Przedmeczowy wywiad z fanem Orłów
Już dzisiaj o 18:30 Liverpool zmierzy się z Crystal Palace na wyjeździe. Przedstawiamy wam przemyślenia kibica zespołu z Selhurst Park – Toma Englisha.
Za nami już dziewięć gier w obecnej kampanii, a Palace jest 11. W jakim stopniu jesteś zadowolony z tej lokaty?
Zasadniczo jestem usatysfakcjonowany. Powiedziałem w swoich przedsezonowych przewidywaniach, że było wiele dobrych rzeczy w lidze w tym roku i wszystko idzie w odpowiednim kierunku. TOP 10 rozgrywa dobry sezon, a my jesteśmy w stałym kontakcie z pierwszą połową tabeli. Zaliczyliśmy kilka rozczarowujących występów np. porażka z WBA w bardzo słabym stylu, lecz winy zostały odkupione bardzo dobrymi spotkaniami przeciwko Stoke, czy też comebackowi z Sunderlandem. Najprzyjemniejsze jest to, jak bardzo staliśmy się niebezpieczni w ataku po dołączeniu do nas Christiana Benteke. Tym, co najbardziej rozczarowuje jest nasz brak powtarzalności dobrych występów.
Nie zachowaliście jeszcze czystego konta w lidze. Czy Liverpool może wykorzystać słabości waszej obrony?
Zdecydowanie. Dziękujemy piłkarskiemu bogowi, że Scott Dann wraca do gry i wniesie trochę stali do linii obrony, która obecnie jest prosta do rozmontowania.
Z drugiej strony, czy Benteke będzie największym utrapieniem the Reds, i czy oczekujesz od niego dodatkowej motywacji w starciu z poprzednim pracodawcą?
Benteke bardzo mi zaimponował, jest wzorem profesjonalisty i czuje, że odejście z Liverpoolu było bardzo polubowne, więc nie uważam, by miały miejsce jakieś specjalne animozje w tym spotkaniu. To zostało już stwierdzone, iż piłkarze zawsze czują lekką satysfakcję strzelając bramkę byłemu klubowi, więc on będzie starał się przechytrzyć defensywę Liverpoolu, która jest podatna na błędy, w momencie gdy musi bronić piłki w powietrzu.
Kto jest według ciebie niedocenionym bohaterem?
Jamec McArthur. Bez żadnych wątpliwości, sprawiał, że w pomocy wszystko grało, był energiczny. Jeśli nie ma go w składzie wyglądamy znacznie gorzej zarówno w obronie, jak i ataku.
Nathaniel Clyne zmierzy się ponownie z byłym klubem. Czy jego rozwój przerósł oczekiwania od czasu, gdy opuścił CP?
Nie powiedziałbym. Pamiętam, że gdy nas opuszczał, łączono go z Manchesterem United, zanim przeszedł do Southampton – ależ muszą sobie pluć w brodę widząc, jakim stał się piłkarzem! To było oczywiste dla wielu z nas z południowego Londynu, że stanie się wyjątkowym zawodnikiem, od momentu jego debiutu. Patrząc od strony technicznej, jest solidny. Jednak, najbardziej imponuje zachowaniem zimnej głowy w sytuacjach zagrożenia w każdym momencie meczu, dzięki temu osiągnął ten poziom.
Kogo z ekipy Kloppa obawiasz się najbardziej?
To musi być Coutinho. On jest fantastycznym piłkarzem w szczytowej formie. Myślę, że jest dokładnie tym typem zawodnika, z którym musimy walczyć, i mam nadzieję, że Pardew ma plan, by go uciszyć.
Jakiej atmosfery możemy się spodziewać na Selhurst Park?
Nie jestem zwolennikiem przesuwania zbyt wielu spotkań z 15:00 w soboty. Granie w sobotnie wieczory prawdopodobnie najbardziej wszystkim odpowiada, więc powinna być dobry atmosfera.
Jaki wynik typujesz?
1:3. Benteke dla nas, Coutinho, Mané i Milner dla the Reds.
Komentarze (0)