W Kirkby postawiono na jakość
W przeciągu ostatnich dwóch lat Akademia pozbyła się siedemdziesięciu piłkarzy, pomniejszając swoją liczebność z 240 do 170 zawodników. Z perspektywy pracowników Kirkby mniej nie oznacza wcale gorzej.
Dyrektor Alex Inglethorpe wyjaśnia, że pracownicy będą mogli poświęcić więcej czasu podopiecznym. Ostatecznym celem jest bowiem dostarczenie większej liczby utalentowanych zawodników Jürgenowi Kloppowi.
Chodzi o jakość, nie o ilość. Mniejszy liczebnie zespół pozwala trenerowi poświęcić więcej czasu każdemu z osobna w kategoriach od Under-9 po U-23.
– Mamy blisko 170 zawodników i myślę, że tak jest nam lepiej – powiedział Alex Inglethorpe.
– Chłopcy, którzy tutaj są i ci, którzy już nas opuścili skorzystają na tym. Wielu z nich odeszło do zespołów, które zapewnią im większą liczbę minut na boisku.
– Staraliśmy się podjąć decyzję w najlepszym interesie wszystkich.
– Premier League zarządziła, że każdy z chłopaków musi zagrać w 50% meczów. Jeśli będziesz miał większą liczbę graczy, to trudno będzie zapewnić progres każdemu z nich.
– Chodzi o to, abyśmy poświęcili uwagę tym z chłopców, w których wierzymy, że mają realistyczną szansę na wspinanie się po szczeblach Akademii.
Melwood i Kirkby dzieli pięć mil, ale więź je łącząca jest silna
Wygląda na to, że to działa. To dobry okres dla Akademii.
W zeszłym sezonie w pierwszym zespole zadebiutowali Cameron Brannagan, Pedro Chirivella, Ryan Kent, Joe Maguire, Sergi Canos, Danny Ward, Connor Randall, Sheyi Ojo i Kevin Stewart.
W tym sezonie kolejni chłopcy stanęli w kolejce. Ovie Ejaria, Ben Woodburn i Trent Alexander-Arnold podnieśli swoją reputację awansując do pierwszego zespołu w okresie przygotowawczym.
Klopp zdążył już wypowiedzieć się o "idealnym związku [Melwood] z Akademią" oraz "o świetnej pracy Inglethorpe'a".
– To niesamowite, kiedy otrzymujesz takie wsparcie od menadżera. Nie można jednak wpaść w samozadowolenie.
– Świetnie jest mieć swoich zawodników w pierwszym zespole, ale także móc sprzedać zawodników Akademii
– Nie odnieśliśmy jednak sukcesu tak długo, jak ktoś się nie przebije i będzie zdobywał tytuły z pierwszym zespołem. Takie mamy marzenie i po to tutaj jesteśmy
– Menadżer nas wspierał i dał wiele nadziei naszym zawodnikom. To jest kluczowe w pracy z młodzieżą.
– Mamy dobry sztab. Staramy się szybko uczyć i adaptować do tego, czego potrzebuje menadżer, jakich cech pożąda u zawodników. Wierzę, że co raz lepiej nam to wychodzi.
– Wszyscy cieszymy się, kiedy chłopcy jak Ben, Ovie czy Trent pojawiają się w składzie pierwszego zespołu.
– Cieszymy się, że otrzymują szanse i że pokazali się już z dobrej strony. Nie możemy jednak dać się ponieść tak długo, jak nie grają regularnie w pierwszym zespole.
Zrównoważenie Woodburna jest tak samo godne podziwu, jak jego umiejętności
Ben Woodburn od dawna był przedstawiany jako jeden z najbardziej ekscytujących talentów w Kirkby. Jego postawa w spotkaniach towarzyskich zdaje się to potwierdzać.
Szesnastoletni napastnik z Tattenhall zdobył bramki przeciwko Fleetwood Town i Wigan Athletic. Jego zrównoważenie jest tak samo godne podziwu, jak jego umiejętności z piłką przy nodze.
– Ben jest bardzo stonowany.
– W zeszłym sezonie jak zawodnik U-16 rozegrał większość spotkań w U-18. Część meczów pod koniec sezonu zagrał dla drużyny U-16, ale jego poziom nie spadł i dalej wkładał w to wysiłek.
– Ben jest z nami od siódmego lub ósmego roku życia. Przed nim jeszcze długa droga, ale fakt, że menadżer zna już jego imię to dobry znak. Tak samo Ovie i Trent.
– Jako młody zawodnik tego właśnie sobie życzysz. Aby wpaść w oko menadżerowi i być częścią pierwszego zespołu, choćby w kilku meczach.
– Wszyscy trzej są zdeterminowani i mają serce do gry. To trzeźwo myślący goście, to ważne aby twardo stąpać po ziemi.
Woodburn jest w Kirkby od blisko dekady, ale Ejaria przybył dopiero dwa lata temu z Arsenalu Londyn.
Kiedy jego kontrakt został terminowany Inglethorpe zrobił wszystko, aby go przekonać do przybycia do Liverpoolu.
– Mój przyjaciel, który pracuje w Arsenalu zawsze pozytywnie wypowiadał się o nim.
– Kilka osób zdziwiło się, kiedy został zwolniony. Na szczęście jest u nas i jest tutaj szczęśliwy.
– Nie jest łatwo przeprowadzić się w tak młodym wieku. Mógł wybrać zespół bliżej domu. Nie zawsze było mu łatwo, ale to wspaniały chłopak.
Ovie ma potencjał, żeby rozjaśnić mecz
To było w trakcie treningu na Teneryfie, kiedy Ejaria pierwszy raz zwrócił uwagę Kloppa.
Menadżer nalegał na to, aby uwzględnić go w planach na okres przygotowawczy. Ovie dał kilka fajnych występów i zapewnił sobie miejsce na tournee po Ameryce Północnej. Błysnął w meczu przeciwko Chelsea zanim odniósł kontuzję.
– Gdybyś porozmawiał ze sztabem Akademii to dowiedziałbyś się, że on ma potencjał aby rozjaśnić mecz jednym zagraniem.
– Jako zawodnik nigdy nie wiesz, kiedy otrzymasz taką okazję.
– Czy będzie to na obozie treningowym w trakcie sezonu? Czy może kiedy w Melwood będzie za mało koszulek i otrzymasz telefon, żeby stawić się na trening? Musisz być przygotowany na tę okazję, kiedy by ona nie nadeszła.
Alexander-Arnold również zrobił wielki krok naprzód przez ostatnie 12 miesięcy
Siedemnastolatek z West Derby pokazał się z dobrej strony za równo na boku obrony, jak i w pomocy. Nagrodą dla niego było miejsce na ławce rezerwowych w meczu przeciwko Arsenalowi w zeszłym tygodniu. Debiut nie może być przecież daleko.
– Trent jest tutaj od szóstego roku życia, więc przeszedł u nas wszystkie szczeble.
– Ekscytujące w nim jest to, że nie wiesz tak naprawdę jaka będzie jego optymalna pozycja na boisku.
– To fajnie, że zrobił dobre wrażenie. To lokalny chłopak i wzorowy Scouser.
– On wie, że przed nim w kolejce jest kilku innych zawodników, ale trenuje codziennie z pierwszym zespołem. Musi ciężko pracować, aby udowodnić swoją wartość i zobaczymy dokąd go to zaprowadzi.
Są tutaj zawodnicy, którzy mogą grać dla Liverpoolu
Nie ma wątpliwości, że inwestowanie przez Kloppa w młodych zawodników ułatwia zadanie pracownikom Akademii.
Widmo możliwości awansu do pierwszej drużyny motywuje młodzież do tego, aby kroczyć śladami Alexandra-Arnolda.
– Jesteśmy szczęśliwi mając menadżera, który chce aby Ci zawodnicy grali dla Liverpoolu.
– Gdyby mógł znaleźć jakość wewnątrz klubu, to wierzę że tak najpierw by zrobił.
– Musimy jednak zapewnić naszym absolwentom odpowiednią jakość i doświadczenie, pomóc chłopakom odnaleźć drogę.
– Patrząc na Bena Woodburna, Trenta czy Camerona Brannagana, będąc chłopakiem z Akademii, jeśli dobrze sobie radzisz to wiesz, że jeśli naprawdę jesteś coś warty i ciężko pracujesz, to menadżer da ci szansę.
– Tak samo jest w przypadku chłopaków, którzy niedawno dołączyli do zespołu.
– To teraz bardzo ważna rzecz w Premier League. Niewiele drużyn może się tym pochwalić.
– Liverpool to dobre miejsce dla młodych zawodników i to przywilej dla nas znajdować się w tym miejscu.
Komentarze (0)