Klopp jest „tym jedynym”
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że Jürgen Klopp obejmie posadę menedżera Liverpoolu, byłem zaskoczony. Nie ma przecież cienia wątpliwości, że każdy z europejskich gigantów chciałby mieć byłego menedżera Borussii!
Nie zrozumcie mnie źle, byłem również zachwycony. Moje zaskoczenie wynikało z faktu, że Liverpoolowi udało się sprowadzić menedżera tego kalibru.
Oczywiście jak każdy inny zdaję sobie sprawę z tego, że klub wciąż potrafi przyciągać ludzi, ale jeśli mam być szczery, wydaje mi się, że the Reds wykorzystali nieuwagę innych czołowych klubów w Europie. Oni przegapili okazję, a Liverpool na tym skorzystał.
Nie uważacie, że Real Madryt, Chelsea, Manchester United i Bayern Monachium wiele by oddały za menedżera takiego jak Klopp?
Byłem zasmucony końcówką kariery Brendana Rodgersa na Anfield, ale uważam, że był to odpowiedni moment na reakcję ze strony klubu, który musiał sprowadzić Kloppa.
I – jak wszyscy – jestem zachwycony, że im się udało.
Ludzie mówią o Liverpoolu jako o klubie, w którym ciężko się gra – i jest to prawda. Ale wyobraźcie sobie jak trudno jest być jego menedżerem!
By prowadzić Liverpool musisz preferować konkretny styl, mieć odpowiednie cechy charakteru i wprowadzać specyficzną atmosferę. Być może Brendan miał z tym problemy, ale czy ktokolwiek wątpi, że Klopp sobie poradzi? Ja nie!
Od momentu przyjścia do klubu jasne było, że czuje się tu jak ryba w wodzie. Poprawa gry zawsze wymaga czasu, nie da się od ręki wszystkiego naprawić, ale po 12 miesiącach chyba każdy widzi progres. Jest tuż przed wami, na boisku – zaczynając od postępów pojedynczych graczy, gdzie wyróżniają się Adam Lallana i Dejan Lovren, na stylu gry całej drużyny kończąc. Każdy z zawodników dostosował się do jego taktyki i świetnie się na to patrzy.
Oczywiście nie jest idealnie i było kilka gorszych dni, ale ogólnie widać, że klub zmierza w odpowiednim kierunku pod wodzą nowego menedżera. Pamiętam, jak wpadłem na niego w tunelu po meczu z Leicester w lutym. „Interesujący mecz”, powiedziałem. Jego odpowiedź? „Chyba chciałeś powiedzieć trudny!”.
Wiedział, że wciąż uczy się gry w Premier League, tego jak reagować na styl gry niektórych drużyn. Widzieliśmy na własne oczy, że miał z tym pewne problemy.
Liverpool przegrał wtedy 2:0 i grał słabo. Sześć miesięcy później rozgromili tą samą drużynę na Anfield. Klopp wyciągnął wnioski ze wcześniejszych lekcji i wie czego potrzeba do osiągnięcia sukcesu. Zna swoich piłkarzy i wie, na co ich stać.
Według mnie na ten moment najbardziej utalentowaną drużyną w Premier League jest Manchester City, a mimo tego Liverpool dwukrotnie ich rozmontował w zeszłym sezonie. To zasługa Kloppa – jego taktyki i motywacji.
Zawsze oczekujemy, że nowy menedżer Liverpoolu będzie „tym jedynym”. I często kończy się to rozczarowaniem.
Powiem wam jedno – ten koleś jest tak blisko bycia „tym jedynym”, jak to tylko możliwe. Jestem szczęśliwy, że go mamy.
Jan Mølby
Komentarze (11)
Poza tym mecz ze Stoke był trzecim sezonem Rodgersa, a nie drugim .....
Rodgers tez na poczatku wiedzial co robi.. potem juz nie..
Mam cytować ? Dwa nieprawdziwe zdania w jednym...
". Za Rodgersa tez wszyscy wierzyli w drugim sezonie że to ten "wlasciwy" a potem po bęckach od Stoke na koniec sezonu "
Moj blad. Chodzilo mi o praktyczny koniec kariery Brendiego w LFC.. potem tylko siedzial w Liverpoolu bo czekali na Jurgena ;)
felipe
masz racje.. trofea sa przy Jurgenie.. ale czy osiagnie cos z Lfc to sie zobaczy ;)
Oby oby ;)