Mané o świętowaniu i swoim starcie
Sadio Mané do tej pory odgrywał drugoplanową rolę w cieszynkach Roberto Firmino i Philippe Coutinho. Jednak reprezentant Senegalu wyjawił, że jest gotowy do przejęcia głównej roli, kiedy tylko odnajdzie drogę do bramki rywala.
24-latek dołączył do brazylijskiego duetu w radosnym świętowaniu po trafieniach ze Swansea City i West Bromwich Albion.
Firmino tłumaczył, wcześniej w tym miesiącu, oficjalnej stronie klubu jak trio planowało swój radosny taniec, podkreślając, iż jest to demonstracja koleżeństwa wewnątrz składu.
Mané przyznał, że ma coś w zanadrzu na następny raz, kiedy zdobędzie bramkę.
- Ćwiczymy czasami coś przed meczami dla zabawy – wyjaśniał Mané.
- Przeciw West Bromowi, to był nowy brazylijski taniec. Coutinho i Firmino próbowali mnie go nauczyć. Myślę, że teraz wiem, jak to powinno się robić i uwielbiam go! Mieliśmy z tego niezłą frajdę po golu.
- Głównym nauczycielem był Firmino. To on nauczył mnie wszystkich ruchów.
- Mam nadzieję, że następnym razem będzie moja celebracja, bo staram się ich jej nauczyć i kiedy strzelę gola, będą to tańczyć.
- To senegalski taniec, ale w tej chwili to tajemnica. Po moim trafieniu, zobaczycie to!
Poważniejszy i istotniejszy dla Mané i jego kolegów jest, jednak, mecz na wyjeździe z Crystal Palace, który zostanie rozegrany dzisiaj wieczorem, w ramach Premier League.
- Mamy w ten weekend ważny pojedynek. Staramy się grać mecz za meczem i wygrywać. Będziemy to kontynuować do końca sezonu. To najważniejsza rzecz w tym momencie – powiedział.
- Są dobrym zespołem i musimy ich szanować, ponieważ mają świetnych piłkarzy. To nie będzie łatwe, ale damy z siebie wszystko dla klubu, aby wygrać to spotkanie.
Mané ma na celu kontynuować swój doskonały start w szeregach the Reds, o którym świadczy zaliczenie przez niego czterech trafień i czterech asyst w dziewięciu starciach.
- To bardzo ważne dla zawodników, szczególnie tych nowych, aby dobrze zacząć, ponieważ to daje ci pewność siebie i czyni wszystko prostszym – stwierdził numer 19.
- To koledzy sprokurowali mój dobry start, ponieważ jakość drużyny jest niewiarygodna. Jestem z tego powodu szczęśliwy i chciałbym podziękować wszystkim, a zwłaszcza trenerowi, bo wiele mi pomógł.
- Wszyscy się znamy i ćwiczymy razem. Dzięki pracy na treningach, później na meczach jest już łatwiej. Kiedy znasz dobrze każdego z zespołu, jest prościej.
- Jest nieźle. Lubię to miasto, są tu bardzo mili ludzie, a także moi koledzy i trener. Kocham być częścią Liverpool Footballl Club, to sprawia mi radość.
Komentarze (3)
W kazdym razie jak widze taka radosc po golu to ciesze sie podwojnie ;)
takie grupowe cieszynki wymiataja ;D