dobrej gry jest obecność wielu zawodników w polu karnym rywala. Jeżeli obejrzysz powtórkę mojego gola to zobaczysz, że było nas tam wtedy aż sześciu.
- Właśnie takiego stylu gry od nas oczekuje. Mamy grać ofensywny futbol pod warunkiem, że nasze tyły zostaną dobrze zabezpieczone. Mamy wtedy więcej okazji do strzelenia bramki.
Pogoń za trudnym rywalem na Emirates Stadium oraz odrodzenie zespołu po przerwie pokazuje, że the Reds mogą w tym sezonie porządnie namieszać w tabeli.
Lallana zdaje sobie sprawę, że przed nim jeszcze wiele trudnych sprawdzianów w sezonie 2016/17. W związku z przebudową Anfield the Reds kolejne mecze będą rozgrywali na wyjeździe, a już w sobotę zmierzą się z Burnley.
- To dopiero początek sezonu, a najtrudniejsze jeszcze przed nami. Łatwo jest cieszyć się, gdy prowadzisz na Emirates 4:1.
- Przyjdą takie chwile, gdy będziemy przegrywali 0:1, 0:2 i to właśnie wtedy będziemy musieli pokazać naszą siłę, jedność i prawdziwego ducha zespołu jaki w nas drzemie.
-To bardzo ważny czynnik, który niejednokrotnie przesądzał o zwycięstwie, a ja czuję, że już wiemy o co chodzi. Musimy ciągle nad tym pracować i nigdy nie spoczywać na laurach.
Komentarze (7)
To już chyba nie jest BPL :)