Werner i Ayre o nowym Main Stand
Prezes Liverpoolu – Tom Werner – wierzy, iż otwarcie nowej trybuny Main Stand będzie początkiem nowego, ekscytującego rozdziału w historii klubu.
Czasochłonne rozważania nad tym, czy rozbudować Anfield, czy też zbudować nowy stadion w pobliskim Stanley Park, były główną sprawą, jaką Fenway Sports Group odziedziczyło w momencie zakupu klubu 6 lat temu.
Jednakże, Werner jest przekonany, że olśniewająca nowa trybuna, która zwiększy pojemność do 54 000 jest dowodem na to, że podjęta została prawidłowa decyzja.
– Kiedy, staliśmy tutaj w cieniu tej fenomenalnej nowej trybuny, uświadomiliśmy sobie skalę tego co zostało osiągnięte – powiedział Werner na oficjalnym piątkowym otwarciu.
– Rozwiązanie kwestii stadionu należało do poprzednich właścicieli, długo przed tym zanim przejęliśmy klub 6 lat temu.
– W tym projekcie chodziło o trafienie w samo sedno problemów Liverpoolu – to przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
– Zakochaliśmy się w Anfield od momentu postawienia tutaj pierwszego kroku. To więcej niż budynek, to kolekcja wspomnień i doświadczeń.
– Anfield to nie tylko miejsce rozgrywania spotkań, to dom, który jest taką samą częścią tożsamości tego klubu, jak liver bird na koszulce.
– Jutro zaznaczy się nowy etap dla tego wielkiego klubu, a my będziemy kontynuować naszą podróż na Anfield. Nasi fani mogą przyjść razem i stworzyć jeszcze lepszą atmosferę, której rywal będzie się obawiał.
Dyrektor wykonawczy Liverpoolu, Ian Ayre, który odchodzi ze stanowiska wraz z końcem sezonu, wtórował Wernerowi, Johnowi W. Henry’emu oraz Mike’owi Gordonowi za przekuwanie wizji w rzeczywistość.
– Co za wspaniały poranek dla klubu – powiedział Ayre.
– Pamiętam pierwszy dzień, kiedy pokazywałem Johnowi i innym dyrektorom FSG obiekt. John powiedział: ”Dlaczego musimy się stąd ruszać?” Faktycznie, dlaczego?
–To jest moment, który przejdzie do historii tego klubu. Ta trybuna była wizją FSG od początku ich pracy. To niesamowite zobaczyć, że pomysł przekształcił się w rzeczywistość.
– Wiele grup i pojedynczych osób przyjdzie, by stworzyć coś specjalnego. 8 500 dodatkowych fanów będzie mogło wejść, co mecz na stadion, by podziwiać jak niesamowity jest to obiekt oraz śledzić spotkanie.
– Byłem tutaj osobiście cztery i pół dekady temu. Stałem na the Kop przeciwko St. Etienne w 1977 roku. Siedziałem w loży dyrektorów oglądając nasze zwycięstwo z Borussią Dortmund w zeszłym sezonie. Opuszczę stanowisko CEO kolejnego lata, lecz moje wspomnienia związane z Anfield zawsze będą ze mną.
– Ta trybuna przyniesie więcej kibiców, którzy spełnią swoje marzenia, co sprawia, iż czuję się dumny.
– Dla właścicieli, to kamień milowy. To obrazuje postęp, jaki został dokonany na przestrzeni ostatnich 6 lat pod ich wodzą – ulepszając Liverpool poprzez przyszłościowe myślenie, szacunek do historii i wartości, na których zbudowano klub. To zostało osiągnięte przez rozwój i udoskonalenie Anfield.
– Dziękuję za wizję oraz dziękuję, że została ona spełniona – zakończył.
Komentarze (0)