Podsumowanie meczu
Podczas sobotniego popołudnia Liverpool FC zremisował na White Hart Lane z Tottenhamem Hotspur 1:1. Na listę strzelców wpisali się James Milner oraz Danny Rose.
Kluczowe momenty...
- W 43. minucie rzut karny na bramkę zamienia James Milner
- Tuż po przerwie Matip trafia w poprzeczkę, a gol Mané nie zostaje uznany z powodu pozycji spalonej
- Rose wyrównuje stan rywalizacji
Skład Liverpoolu...
Do podstawowej jedenastki powrócił po walce z lekkim urazem Philippe Coutinho. Swój ligowy debiut w defensywie the Red zanotował Joel Matip, a duet snajperów Liverpoolu (Divock Origi i Daniel Sturridge) rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Pojedynek na White Hart Lane z powodu problemów z kostką opuścił Emre Can.
Pierwsza połowa...
Spotkanie pomiędzy dwoma pretendentami do top 4 rozpoczęło się niezwykle żywiołowo. Już w 4. minucie Liverpool mógł wysunąć się na prowadzenie.
Najpierw na połowie Tottenhamu piłkę przechwycił Adam Lallana i zagrał ją do Mané. Senegalczyk podał do Firmino, a ten z kolei odegrał do niepilnowanego Coutinho. Brazylijczyk oddał strzał na bramkę, lecz dobrą interwencją popisał się Michael Vorm.
Chwilę później uderzenie Eriksena z rzutu wolnego obronił Simon Mignolet.
Niemalże natychmiast odpowiedzieli liverpoolczycy. Niewiele bramowało, aby duet Mané Coutinho zapewnił Liverpoolowi prowadzenie, lecz dobrą interwencją popisał się Vorm. Koniec końców bramka i tak nie zostałaby uznana, gdyż sędzia liniowy uniósł chorągiewkę.
Spurs rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze, lecz wraz z upływem czasu kontrolę na murawie zaczęli przejmować the Reds. Liverpoolczycy atakowali głównie prawą stroną, a częste dośrodkowania Mané przerywane były przez Vorma. Kilka okazji na strzelenie gola miał również Coutinho, lecz żadnej z nich nie wykorzystał.
Do przełamania doszło w 42. minucie, a na listę strzelców wpisał się James Milner.
Po faulu Lameli na Firmino w polu karnym sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł wicekapitan Liverpoolu i pewnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy, zapewniając swojemu zespołowi prowadzenie.
Druga połowa...
Po przerwie liverpoolczycy rozpoczęli z podobnym animuszem, a już na samym początku przed szansą stanął Wijnaldum, jednakże piłka po jego strzale poszybowała ponad poprzeczką.
Chwilę później po wrzutce z rzutu rożnego uderzał głową Matip, lecz tym razem gospodarzy przed stratą bramki uratowała poprzeczka.
The Reds nie zwalniali tempa i po szybkiej kontrze, w której udział wzięli Wijnaldum, Lallana i Mané piłka znalazła się w siatce. Na nieszczęście liverpoolczyków sędzia boczny uniósł chorągiewkę i bramka nie została uznana, jak się potem okazało na powtórkach - decyzja arbitra była mocno dyskusyjna.
Po godzinie gry szansę na wyrównanie miał Tottenham, lecz po dograniu Vertonghena niecelnie na bramkę uderzał Eriksen.
Następnie po strzale z rzutu wolnego Lameli piłkę ponad poprzeczkę przeniósł Mignolet. Belg ponownie wykazał się dobrym refleksem, gdy po rzucie rożnym głową uderzał Alderweireld.
W 73. minucie stan rywalizacji wyrównali gospodarze.
Po niedokładnym wybiciu piłki przez liverpoolczyków przed szansą stanął Danny Rose. Anglik zachował się jak prawdziwy snajper i pokonał wychodzącego z bramki Simona Mignoleta.
Pod koniec spotkania w obu ekipach przeprowadzono kilka zmian, lecz żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Podopieczni Jürgena Kloppa musieli zadowolić się podziałem punktów na White Hart Lane.
Komentarze (1)