Collymore surowo o Kloppie
Były napastnik Liverpoolu, Stan Collymore sugeruje, iż Jürgen Klopp znajduje się poza krytyką oraz ostrzega o niebezpieczeństwie metamorfozy the Reds w Newcastle United z połowy lat 90’.
Wdług 45-latka weekendowa porażka z Burnley tylko podkreśliła problemy Kloppa, których nie oddało mu się rozwiązać od momentu przybycia na Anfield.
Anglik obawia się, iż boss Czerwonych nie ma alternatywy dla wysokiego pressingu. Ponadto zdobywca 35 bramek dla drużyny z miasta Beatlesów ubolewa nad sprzedażą Christiana Benteke.
– Mam zezwolenie, by krytykować Jürgena? Ktokolwiek może to robić? – napisał w swojej kolumnie dla BoyleSports.
– Czy kult menedżera obecny w dzisiejszych klubach nie jest zbyt wygórowany, przez co wszyscy musimy ślepo czekać, aż Liverpool pokaże regularność pod okiem wysoko opłacanego i mającego długi kontrakt trenera?
– Chcę Liverpoolu, który sobie radzi i jestem bardzo podekscytowany, kiedy wysokie naciskanie na rywala daje rezultat, ale bądźmy uczciwi, w Bundeslidze lub La Liga ten system zadziała, lecz nie w lidze gdzie rywali pokonuje się tylko ciężką pracą.
– To jest Premier League, każdy zespół ma to wpojone – dodaje.
Collymore twierdzi, iż drużyna zaliczyła pewien progres, lecz przypomina mu zespół Srok z sezonu 1995/96, która świetnie grała z przodu, ale miała swoje defensywne mankamenty.
– Zarówno ja, jak i wszyscy Geordies [osoby mieszkające w okolicach Newcastle] wiemy, że nie wygracie ligi, a zakontraktowanie Kloppa wiązało się ze zdobyciem mistrzostwa, nie tylko ze sprowadzeniem uśmiechniętego „jutro wszystko będzie w porządku” menedżera.
Były reprezentant Anglii twierdzi, że the Reds przeciwko Burnley pokazali mniej pewności siebie, szybkości i wiary, niż United pod wodzą Mourinho, czy też City kierowane przez Guardiolę.
– Te dwa zespoły zagrały z pewnego rodzaju pewnością, której oczekujesz od pretendentów do tytułu, lecz Liverpool tylko podawał piłkę z boku na bok, czy z tyłu do przodu, bez sumienności i rytmu, który jest rzekomo znakiem firmowym menedżera grającego „gegenpressingiem”.
Zdaniem Collymore'a, większość osób uważa, że Klopp jest jeszcze krótko na stanowisku trenera Liverpoolu. Były piłkarz twierdzi jednak, iż Mourinho i Guardiola również, niedawno rozpoczęli piastować swoje stanowiska, podobnie jak Claudio Ranieri w zeszłym sezonie.
– Cierpliwość jest w porządku, jestem obrońcą dobrze przygotowanych projektów, lecz z całym szacunkiem, co jest tym planem B? – ironicznie pyta były gracz the Reds.
– Kiedy, tempo Premier League cię przerasta, nawet po dwóch spotkaniach i nie możesz pokonać zespołów na wyjeździe, jak City w ubiegłej kampanii, to co wtedy?
– Wielki zawodnik, który przechylałby szalę zwycięstwa, jak Ibra? Oh, racja... Został niedawno sprzedany do Palace, opuszczając Liverpool bez fizycznej obecności w grze.
Anglik, stwierdził ponadto, że Daniel Sturridge może niedługo stać się niestabilny pod okiem Niemca.
– Albo grać nim, jako napastnikiem, z trójką wyrównanych zawodników za jego plecami, albo pozwolić mu odejść.
– Wyglądał na zagubionego i sfrustrowanego przeciwko Burnley, i mimo że jest jeszcze wcześnie, potrafię zauważyć problemy tego nieprzeciętnego, środkowego napastnika – zakończył.
Komentarze (8)
Po pierwsze porównywanie Liverpoolu z City i United, podczas gdy te dwa kluby - w odróżnieniu od Liverpoolu (niestety) - przyciągają do siebie najlepszych zawodników na świecie. Klopp ma w większości przeciętnych zawodników i musi sobie z tym radzić, bo Ibra, Mchitarjan czy Pogba nie przyszliby do Liverpoolu niezależnie od tego ile gotówki byśmy rzucili (nawet przypuszczając, że to możliwe).
Po drugie postawienie Benteke na równi z Ibrahimoviciem to już jest jakieś totalne nieporozumienie.
Stan powinien czytać to co napisał zanim coś opublikuje.
Ja jednak uważam, że nie dalibyśmy rady ich sprowadzić. Niestety United jest "pod kreską" krócej niż my i wydaje mi się, że póki co cieszy się na arenie międzynarodowej większym prestiżem niż my. Oczywiście stracili sporo przez ostatnie, chude lata, ale jednak coś zostało.
W przeciwieństwie do nas oni jednak w ostatnich 5 latach odnosili sukcesy - ostatnie mistrzostwo raptem 3 lata temu, a finał LM 5 lat temu.
Z kolei Liverpool od dawna niczego ciekawego nie dokonał (imho od 2007 roku) i dlatego żaden piłkarz ze światowego topu do nas nie przyjdzie.