Klopp o przeciwnikach niższej klasy
Niemiec chce, aby porażka z Burnley była uznawana za jednorazowe potknięcie i ma nadzieję, że jego drużyna to udowodni, pokonując Hull City w najbliższa sobotę. Mecz będzie rozgrywany na Anfield.
The Reds zostali pokonani wynikiem 0:2 już w drugiej kolejce nowego sezonu Premier League. Tego dnia nie udało się złamać obrony beniaminka ani razu, pomimo 80% czasu utrzymywania się przy piłce oraz 26 oddanych strzałów. To jedyne spotkanie, które przyniosło rozczarowanie. Oprócz tego meczu Liverpool jest doceniany za świetną grę przeciwko Arsenalowi, Leicester, Chelsea oraz Tottenhamowi. Udało się łącznie w tych meczach zdobyć aż 10 punktów.
Klopp zapewnia, iż jego drużyna tym razem zaprezentuje się dużo lepiej i nie wierzy w jakiekolwiek problemy the Reds w meczu z Tygrysami.
- Po spotkaniu z Burnley zastanawialiśmy się, czemu nie udało nam się zdobyć bramki. Wiele osób uważa, że jest to skutek postawionego przez beniaminek „autobusu”. W spotkaniu z Chelsea nie widziałem zbyt dużo wolnej przestrzeni w obronie rywali, podobna sytuacja miała miejsce podczas spotkania z Tottenhamem. Za każdym razem gdy mieliśmy piłkę, stało przed nami 10 przeciwników. Wszyscy angażujemy się w zadania defensywne i dlatego mamy taką sytuację wyjściową przy budowaniu własnych akcji – przyznał Niemiec.
Menedżer Liverpoolu podsumował również mentalne nastawienie jego zawodników w meczach przeciwko słabszym drużynom, a szczególnie niewykorzystywanie przez nich sytuacji podbramkowych. Niestety zarówno piłkarze, jak i kibice bardziej skupiają się na pojedynkach z czołowymi zespołami, a nie na tych „łatwiejszych”.
- Myślę, że możemy to naprawić. Wszyscy musimy zacząć przykładać większą uwagę do spotkań tego typu. Mam na myśli sztab trenerski, menedżera oraz kibiców. Jeżeli wypracujesz okazję w meczu przeciwko Chelsea i spudłujesz, to wciąż jest pozytywne, ponieważ atakowanie ich jest bardzo trudne. Niestety gdy taka sytuacja ma miejsce w pojedynku ze słabszą drużyną, każdy oczekuje bramek i niewykorzystane sytuacje nie są mile widziane – dodał Klopp.
- Nie możemy lekceważyć przeciwników. Żaden mecz nie jest łatwy. Czy możliwe jest stworzenie magicznej atmosfery na Anfield o 3 popołudniu w sobotę? Ja myślę, że tak i powinniśmy tego spróbować. Niewykorzystanie sytuacji podbramkowej jest zawsze pozytywne, ponieważ stworzenie jej jest najtrudniejszą rzeczą w piłce nożnej. Gdy to dzieje się podczas ważnych spotkań, każde pudło słychać w reakcji fanów. Są tym podekscytowani. Jednak w meczu z Burnley był to zdecydowanie jęk zawodu. W najbliższą sobotę musimy być tak pozytywni, jak nigdy. Każdy musi odegrać swoją rolę perfekcyjnie – powiedział Niemiec.
Trener the Reds podkreśla, że należy się skupić na słabych punktach przeciwników, a nie na tym, jakiej klasy są drużyną.
- Jesteśmy w formie, ale przez następne spotkanie możemy to stracić. Nie przejmowaliśmy się jakością zespołów przed starciami z Chelsea, Arsenalem, czy Tottenhamem i teraz musimy zrobić dokładnie to samo. Patrzmy na wolną przestrzeń na boisku, a nie na nazwiska zawodników. Nie możemy wyceniać, ile trzeba się starać jak na przeciwnika takiej klasy. Jesteśmy przygotowani w 100% na każde spotkanie i będziemy dawać z siebie wszystko – zakończył Klopp.
Komentarze (2)
O ile mało boję się o Hull u nas bo to jednak Anfield, ale Swansea u nich .. to będzie prawdziwy test.