Matip o Anfield i grze z Lovrenem
Dające poczucie pewności słowa po niemiecku pomagają Joëlowi Matipowi, zarówno na boisku jak i poza nim, poczuć się w nowym miejscu niczym w domu. Defensor Czerwonych przygotowuje się także do debiutu na Anfield przeciwko Leicester City.
Obrońca zamienił tego lata Bundesligę na Premier League, dołączając do ekipy the Reds na zasadach darmowego transferu z FC Schalke.
Przebieg okresu przygotowawczego Matipa został zakłócony przez kontuzję, lecz powrócił do zdrowia wystarczająco szybko, by rozegrać spotkanie przed przerwą reprezentacyjną, z klasowym rywalem – Tottenhamem Hotspur.
To, jednak, nie uchroniło drużynę Kloppa przed stratą gola w drugiej połowie, który zabrał Liverpoolowi, w ostatecznym rozrachunku, dwa punkty. 25–latek efektywnie współpracował na środku defensywy z Dejanem Lovrenem.
Para będzie mogła ponownie potwierdzić swoją dobrze zapowiadającą się współpracę, kiedy to broniące tytułu Lisy przyjadą na zmodernizowane Anfield.
Przed starciem, Matip wyjawił w jaki sposób wzajemna łatwość porozumiewania się w dwóch różnych językach może pomóc w niedopuszczaniu rywali pod własną bramkę.
- Czasami po niemiecku, czasami po angielsku – wyjaśnił Kameruńczyk, jak się porozumiewa.
- To taka mieszanka, ale dogadujemy się. Dejan mówi perfekcyjnie po niemiecku.
- Na początku graliśmy razem wiele spotkań. Także i z Ragnarem, dobrze się rozumieliśmy.
- Dejan dawał mi pewność, wiedziałem, że mogę mu ufać. To także potrzebuje trochę czasu. Wiem co zrobi, a on wie co zrobię ja. Potrzeba czasu, ale będzie coraz lepiej.
W międzyczasie, poza boiskiem, Matip wciąż przyzwyczaja się do nowego miasta i otoczenia, ale tę część adaptacji wspiera, w szczególności, inny z kolegów - Emre Can.
- Jeśli miałbym pytania, zawsze wiem, kto mógłby mi pomóc, kto mówi w tym samym języku.
- Inni zawodnicy mówią po angielsku lub po francusku, nie ma problemu. Urządzili mi naprawdę ciepłe powitanie i pomogli mi tak, jak potrafili. Bardzo miło jest być w tej drużynie.
Przebudowa Main Stand oznaczała dłuższą przerwę dla Matipa w możliwości zadebiutowania na Anfield niż zwykle w przypadku letniego nabytku.
Jednak, to oczekiwanie skończy się prawdopodobnie podczas dzisiejszego pojedynku z mistrzem Anglii. Stoper jest dobrze przygotowany, by poradzić sobie z dodatkowymi okolicznościami w trakcie meczu.
- W mojej rodzinnej miejscowości, zawsze było 60 tysięcy widzów, więc mam już doświadczenie w takich meczach. Na każde spotkanie bilety były wyprzedawane. Wiem co nieco, o takiej atmosferze – powiedział.
- To będzie coś wyjątkowego, ponieważ to nowy stadion, a przeciwnikiem będzie zwycięzca Premier League z ubiegłego roku. Każdy będzie niezwykle zmotywowany i wszyscy będą chcieli zgarnąć trzy punkty.
Komentarze (3)