Na początku sezonu widać progres
Podczas ponad dwutygodniowej przerwy od zmagań ligowych, analitycy i statystycy mają ręce pełne roboty. W obecnej kampanii drużyna Liverpoolu poczyniła ogromny postęp w porównaniu z poprzednim sezonem o czym pisze w swoim felietonie Jack Lusby.
"Szesnaście punktów i przychodzi czas na przerwę reprezentacyjną. Nie lubię tego!" - powiedział po meczu ze Swansea Jurgen Klopp.
Trzy punkty wywiezione z Liberty Stadium są dla zawodników the Reds ogromnym motorem napędowym. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość, bo po końcowym gwizdku w meczu ze Swansea rozpoczęło się 16-dniowe oczekiwanie na kolejny mecz ligowy - potyczkę z Manchesterem United na Anfield.
Jurgen Klopp oczekuje po meczu z drużyną Jose Mourinho tylko zwycięstwa Liverpoolu. Po siedmiu kolejkach jego drużyna zajmuje znakomite - czwarte miejsce w tabeli mając na koncie pięć zwycięstw, jeden remis i jedną porażkę, a od lidera z niebieskiej części Manchesteru, Liverpool dzielą zaledwie dwa punkty.
Z szesnastoma punktami w siedmiu spotkaniach the Reds notują najlepszy od sezonu 2008/09 start sezonu.
Wysoka zdobycz bramkowa jest bardzo zaskakująca w porównaniu z niemocą jaką dysponowali zawodnicy Liverpoolu w poprzednich latach. Warto przypomnieć jak wyglądał układ tabeli i pozycja the Reds na początku poprzedniego sezonu przed październikową przerwą reprezentacyjną.
Remis 1-1 z Evertonem przelał czarę goryczy i klub pożegnał się z Brendanem Rodgersem 4 października poprzedniego roku. Właśnie w przerwie reprezentacyjnej jego posadę przejął obecny szkoleniowiec - Jurgen Klopp. Wtedy Liverpool miał 12 punktów po ośmiu kolejkach i zajmował 10. pozycję w Premier League - sześć oczek za Manchesterem City.
Interwencja Klopp w zespół spowodowała poprawienie gry drużyny, ale zespół notował dość niską średnią 1.6 punkta na mecz. W tym sezonie ta średnia wynosi 2.3 punkta.
Przypomnijmy, że Jurgen Klopp dopiero aklimatyzował się w zespole i zaczynał wdrażać nową filozofię gry. Postęp jakiego dokonał przez 12 miesięcy jest niewyobrażalny i miejmy nadzieję, że gra Liverpoolu pod jego wodzą nie przestanie się rozwijać.
Jack Lusby
Komentarze (2)