Jak Liverpool pozyskał Arnolda
Były trener Akademii Karl Robinson opowiedział w jaki sposób nastoletni prawy obrońca Trent Alexander-Arnold prawie dołączył do drużyny z niebieskiej części Merseyside.
Osiemnastoletni obrońca z West Derby błyszczał podczas swojego debiutu w pierwszej drużynie the Reds we wtorkowym meczu Pucharu Ligi przeciwko Tottenhamowi.
Robinson, który w zeszłym tygodniu zakończył swoją przygodę jako menedżer w MK Dons, był członkiem sztabu w Kirkby gdy Alexander-Arnold dołączył do Liverpoolu w wieku sześciu lat.
Everton był rozczarowany, że to właśnie the Reds zapewnili sobie jego usługi.
- Pozyskałem Trenta – powiedział Robinson w podcaście 5Times.
- Oglądałem go w akcji we wtorek i przepełniły mnie emocje.
- Miał wybór między Liverpoolem i Evertonem, a my niemal dosłownie go porwaliśmy!
- Nie dalibyśmy mu nigdzie indziej iść, był tak dobry. Jako dzieciak był napastnikiem.
- Był najlepszy i to było bardzo widać. Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy by go zakontraktować.
- Cameron Brannagan był od niego trochę starszy. Jordan Rossiter i Connor Randall również należeli do tej grupy, którą pozyskaliśmy gdy mieli sześć, siedem i osiem lat.
- Oglądam ich teraz i myślę sobie pamiętam jak walczyłem by ich pozyskać.
- Wtedy można było grać dla Liverpoolu w poniedziałek, dla Man United we wtorek, Evertonu w środę, Man City w czwartek i Boltonu albo Blackburn w piątek.
- Musieliśmy zrobić bardzo wiele, by mieć te dzieciaki w swojej Akademii.
Robinson twierdzi, że już dekadę temu wiedział, że Alexander-Arnold miał to co potrzeba by kiedyś zagrać na Anfield.
- Był wybitny. Żywy, radosny, nieustraszony, najlepszy gracz w swoim wieku – dodał Robinson
- Mama Trenta to niesamowita kobieta, która wszędzie go zawoziła.
- Powiem wam, że jako dziecko przypominał mi Jesse Lingarda, którego mieliśmy w Liverpoolu, ale stracilismy na rzecz Manchesteru United.
- Byłem zszokowany gdy zobaczyłem, że Trent teraz jest prawym obrońcą. Może dlatego, że ma atrybuty fizyczne do gry na skrzydle i może sprostać wymaganiom na tej pozycji.
Komentarze (0)