SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1764

Henderson kontra krytycy


Bezwzględne media społecznościowe wypełniły się niedowierzaniem i kpinami gdy Jordan Henderson pojawił się w zeszłym roku na okładce FIFA 16. Sprawę pogorszył fakt, że znalazł się na niej u boku Lionela Messiego.

Henderson przez długi czas nie potrafił przekonać fanów Liverpoolu i reprezentacji Anglii o swojej wartości. Od czasu transferu z Sunderlandu na Anfield za 20 milionów funtów - kwotę, która dziwiła wiele osób - nie potrafił przekonać kibiców, że jest zawodnikiem klasy światowej, potrafiącym decydować o wyniku spotkania i zdobywać trofea. Był raczej ciężko pracującym, solidnym pomocnikiem.

Nigdy nie wyróżniał się ponadprzeciętną techniką, zabójczymi prostopadłymi podaniami czy dwudziestoma bramkami w sezonie. Prawdę mówiąc jak na swoją rolę strzela bardzo mało bramek... (Dwie w 26 występach w zeszłym sezonie, siedem w 54 sezon wcześniej i pięć w 40 trzy sezony temu).

Gdy został mianowany kapitanem Liverpoolu przez Brendana Rodgersa jako następca Stevena Gerrarda, mówiono że dostał opaskę bez walki. Brakowało wiarygodnej alternatywy - naturalnego lidera - w składzie, za co krytyka spadła na byłego menedżera the Reds.

Kibice Liverpoolu oczekują, że ich kapitan będzie decydował o wynikach meczów, dyktował tempo gry, a nie jedynie wspierał zawodników za to odpowiedzialnych. Oczywiście zastąpienie Gerrarda byłoby trudne w każdym scenariuszu.

W zeszłym sezonie, pierwszym Jürgena Kloppa na Anfield, powstrzymywał się od chwalenia Hendersona, nawet pomimo tego, że drużynie zdawało się brakować jego entuzjazmu i przywództwa gdy był kontuzjowany. Problem z piętą dopadł go na początku sezonu, a gdy w końcu powrócił do gry, doznał urazu kolana.

Ten sezon może jednak przynieść zmianę.

Klopp odświeżył rolę Hendersona na Anfield i 26-letni zawodnik bryluje na boisku jako cofnięty pomocnik. W taktyce Kloppa jest to jedna z kluczowych pozycji - zabezpiecza ofensywną piątkę, gdy ta wykonuje "gegenpressing".

W zeszłym sezonie niemiecki menedżer miał problem ze znalezieniem odpowiedniego kandydata na tą pozycję - Henderson pasuje jak ulał. Po porażce z Burnley na początku sezonu pojawiły się wątpliwości co do jego gry w roli cofniętego pomocnika, ale on szybko je rozwiał.

Nagle jest zawodnikiem, któremu można zaufać przy podaniu wiedząc, że nie straci piłki. Jest spokojniejszy z futbolówką przy nodze, nie podejmuje nieprzemyślanych decyzji. Musiał zaadaptować się do nowej roli, ale jego wszechstronność i determinacja pozwoliły mu to osiągnąć.

- Lubię swoją nową rolę. Nie jest czymś zupełnie nowym, a jedynie wymaga więcej dyscypliny w defensywie. Muszę skupić się bardziej na asekurowaniu partnerów. Uważam jednak, że w krótkim czasie uczyniłem postępy w grze na tej pozycji.

Kontuzja Emre Cana mogła być dla Hendersona szczęśliwym zbiegiem okoliczności, ponieważ to Niemiec mógł być pierwszym wyborem Kloppa na pozycji cofniętego pomocnika - a teraz to Can będzie miał problem z powrotem do drużyny, zakładając że forma Hendersona się utrzyma.

Sytuacje takie jak jego piękny strzał z Chelsea z pewnością tylko mu pomogą. Zwycięski gol, pięknie podkręcony w górny róg bramki z niespełna trzydziestu metrów, może być punktem zwrotnym w jego karierze. To było jak nadejście długo wyczekiwanego zawodnika, zaskoczenie w dobrym tego słowa znaczeniu. A teraz po trofea...

Doświadczeni kibice Liverpoolu wierzą, że opaska kapitana miała na niego pozytywny wpływ. Henderson wypowiada się z powagą i dojrzałością, której wcześniej mu brakowało - jest gotów rozmawiać o sowich niepowodzeniach, co jest odważnym krokiem i prztyczkiem w nos dla krytyków.

Wciąż nie wiemy, czy Gareth Southgate wystawi kapitana Liverpoolu w tej samej roli z Maltą w sobotę, w jakiej występuje u Kloppa. Gdziekolwiek nie zagra, z pewnością nie skończy się to tak źle jak w meczu z Islandią na Mistrzostwach Europy, po którym Henderson wciąż ma niesmak.

- To był jeden z najgorszych momentów w mojej karierze. Nawet nie grając czułem się częścią drużyny. Wszyscy byliśmy jednością i wierzyłem w tą drużynę. Po pierwszych spotkaniach czułem, że nie gramy na miarę naszych możliwości i możemy grać lepiej, więc był to spory szok. Wszystkich zawiedliśmy. Szatnia po tym spotkaniu była jednym z najgorszych miejsc w jakich byłem.

- To zostanie ze mną na zawsze. Wiem że łatwo powiedzieć, że muszę się uczyć na takich doświadczeniach, użyć ich do motywacji by upewnić się, że nic podobnego już nigdy się nie zdąży, ale każdy z zawodników zapamięta, że był kiedyś w takiej sytuacji. To nie było miłe.

- Wszyscy byli pod wpływem emocji, nawet Roy Hodgson podczas przemowy po meczu. Ciężko było na to patrzeć. Jesteśmy w końcu tylko ludźmi. Czasem ludzie myślą, że jesteśmy maszynami i mogą zrzucić wszystko na menedżera i nas krytykować.

- Duża część krytyki wynika z faktu, że mamy dobrą drużynę. Musimy tylko grać jak drużyna, pracować razem by osiągnąć nasz cel i grać lepiej.

Wydaje się, że Henderson przeszedł od słów do czynów w Liverpoolu. Jeśli chodzi o reprezentację Anglii, musimy czekać. Jak zawsze.

Matt Gatward

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com