Lallana przed meczem na Turf Moor
Zdaniem Adama Lallany, drużynę Liverpoolu czeka test innego rodzaju, kiedy przyjdzie jej się mierzyć dzisiaj z Burnley. W meczu otwierającym sezon, the Reds pokonali Arsenal na wyjeździe 4:3.
Anglik oczekuje innego rodzaju wyzwania na Turf Moor, niż to, które postawili piłkarze Arsenalu, grający przed wymagającymi kibicami z Londynu.
Jest jednak pewien, że zespół Kloppa stać na wykonanie zadania.
- Mogą grać podobnie, ale postawią nam taki sam, jeśli nie większy, opór - powiedział nasz numer 20.
- Chcą zrobić ze swojego stadionu mało gościnny teren. Na pewno liczą na zgarnięcie punktów, zwłaszcza po przegranym pierwszym meczu.
- Dla nas to inny rodzaj testu, ale jesteśmy pewni siebie. Podejdziemy do tego z należytym szacunkiem i mam nadzieję, że będziemy się mogli cieszyć z trzech punktów.
Daniel Sturridge i James Milner nie wystąpili w stolicy w zeszłą niedzielę z powodu drobnych kontuzji, ale są brani pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z ekipą Seana Dyche'a.
Divock Origi i Emre Can również będą walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Obaj piłkarze weszli z ławki, gdy Kanonierzy byli już na deskach.
Zdaniem Lallany, głębia składu może być tylko dobrą rzeczą, nawet jeśli z tego powodu część zawodników może opuścić jakieś starcie.
- Mamy opcje na każdej pozycji: w obronie, na skrzydłach, w pomocy - dodał.
- Menadżer zebrał dobry zespół i jestem pewien, że wystawi zespół, który jego zdaniem wygra mecz.
- Na pewno w ciągu sezonu będzie dużo elementów rozczarowania z powodu niemożności gry w każdym spotkaniu, ale wszyscy rozumiemy, że w zespole na naszym poziomie, to trener wybiera drużynę, która jego zdaniem wygra dany mecz.
- To że się nie wyszło od początku, nie oznacza że nie można mieć wpływu na rezultat po wejściu z ławki. Przed rokiem wielokrotnie widzieliśmy coś takiego.
- Mamy więc świetny skład i musimy widzieć pozytywy z tego wynikające. W rękawie mamy różne opcje i możemy wygrać w jednym tygodniu jednym sposobem, a za tydzień grając zupełnie inaczej.
- To dobra rzecz.
Pomocnik uważa, że rywalizacja o miejsca w składzie może mieć też pozytywny wpływ na codzienne treningi w Melwood.
- Na treningach spędzamy więcej czasu, a teraz to będzie ich ogrom, ponieważ nie gramy w Europie.
- Poziom ćwiczeń na pewno pójdzie w górę, ponieważ rywalizacja o miejsca będzie gigantyczna. Z doświadczenia wiem, że to podziała tylko dobrze.
Komentarze (2)