Gerrard przyjechał do Melwood
Steven Gerrard powrócił do Melwood przed derbowym starciem Liverpoolu z Manchesterem United, aby otrzymać pomoc w leczeniu kontuzji ścięgna udowego, której nabawił się w MLS.
Były kapitan the Reds przyjechał po tym jak został wykluczony z gry przez odniesiony uraz w meczu LA Galaxy z Houston Dynamo.
36 latek został zauważony poza bazą treningowa w czwartek, a trener Bruce Arena potwierdził obecność zawodnika w Liverpoolu jako część rehabilitacji, którą ma przejść w swoim rodzimym mieście.
- Steven ma ponownie problem ze ścięgnem udowym – przyznał Arena.
- Może przejść rehabilitację w Liverpoolu albo tutaj. Nie było żadnego problemu z pozwoleniem mu na powrót do swojego ukochanego miasta na tydzień lub dwa.
Gerrard wystąpił w barwach Galaxy 21 razy w tym sezonie, przyczyniając się do awansu do fazy play-off w Pucharze MLS.
Umowa pomocnika w klubie LA kończy się pod koniec bieżącego sezonu w USA, a Steven przyznał, że rozważa następny ruch.
- Zastanawiam się co dalej, czy grać dłużej czy podpisać krótkoterminową umowę. Nie zdecydowałem jeszcze na 100 procent.
- Wciąż czerpię maksimum satysfakcji z gry. Kocham treningi, kocham rywalizację i jeśli wziąć mogę to wykonywać i istnieję ku temu możliwości to będę to rozważał.
- Zamierzałem już dawno być na emeryturze, jednak nadal chcę grać w piłkę, ponieważ czuję się dobrze i na siłach.
Komentarze (6)
Możesz sobie marzyć ale to się nie spełni i nie będzie ani trenerem za kadencji Kloppa (bo trenerów i współpracowników ma swoich) ani tym bardziej piłkarzem.