Liverpool potrzebuje Sturridge’a
Będąc na szczycie tabeli Premier League, Liverpool ma problem, którego chętnie by uniknął. Kariera Daniela Sturridge’a na Anfield znów stała się obiektem spekulacji i różne pogłoski mówią, że chciałby on zmienić otoczenie.
Gdy podobne historie ujrzały światło dzienne dwanaście miesięcy temu, Sturridge jasno wyraził swoje przywiązanie do barw the Reds. Ciekawe, czy tym razem zrobi to samo.
Oczywistym jest, że jeśli Sturridge chce odejść, nie zdradził tych planów Kloppowi.
The Reds z pewnością nie rozważają perspektywy sprzedaży napastnika w styczniu. Co więcej, Klopp chce dodać do swojego arsenału na drugą część sezonu kolejne działa.
Danny Ings został wykluczony przez kontuzję kolana, natomiast Sadio Mané opuści klub na miesiąc z powodu wyjazdu na Puchar Narodów Afryki, w związku z czym Liverpool ocenia swoje możliwości przed zimowym oknem transferowym.
Nie trzeba być geniuszem by zauważyć, że Sturridge, który ma ważny kontrakt do 2019 roku, nie jest szczególnie zachwycony swoją obecną rolą na Anfield. Dlaczegóżby miał być?
Granie drugich skrzypiec po Roberto Firmino nie było zapewne jego planem, gdy przed sezonem deklarował, że chce udowodnić swój status najbardziej skutecznego snajpera w Permier League.
Zdrowszy i silniejszy niż w sezonie 2013/2014, Sturridge był gotowy stać się główną postacią w drużynie, lecz trafił na ławkę rezerwowych. Rozpoczął jedynie cztery z jedenastu ligowych meczów i nie trafił w Premier League ani razu od kwietnia.
Byłoby źle, gdyby Sturridge był zadowolony z obecnego rozwoju wypadków. Powinien być rozdrażniony i urażony, że został pominięty. I tak w rzeczywistości jest.
Klopp nie narzeka. Chce, by ci z pogranicza pierwszego składu walczyli i harowali by zmienić swój los, a ostatnio wypowiedział się na temat dokładnie takiej postawy Sturridge’a w trakcie treningów w Melwood.
Powiedział: - Po treningu strzeleckim łzy płyną ci do oczu i myślisz sobie: „O k***a! To niesamowite!”
- Daniel to wyjątkowy piłkarz. Nie ma co do tego wątpliwości.
Sturridge nie nadąsał się, lecz zabrał się poważnie do pracy. Przechylił szalę zwycięstwa w meczy Pucharu Ligi z Tottenhamem, gdy zdobył dwa gole, a następnie przyciągnął uwagę po wejściu z ławki podczas demolki z Watford. To klasowy piłkarz. Jego dotychczasowe statystyki w czerwonej koszulce są fantastyczne: 57 goli w 102 występach.
Rozstanie może w końcu nadejść – ale nie w styczniu
Debata w kontekście dłuższej perspektywy pod wodzą Kloppa będzie trwać. Czy rzeczywiście uda mu się Anglikowi tak stosować pressing i być tak ruchliwym jak Firmino? Koniec końców, Klopp oczekuje zdecydowanie więcej od napastnika niż wykończenia.
Może w przyszłości nadejść momenty, gdy rozstanie będzie najlepszym wyjściem dla obu stron, lecz z pewnością to nie będzie styczeń.
Są trofea do zdobycia i wyścig o tytuł. Sobotni wyjazd do Southampton rozpocznie ciąg 10 meczów Liverpoolu na przestrzeni sześciu tygodni.
To będzie ich najbardziej intensywny okres w sezonie i przetestuje głębię składu Kloppa.
Sturridge będzie bez wątpienia potrzebny w Liverpoolu.
To nie jest czas na odciąganie uwagi. Klopp potrzebuje wszystkich skoncentrowanych na jednym.
W ciągu najbliższych 24 godzin piłkarze wrócą ze zgrupowań reprezentacji, a Klopp może im przypomnieć o umowie, jaką zawarli tego lata.
- Mamy taką umowę – powiedział. – Pracuj ciężko, nie gadaj za dużo, wygrywaj mecze.
James Pearce
Komentarze (1)