Mané po meczu z West Bromem
Sadio Mané uważa, że sukces Liverpoolu w sobotnim meczu z West Bromwich Albion to zasługa pracy na treningach przygotowujących do tego spotkania.
Plan gości na zniszczenie soboty the Reds legł w gruzach po ponad pół godziny, dzięki bramce Mané z 20. minuty i trafieniu Philippe Coutinho.
Pomimo gola kontaktowego Garetha McAuleya, the Baggies nie byli w stanie odebrać zawodnikom Jürgena Kloppa pełnej puli, dzięki czemu ci przesunęli się na drugie miejsce w tabeli ligowej.
Po meczu, Mané wyjaśnił, że gospodarze byli gotowi na grę z takim West Bromem, a w Melwood ciężko pracowali nad rozciąganiem obrony rywali.
– Jestem bardzo zadowolony z mojej bramki – powiedział oficjalnej stronie klubu.
– Każdego cieszy zdobyty gol, ale najważniejsza jest drużyna.
– Zasłużyliśmy na wygraną. Zaliczyliśmy świetny mecz i dopisaliśmy sobie 3 punkty.
– Nie było łatwo, bo takie drużyny zawsze stawiają opór, ale ciężko na to pracowaliśmy na treningach.
– Wiedzieliśmy jak poruszać się między formacjami.
Senegalczyk dokładnie opisał jeszcze swoją bramkę, która była efektem świetnej asysty Roberto Firmino. Akcja ta pokazuje rosnącą nić porozumienia między atakującymi Liverpoolu.
– Najpierw Emre podał do Firmino, ale my się znamy tak dobrze, że musiałem tylko poczekać na piłkę. Gdy ją dostałem, to musiałem tylko uderzyć – dodał.
– Wiemy jak ze sobą grać. Pracujemy ciężko na treningach jako cały zespół i umiemy to przełożyć na rozgrywane mecze.
Komentarze (3)
btw. mimo że stresujące jest to że Chelsea tak dobrze grać zaczęła to i tak miło patrzeć jak MU dostaje takie manto :D
Ewentualnie Tadic'a, też niczego sobie zawodnik :)